Przepisy nowej brytyjskiej ustawy mogą mieć wpływ na polskich przedsiębiorców prowadzących działalność na Wyspach lub przynależących do brytyjskich spółek. Brytyjskie organy ścigania będą mogły od 1 lipca sprawdzić, czy Polacy nie wręczają Anglikom łapówek.
Z dniem 1 lipca 2011 roku wchodzi w życie nowa brytyjska regulacja antykorupcyjna, tzw. Bribery Act.

Surowe kary

Na jej podstawie brytyjskie organy ścigania będą mogły sprawdzać, czy przedsiębiorcy mający związki z Wielką Brytanią, także zagraniczni, nie popełniają czynów o charakterze korupcyjnym. Najsurowiej karani będą brytyjscy obywatele i rezydenci – za łapówkarstwo będzie im groziło nawet 10 lat pozbawienia wolności. Ale nie tylko osoby fizyczne będą karane za korupcję. Sąd będzie mógł nałożyć na przedsiębiorstwo karę finansową w takiej wysokości, w jakiej uzna to za słuszne. Przepisy bowiem nie wyznaczają górnego limitu kary pieniężnej.
– Nowe brytyjskie prawo antykorupcyjne nie pozostaje bez znaczenia dla polskich przedsiębiorstw. Regulacja ta ma charakter transgraniczny i w założeniu będzie dotyczyć przedsiębiorstw mających w obrocie gospodarczym związek z kapitałem brytyjskim lub styczność, czy to z brytyjskim rynkiem, czy z samymi Brytyjczykami lub brytyjskimi firmami – mówi Tomasz Manicki, adwokat z kancelarii White & Case.
Wyjaśnia, że omawiana regulacja umożliwia ściganie za popełnienie opisywanych czynów w dowolnym miejscu na świecie. Może być ona uruchomiona za przewinienie osób nawet luźno związanych z danym przedsiębiorstwem (nie tylko menedżerowie i pracownicy, ale również agenci, zleceniobiorcy etc.).
Ścigane będzie zarówno łapówkarstwo czynne i bierne, a więc zarówno wręczanie, jak i przyjmowanie zabronionych korzyści majątkowych. Brytyjska ustawa przewiduje trzy typy przestępstwa związanego z korupcją. Pierwszy dotyczy sytuacji, gdy do łapówkarstwa dochodzi w stosunkach pomiędzy przedsiębiorstwami. Drugi – traktowany znacznie surowej – obejmuje te przypadki, gdy podmiotem korumpowanym jest urzędnik.
– O ile w prywatnych stosunkach między przedsiębiorstwami zaproszenie zarządu jakiejś spółki na wystawną kolację w sposób zwyczajowo przyjęty nie powinno być traktowane jako nadużycie, to w sytuacji, gdyby na takim spotkaniu pojawili się funkcjonariusze publiczni, może już zostać potraktowane przez brytyjskie organy ścigania jako próba korupcji – wyjaśnia Tomasz Manicki.

Odpowiedzialność firmy

Odpowiedzialność na podstawie przepisów brytyjskiej ustawy może ponieść także sama korporacja.
– Korporacja poniesie odpowiedzialność za niezapobieżenie korupcji w swojej organizacji. Żeby obronić się przed sankcjami, będzie musiała wykazać, że zawczasu implementowała, a następnie uaktualniała odpowiednie procedury zapobiegające korupcji i stale monitorowała ich przestrzeganie – wyjaśnia Tomasz Manicki.
10 lat pozbawienia wolności będzie mógł wymierzyć brytyjski sąd za korupcję