Od poniedziałku ofiary uporczywego nękania otrzymają narzędzie, które pozwoli im bronić się przed oprawcami. W tym dniu wchodzi w życie nowelizacja kodeksu karnego zawierająca nowy rodzaj przestępstwa polegającego na stosowaniu przemocy emocjonalnej. Jest to tzw. stalking. Zgodnie z dodanym do k.k. art. 190a odpowiedzialności karnej będzie podlegał każdy, kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. Za takie zachowanie będzie groziła kara pozbawienia wolności do trzech lat.

Kradzież wizerunku

Nowe regulacje dotyczą wykorzystywania wizerunku poszkodowanego lub jego danych osobowych w celu wyrządzenia szkód majątkowych. Nie muszą być to zachowania powtarzające się systematycznie. Mogą to być też pojedyncze czynności, takie jak np.:
● utworzenie na Facebooku czy innym portalu konta osoby bez jej zgody i wiedzy,
● umieszczenie w sieci wizerunku osób poszkodowanych,
● pisanie komentarzy na ich temat.
Bezkarnie nie będą się mogli czuć również sprawcy zamawiający np. na Allegro na koszt ofiary towar czy usługę. Osobie, która dopuści się takich czynów, będzie grozić do trzech lat więzienia.
Nowe rozwiązania budzą jednak kontrowersje.
– Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich przepisów. Nie mają sensu regulacje, które z jednej strony są populistyczne, z drugiej powtarzają to, co już jest zakazane przez prawo – komentuje prof. Marian Filar.
Wskazuje, że w przepisach zostały już spenalizowane takie przestępstwa, jak zakłócanie miru domowego, zniesławienie, uszkodzenie ciała czy groźba karalna.
– Wprowadzenie zaś nowego czynu zabronionego niczego nie zmieni i nie odstraszy stalkerów – podsumowuje prof. Marian Filar.

Nieostre przesłanki

Nowe regulacje mają ułatwić ściganie stalkerów.
– Tego założenia, skądinąd słusznego, nie udało się zrealizować. Przyjęte określenia znamion tego przestępstwa: „uporczywe nękanie”, „poczucie zagrożenia” czy „istotne naruszenie prywatności” są pojęciami nieostrymi i będą wywoływały trudności interpretacyjne – mówi Mikołaj Ostrowski, adwokat z Kancelarii Michałowski, Stefański.
Z kolei zdaniem Arkadiusza Lacha, adwokata i adiunkta z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, już samo nękanie zakłada w sobie element powtarzalności.
– Z tych względów podkreślanie w znamionach przestępstwa jego uporczywego charakteru jest zbyteczne. Należało natomiast wskazać w przepisach, że chodzi o nękanie szczególnie dotkliwe dla pokrzywdzonego – tłumaczy dr Arkadiusz Lach.
Podobnie jest ze wskazaną w przepisie przesłanką naruszenia prywatności.
– Jest ona niedookreślona, chociażby dlatego, że samo pojęcie prywatności jest różnie postrzegane. Jej właściwe stosowanie będzie musiała wykształcić dopiero praktyka orzecznicza – tłumaczy dr Arkadiusz Lach.
Kolejnym problemem, który wyniknie z nieostrości pojęć, jest pozostawienie poza zakresem penalizacji niektórych działań stalkerów.
– Chodzi o zachowania, które nie wzbudzają poczucia zagrożenia czy istotnego naruszenia prywatności, a powodują znaczny dyskomfort psychiczny ofiary, np. wysyłanie niechcianej korespondencji tradycyjnej czy elektronicznej – tłumaczy Mikołaj Ostrowski.
Dodaje, że tego typu działań, o ile nie powodują poczucia zagrożenia, nie sposób zakwalifikować jako przestępstwa z art. 190a par. 1 k.k., gdyż w prawie karnym nie można stosować wykładni rozszerzającej.
Nowelizacja wprowadza także typ kwalifikowany przestępstwa stalkingu. Jeżeli konsekwencją stosowania przemocy emocjonalnej będzie targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca będzie podlegał karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.



Trudności dowodowe

Zdaniem ekspertów problemy będą również występowały w postępowaniu dowodowym, w szczególności w przypadku gdy do nękania nie dojdzie za pomocą środków komunikacji elektronicznej, przykładowo, gdy ktoś będzie kogoś napastował werbalnie czy wykonywał tzw. głuche telefony.
– W takiej sytuacji udowodnienie sprawstwa będzie utrudnione, gdyż materiał dowodowy skupiony wyłącznie na zeznaniach świadków i wyjaśnieniach oskarżonego jest bardzo ocenny – wyjaśnia dr Arkadiusz Lach.
W przypadku nękania za pomocą SMS-ów czy e-maili dużą rolę będzie odgrywało zabezpieczenie potencjalnych dowodów przez pokrzywdzonego. Przykładowo, gdy do nękania dojdzie w trakcie rozmów telefonicznych, pokrzywdzony powinien je nagrać.
– Podobnie będzie w przypadku SMS-ów, które pokrzywdzony będzie musiał zachować – mówi dr Arkadiusz Lach.
Nie należy modyfikować materiału dowodowego np. drogą przenoszenia SMS-ów do komputera, a następnie ich transkrypcji do edytora tekstowego.
– Gdy nie zostanie zachowany oryginał, a pokrzywdzony będzie dysponował np. tylko wydrukiem SMS-ów, trudno będzie wykazać, że do nękania rzeczywiście doszło – podsumowuje dr Arkadiusz Lach.

Wniosek pokrzywdzonego

Przestępstwo stalkingu będzie ścigane na wniosek pokrzywdzonego. Oznacza to, że postępowanie karne z chwilą złożenia wniosku będzie się toczyć z urzędu. Wniosek będzie można cofnąć w trakcie dochodzenia lub śledztwa jedynie za zgodą prokuratora, a w postępowaniu sądowym za zgodą sądu. Gdy pokrzywdzony targnie się na życie, postępowanie przygotowawcze będzie wszczynane z urzędu.
Podstawa prawna
Ustawa z 25 lutego 2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny (Dz.U. nr 72, poz. 381).
Nowe przepisy to odpowiedź na potrzeby ofiar przestępców

Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości

Przygotowanie odpowiednich przepisów w zakresie uporczywego nękania poprzedziliśmy dogłębnym badaniem i analizą, które na moje zlecenie przeprowadził Instytut Ekspertyz Sądowych. Wyniki badań zadziwiły nas wszystkich. Jak się bowiem okazuje, skala zjawiska, jakim jest stalking, czyli uporczywe nękanie, jest w Polsce bardzo duża. Co dziesiąty badany wskazuje, że był jego ofiarą. Sposób szykanowania ofiar podejmowany przez sprawców był niezmiernie zróżnicowany. Najczęściej – zdaniem respondentów – polegał na rozpowszechnianiu plotek i oszczerstw, nawiązywaniu kontaktu za pomocą osób trzecich, groźbach lub szantażu, częstych głuchych lub obscenicznych telefonach, groźbach pod adresem najbliższych, niechcianych listach, e-mailach lub SMS-ach, niechcianym robieniu zdjęć, niszczeniu rzeczy, niechcianym dotyku, upublicznieniu wizerunku ofiary i innych. Ponad połowa pokrzywdzonych miała w związku z takim zdarzeniem problemy natury emocjonalnej lub inne natury psychicznej. Wskazywano najczęściej na przygnębienie, utratę poczucia bezpieczeństwa i strach, a także złość i irytację. Co trzecia ofiara obawiała się wyjścia z domu, co czwarta deklarowała objawy agresji lub rozkojarzenia. Dlatego zdecydowaliśmy się na opracowanie przepisów, które okażą się skuteczną odpowiedzią na to, powiązane m.in. z rozwojem nowoczesnych technologii, zjawisko.