Poniedziałkowy protest sędziów i prokuratorów nie spowodował utrudnień w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości; celem akcji nie było spowodowanie komplikacji dla obywateli - podkreślają organizatorzy. Dokładne dane o skali protestu będą znane za kilka dni.

Akcja polegała na korzystaniu przez sędziów z urlopów na żądanie lub powstrzymywaniu się przez nich od czynności procesowych bądź ogłaszaniu 20-minutowych przerw w trakcie prowadzonych rozpraw. Z kolei prokuratorzy, oprócz korzystania z urlopów na żądanie i rezygnacji z czynności procesowych, honorowo oddawali krew w stacjach krwiodawstwa.

"Zbieramy informacje na temat skali protestu, ale nie zauważyliśmy żadnych przeszkód w dostępie do prokuratury, ani zastoju w sprawach" - powiedział PAP prok. Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej.

W akcji uczestniczyli m.in. sędziowie i prokuratorzy skupieni w Stowarzyszeniu Sędziów Polskich "Iustitia", Związku zawodowym Prokuratorów i Pracowników Prokuratury (ZZPiPP), Niezależnym Stowarzyszeniu Prokuratorów "Ad Vocem" i Komitecie Obrony Prokuratorów.

W Warszawie sądy i prokuratury pracowały bez komplikacji

W Warszawie sądy i prokuratury pracowały bez komplikacji. Jak powiedziała PAP prok. Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, z okręgu podległego tej jednostce w proteście wzięli udział tylko śledczy z prokuratury rejonowej dla Pragi-Północ.

W Krakowie przed siedzibą prokuratury okręgowej stanął specjalny autobus do poboru krwi. Jak poinformował prok. Jacek Skała z ZZPiPP, krew oddało w nim około 30 prokuratorów.

"W całym kraju w różnych formach protestu wzięło udział ponad 2 tys. śledczych, ale nie było żadnego paraliżu w prokuraturach" - ocenił.

Również w mniejszych ośrodkach nie odnotowano utrudnień

Również w mniejszych ośrodkach nie odnotowano utrudnień. Na przykład w okręgu koszalińskim czynny udział w poniedziałkowym proteście prokuratorów wzięły dwie osoby z prokuratur rejonowych. "Jeden prokurator wziął urlop na żądanie, drugi poszedł oddać krew" - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Aneta Skupień. W okręgu słupskim - jak poinformował rzecznik tamtejszej prokuratury okręgowej Jacek Korycki - żaden z prokuratorów nie wziął czynnego udziału w proteście.

Także prok. Rafał Orłowski z Prokuratury Okręgowej w Kielcach powiedział PAP, że nie ma informacji, by brak prokuratorów skutkował niewykonaniem zadań przez prokuratury.

Podobnie sytuacja wyglądała w sądach. Marcin Chałoński z kieleckiego sądu okręgowego powiedział, że świętokrzyscy sędziowie solidaryzują się z postulatami protestu, ale nie przyłączyli się do akcji. "Informacja o proteście dotarła zbyt późno i sędziowie nie mogli już przełożyć zaplanowanych dużo wcześniej rozpraw, a nie chcieli by protest dotknął obywateli" - zaznaczył.

Protest miał przypomnieć rządzącym i parlamentarzystom postulaty środowiska sędziów i prokuratorów dotyczące kwestii wynagrodzeń i przygotowywanych zmian w prawie.

Projekt budżetu państwa na 2012 r. rząd przyjął na początku maja

Projekt budżetu państwa na 2012 r. rząd przyjął na początku maja. Zakłada on m.in. zamrożenie waloryzacji płac we wszystkich sektorach publicznych, oprócz pensji nauczycielskich. Zamrożone miałyby być więc także płace sędziów i prokuratorów. Jak wskazują protestujące organizacje rozwiązanie to stanowi zerwanie umowy wypracowanej pomiędzy środowiskami sędziów i prokuratorów, a władzą polityczną w 2008 r. po fali protestów.

W 2009 r. uchwalono bowiem przepisy przewidujące uzależnianie wynagrodzeń sędziów od ogłaszanego w Monitorze Polskim przez prezesa GUS przeciętnego wynagrodzenia w drugim kwartale poprzedniego roku, a nie od kwoty bazowej określanej w ustawie budżetowej. Wysokość uposażeń prokuratorów z mocy ustawy jest powiązana z wysokością płac sędziowskich.

Obecnie, wynagrodzenie sędziego sądu rejonowego wynosi około 6,6 tys. zł brutto. Na podobnym poziomie kształtują się zarobki prokuratora prokuratury rejonowej. "Nie domagamy się podwyżki wynagrodzeń, chcemy tylko, żeby uchwalone dwa lata temu przepisy nadal obowiązywały" - podkreślił rzecznik prasowy "Iustitii" sędzia Bartłomiej Przymusiński.

Wcześniej w mediach minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, odnosząc się do zamrożenia waloryzacji płac, powiedział, że w kolejnym roku nastąpi powrót "do pierwotnej reguły, czyli do wzrostu wynagrodzeń zgodnie z przyjętą regulacją, która odnosi to do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce". "Nie mówimy o odejściu od zasady, tylko o jej rocznym zamrożeniu" - dodał.

Sprzeciw środowisk sędziowskich i prokuratorskich budzi także uchwalona na początku lipca nowelizacja ustroju sądów. Dotyczy ona m.in. zmiany systemu oceniania sędziów i prokuratorów, kwestii zarządzania sądami i zmian w ich strukturze organizacyjnej. "Ustawa w proponowanym kształcie dodatkowo zwiększy wpływ polityków na sądy, zagrażając tym samym prawu każdego podmiotu do rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd" - ocenia "Iustitia".

Protestujący zabiegają także o poprawę warunków pracy i wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w prokuraturach. Kolejny tego typu protest, jeśli postulaty sędziów i prokuratorów nie zostaną uwzględnione, jest już zapowiedziany na 19 września.