Obywatele będą mogli zasypywać urzędy petycjami z pomysłami na poprawę życia w miastach i w kraju - donosi dziennik "Metro". Urzędnicy będą musieli odpowiedzieć na petycje w sprawie budowy żłobka, naprawy drogi czy psich kup.

Jak informuje "Metro", petycje to pomysł senatorów, którzy złożyli do Sejmu projekt ustawy. W sierpniu ma być pierwsze czytanie.

Obecne przepisy nie regulują, w jaki sposób ma odbywać pisanie i składanie petycji. Nie zobowiązują też urzędów do udzielania odpowiedzi. W praktyce takie pisma mogą po prostu trafiać do kosza.

Według projektu, petycje będzie można pisać tylko w sprawach publicznych i dotyczących wspólnego otoczenia. I tylko do urzędów państwowych, samorządowych oraz organizacji i instytucji, które wykonują zlecone zadania publiczne.

Nie będzie można się skarżyć na prywatne sprawy ani na sąd czy prokuratury (tu dopuszczalna będzie skarga na te instytucje).

Na odpowiedź obywatelowi urząd będzie miał trzy miesiące.

- Polska cierpi na brak publicznego zaangażowania. Ustawa o petycjach to szansa na zmianę - mówi gazecie senator Mieczysław August z PO, sprawozdawca projektu.