Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił precedensowy pozew przeciwko Legii Warszawa za łamanie praw konsumenta i naruszenie dóbr osobistych. Klub odmówił kibicowi Polonii wyrobienia karty kibica Legii. Odmówiono mu, gdyż posiadał już kartę kibica Polonii. Tym samym fan piłki nożnej nie mógł kupić biletów na mecz drużyny z Łazienkowskiej.

– Taka odmowa jest działaniem bezprawnym ograniczającym moje prawa konsumenta – mówi Franciszek Michera, który wraz z bratem i ojcem chciał zobaczyć mecz Legii Warszawa.

Dodaje, że zostały w ten sposób naruszone także jego dobra osobiste, gdyż odmówiono mu wstępu do publicznego miejsca rozrywki. Franciszek Michera zaznacza, że nie jest objęty zakazem stadionowym, co mogłoby rzeczywiście stać na przeszkodzie udziału w takim widowisku.

Osoba w kasie klubu, która odmówiła mu wyrobienia karty kibica i tym samym sprzedaży biletu, zrzuciła winę na system komputerowy. Artur Tarasewicz, adwokat, który reprezentuje Franciszka Micherę, wskazuje, że taki argument nie zwalnia z obowiązku sprzedaży konsumentowi biletu.

Naruszenie dóbr osobistych

Artur Tarasewicz podkreśla, że odmowa sprzedaży biletu (wyrobienia karty kibica) godzi w dobro osobiste, jakim jest prawo wstępu do publicznych miejsc rozrywki.

– Narusza także godność mojego klienta i prawo do równego traktowania jako konsumenta w obrocie gospodarczym oraz dostępu do wszelkich towarów i usług publicznie i legalnie oferowanych – mówi adwokat.

Kibic domaga się od Legii umieszczenia przeprosin w kasach biletowych klubu, wpłaty 1 tys. zł na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża oraz poniesienia kosztów postępowania.

Kwestię naruszenia praw w tym przypadku dostrzega także prof. Marek Chmaj ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

– Odmowa sprzedaży biletu na mecz nawet kibicowi innej drużyny rzeczywiście narusza prawa konsumenta. Taki kibic może powiadomić o tym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – mówi prof. Marek Chmaj.

Chodzi o bezpieczeństwo

Jarosław Ostrowski, członek Zarządu KP Legia Warszawa, wyjaśnia, ze centralny system (prowadzony przez spółkę Estis należącą do spółki Ekstraklasa SA) jest tak skonfigurowany, że jedna osoba może mieć tylko jedną kartę.

– Sam system biletowy nie odmówi sprzedaży, dlatego teoretycznie kibic z kartą Polonii może kupić bilet na stadionie Legii. Jest to jednak mało komfortowa sytuacja dla takiej osoby. Jest to też niebezpieczne – mówi Jarosław Ostrowski.

Tłumaczy, że odmowa sprzedaży ma na celu uniknięcie sytuacji, gdy np. sektor kibiców gości jest wypełniony, a na mecz wchodzi grupa stu osób tej drużyny, po tym jak wyrobiła sobie karty Legii.

– To by było bardzo niebezpieczne. Prośby pojedynczych osób będziemy rozpatrywać indywidualnie – mówi Jarosław Ostrowski.

Podkreśla, że kluby jako organizatorzy imprez masowych odpowiadają za zapewnienie bezpieczeństwa na stadionie. Dlatego mogą decydować o tym, w jaki sposób zapewnić bezpieczeństwo.

Podobna sytuacja jest także na stadionie Polonii. Tu kibic Legii również nie wyrobi karty kibica Polonii.

Jakub Krupa, rzecznik Polonii Warszawa, twierdzi jednak, że to przez system, którym dysponują oba kluby. Wskazuje, że w momencie próby wyrobienia drugiej karty kibica od razu wyskakuje informacja o tym, że osoba ta już jest w systemie.

– Zapewniono nas, że docelowo będzie wspólna baza dla wszystkich drużyn ekstraklasy i kibic będzie miał jedną kartę. Będzie mógł wejść z nią na mecze innych drużyn. Zostanie jednak skierowany do innego sektora. Nie wiadomo tylko, kiedy w praktyce będzie taka możliwość – mówi Jakub Krupa.



System nie jest winny

Przedstawiaciele spółki Ekstraklasa SA zapewniają, że system dostarczony przez firmę ESTIS na pewno nie blokuje sprzedaży biletów.

– Kluby te dysponują systemem Extrakarta, w którym kibice wyrabiają jedną kartę, a ich dane są w jednej bazie danych. Dlatego kibice Polonii są widoczni także w systemie na Legii i na odwrót. Wszystko po to, aby identyfikacja kibiców była sprawniejsza – tłumaczy Adrian Skubis, rzecznik prasowy Ekstraklasy SA.

Zapewnia, że system Extrakarta w żaden sposób nie blokuje możliwości sprzedaży biletu kibicowi jednej drużyny na stadionie innym niż miejsce wystawienia Karty Kibica. System ułatwia jedynie procedurę identyfikacji, zgodnie z przepisami ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.

– Nie znamy przesłanek, jakimi kierują się niektóre kluby, odmawiając sprzedaży biletów osobom identyfikującym się na podstawie kart wyrobionych na innym stadionie niż miejsce rozgrywania meczu – mówi Adrian Skubis.

Oprócz Polonii i Legi z tego samego systemu korzystają: Zagłębie Lublin, Lechia Gdańsk, Jagiellonia Białystok i GKS Bełchatów.

Każdy może wejść

Na innych stadionach, gdzie nie ma tego systemu, w ogóle nie ma problemów z wejściem na mecz. Oczywiście o ile fan piłki nie ma orzeczonego przez sąd zakazu stadionowego. Problemu nie ma nawet w Krakowie, gdzie kibice miejscowych klubów od lat toczą ze sobą wojnę. Tu zwolennik Wisły wejdzie na mecz Cracovii i na odwrót.

– Jeżeli kibic nie jest objęty zakazem stadionowym, to może wyrobić kartę Cracovii i kupić bilet na mecz. Na przeszkodzie nie stoi fakt, iż ktoś ma już kartę innego klubu – mówi Przemysław Urbański, rzecznik Cracovii.

Takie samo zapewnienie przekazała nam Wisła Kraków.

Podobnie jest z kartami kibica i zakupem biletów na Poznańskim Lechu.

– Nic nie stoi na przeszkodzie, by osoba, która ma kartę kibica innej drużyny, kupiła bilety na mecz Lecha Poznań. Warunkiem jest jednak wyrobienie karty kibica naszego klubu, co może uczynić każda osoba – mówi Joanna Dzios, rzeczniczka Lecha Poznań.

Będzie centralny system

Już od wiosennej rundy kibice wszystkich klubów ekstraklasy znajdą się w ogólnopolskiej centralnej bazie. Nie wiadomo jednak, czy za sprawą nowych paragrafów wszystkie problemy kibiców się skończą. Centralna baza ma zapewnić bezpieczeństwo widowisk piłkarskich, a nie blokować wejść na stadiony kibicom innych drużyn. Mogą jednak pojawić się kolejne trudności. Kluby zobaczą w tej bazie dane każdego kibica, w tym także informacje o tym, czy jest on objęty zakazem klubowym. Nie wiadomo więc, czy inny klub widząc informację o takim zakazie wydanym przez swoich rywali, także nie wpuści na swój stadion takiej osoby.