Ofiary tłumienia strajku górników lub ich bliscy mają realne szanse na uzyskanie korzystnego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Wskazuje na to wyrok trybunału w sprawie Pastor i Ticlete przeciwko Rumunii – skargi nr 30911/06 i 40967/06. W wyroku tym uznano, że w postępowaniu karnym prowadzonym w sprawie krwawego tłumienia demonstracji antykomunistycznych w grudniu 1989 r. doszło do nadmiernej zwłoki, co stanowiło naruszenie proceduralnego aspektu prawa do życia zagwarantowanego w art. 2 europejskiej konwencji praw człowieka.

Były ofiary śmiertelne

W grudniu 1989 r. w Kluż-Napoka doszło do demonstracji antykomunistycznych. Do ich tłumienia użyto wojska, w konsekwencji czego życie straciło 26 osób, zaś 52 osoby zostały ranne. Postępowanie karne wszczęto w 1990 r.
Po wielu procesowych przeszkodach, m.in. zwrot aktu oskarżenia prokuraturze, niestawiennictwo pełnomocników lub świadków, uchylenie wyroku pierwszej instancji itp., zakończyło się ono w 2006 r. Jednego z oskarżonych uniewinniono, pięciu zaś skazano na kary pozbawienia wolności od 8 do 15 lat.
Ponadto skazani oraz minister obrony Rumunii zostali zobowiązani do wypłacenia skarżącym odszkodowania.
Mimo że skargi były oparte między innymi na art. 6 ust. 1 konwencji (przewlekłość postępowania), trybunał uznał, że właściwą podstawą prawną do ich rozpatrywania będzie art. 2 konwencji (prawo do życia). Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem z przepisu tego płynie nie tylko zakaz pozbawiania życia, lecz także wiele zobowiązań pozytywnych, wśród nich obowiązek przeprowadzenia skutecznego i bezzwłocznego śledztwa w tego rodzaju sprawach.
Władze rumuńskie podniosły zarzut braku kompetencji trybunału do rozpoznania tej skargi, ponieważ zamachy na życie nastąpiły przed przystąpieniem Rumunii do konwencji praw człowieka. Trybunał uznał jednak, że „wynikające z art. 2 konwencji zobowiązanie proceduralne polegające na przeprowadzeniu skutecznego i bezzwłocznego śledztwa rozwinęło się w odrębny i autonomiczny obowiązek”. W konsekwencji rzetelność tego postępowania może być badana przez trybunał, nawet gdy zamach na życie miał miejsce, zanim państwo stało się stroną EKPCz.

Waga sprawy

Trybunał zwrócił uwagę, że wprawdzie postępowanie karne trwało ponad 16 lat, jednak rozpatrzeniu podlega okres 11 lat i 9 miesięcy ze względu na to, że konwencja objęła Rumunię od 20 czerwca 1994 r. Nie zmieniło to jednak oceny trybunału, który jednomyślnie uznał, że doszło do przewlekłości postępowania z przyczyn leżących po stronie sądów i prokuratury. Nie podzielono opinii rządu, według której opóźnienia mogą być usprawiedliwione wpływem czynników politycznych i społecznych na sprawę. Wręcz przeciwnie, waga tej sprawy dla społeczeństwa rumuńskiego powinna, zdaniem trybunału, skłonić władze krajowe do bezzwłocznego jej rozstrzygnięcia, aby zapobiec powstaniu przekonania o tolerowaniu w państwie bezprawia.
W konsekwencji trybunał uznał, iż władze rumuńskie nie przeprowadziły postępowania karnego w sprawie spowodowania śmierci krewnego skarżącej i poważnych ran skarżącego z należytą starannością. W ten sposób doszło do naruszenia art. 2 konwencji (prawo do życia) w jego aspekcie proceduralnym.

Wnioski dla Polski

W wyroku w sprawie Pastor i Ticlete trybunał badał działania władz rumuńskich. Dość łatwo jednak przenieść przywołane wyżej rozważania sędziów ze Strasburga na grunt polski. Można bowiem wskazać na analogie pomiędzy procesem w sprawie tłumienia demonstracji w Kluż-Napoka, a np. sprawą pacyfikacji kopalni Wujek. Wprawdzie pacyfikacja miała miejsce grudniu 1981 r., jednak proces karny w tej sprawie toczył się już po tym, jak Polska związała się europejską konwencją praw człowieka. Trwał nawet dłużej niż proces rumuński – zakończył się bowiem dopiero 22 kwietnia 2009 r. Co więcej, niektóre jego wątki (np. proces Czesława Kiszczaka) dotąd nie zostały ostatecznie zakończone.
Ważne!
Przewlekłość postępowania sądowego jest najczęstszym naruszeniem Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności