Ustalana przez gminę opłata za wywóz śmieci będzie uzależniona od zadeklarowanej przez gospodarstwo domowe liczby osób w mieszkaniu lub domu albo od powierzchni lokalu, albo od ilości zużytej wody.
To efekt przyjętych w piątek przez Sejm poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Nowela trafi teraz do podpisu prezydenta.

Naliczanie opłat

W trakcie głosowania w Sejmie Andrzej Kraszewski, minister środowiska został zapytany przez Gabrielę Masłowską z Prawa i Sprawiedliwości o to, dlaczego nie sprzeciwia się tej regulacji. Minister zaznaczył, że nie chce mówić gminom, co jest dla nich lepsze.
– Samorządy najlepiej wiedzą, jaki sposób wyliczania opłaty jest dla nich korzystniejszy – stwierdził Andrzej Kraszewski.
Przyjęta poprawka pozwoli gminom dobrać metodę naliczania opłaty, która będzie ich zdaniem najbardziej właściwa. Przykładowo w dużych miastach, w których wiele osób nie jest zameldowanych, a jedynie w nich pracuje lub studiuje, nie płaciłoby za wytworzone przez siebie odpady.

Budowa instalacji

W takich miejscach samorządy będą mogły naliczyć opłatę np. na podstawie zużycia wody. Dzięki temu, gdy w danym lokalu oficjalnie mieszkają dwie osoby, a faktycznie pięć osób, opłata od gospodarstwa domowego będzie wyliczona bardziej sprawiedliwie.
Posłowie odrzucili poprawkę Senatu, która mówiła, że jeżeli w trzech przetargach na budowę i utrzymanie instalacji do zagospodarowania odpadów (np. spalarni śmieci) nie zostanie wyłoniony prywatny inwestor, to gmina sama będzie mogła ją wybudować i eksploatować przez trzy lata. Po tym czasie samorząd ponownie miał obowiązkowo organizować przetarg na prowadzenie takiej instalacji.
Dr Marek Goleń ze Szkoły Głównej Handlowej zaraz po tym, jak Senat tylko zaproponował tą poprawkę, w rozmowie z „DGP” oceniał, że jej konsekwencją będzie to, że żadna gmina nie będzie inwestować w takie instalacje, tym bardziej na tak krótki okres.
Przed głosowaniem o odrzucenie tego zapisu apelowała Gabriela Masłowska z PiS. Ostrzegała, że przyjęcie tej poprawki stworzy jedno wielkie śmietnisko w Polsce.
Decyzja posłów oznacza, że wystarczy, iż jeden przetarg zakończy się niepowodzeniem, to gmina będzie miała możliwość sama inwestować w instalacje do zagospodarowania odpadów i je wykorzystywać bez terminowych ograniczeń.

Kontrola gmin

Nowelizacja ustawy powoduje, że gmina na swoim terenie będzie odpowiedzialna za gospodarkę odpadami komunalnymi. Będzie ponosić także odpowiedzialność za funkcjonowanie tego elementu. Zyskuje jednak narzędzia do decydowania o tym, by śmieci trafiły np. do recyklingu, a nie na wysypisko.
Przede wszystkim od każdego mieszkańca gmina będzie pobierać opłatę za wywóz śmieci. Z tych pieniędzy będzie finansowała gospodarkę odpadami.
Nie będzie jednak wszystkiego robić sama. Zgodnie z nowelą będą nie tylko przetargi na budowę np. spalarni, kompostowni i biogazowni, gdzie mogą trafić śmieci do przetworzenia. Samorządy zorganizują przetargi na odbiór śmieci. To oznacza, że mieszkańcy gmin nie będą już sami podpisywać umów na wywóz odpadów z prywatnymi firmami.
Kary za niesolidność
Od 10 tys. zł do 50 tys. zł wyniesie kara za zmieszanie odpadów, które mieszkańcy posegregowali w swoich domach