Do zawarcia małżeństwa za granicą wystarczy zachowanie formy prawa miejsca pobytu pobierających się. Polski sąd zastosuje jednak klauzulę porządku publicznego do wniosku o adopcję homoseksualnej cudzoziemskiej pary.
Obowiązujące od wczoraj nowe prawo prywatne międzynarodowe to ustawa, która zawiera normy kolizyjne pozwalające rozstrzygnąć, prawo którego państwa należy stosować wtedy, kiedy mamy do czynienia z sytuacją regulowaną przez prawo cywilne czy rodzinne, ale z tzw. elementem obcym. I mimo że niektóre kwestie podlegają przepisom rozporządzeń europejskich, które nawet nie wymagają wprowadzania do krajowych porządków prawnych (np. rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I)), to jednak prawu prywatnemu międzynarodowemu pozostawiono sprawy związane z odszukiwaniem, ustalaniem treści i stosowaniem prawa właściwego.

Obywatelstwo bez definicji

Nowa ustawa nie definiuje obywatelstwa. Występuje ono jednak jako tzw. łącznik personalny (mówi o więzi między osobą fizyczną a określonym obszarem prawnym). Prawem ojczystym osoby fizycznej jest więc prawo państwa, którego jest ona obywatelem. A jeśli ustawa przewiduje właściwość prawa ojczystego (mówi, że powinno być ono stosowane dla określonego stosunku prawnego), to obywatel polski podlega prawu polskiemu. Dzieje się tak nawet wtedy, kiedy również prawo innego państwa uznaje go za tamtejszego obywatela.
Wobec cudzoziemców, którzy mają po kilka paszportów, może być stosowane prawo państwa, z którym czują się najściślej związani. I tylko wyjątkowo będą używane przepisy pozwalające polskiemu sądowi czy urzędowi stosować nasze regulacje, mimo że w umowie strony wskazały prawo innego kraju. Będą to sytuacje związane z silniejszą u nas ochroną istotnych wartości.

Przysposobienia nie będzie

W czasie prac parlamentarnych nad nową ustawą wiązano z kwestią wyboru prawa niebezpieczeństwo konieczności uznawania za małżeństwa przez polski porządek prawny homoseksualnych, zalegalizowanych za granicą związków polskich obywateli. Nasze prawo krajowe nie pozwala bowiem traktować małżeństwa inaczej niż jako związku kobiety i mężczyzny.
– To nieporozumienie. W wypadku dwójki polskich obywateli raczej nie da się przy ocenie skutków prawnych zawarcia tego rodzaju kontraktu za granicą respektować ich w Polsce, gdyby osoby te przeniosły się na powrót do Polski. A to dlatego, że właściwe będzie wówczas prawo polskie. Gdyby natomiast takie osoby żyły za granicą i jedna z nich zmarła, po czym toczyłaby się w polskim sądzie sprawa spadkowa, to jest kwestią otwartą, czy polski sąd powinien przyjąć, że doszło do dziedziczenia ustawowego – uważa prof. Maksymilian Pazdan z Uniwersytetu Śląskiego.
– A gdyby polski sąd orzekał o adopcji na rzecz cudzoziemskiej homoseksualnej pary, to pewnie zastosowałby klauzulę porządku publicznego i nie orzekł o przysposobieniu polskiego dziecka – podkreśla profesor. Polska para homoseksualna (nawet po zagranicznym ślubie) w ogóle nie miałaby szans na adopcję w Polsce, ponieważ jej związek byłby traktowany jako nieistniejący.
Klauzula porządku publicznego
Jest to zasada wyłączająca stosowanie obcego prawa, wskazanego przez normę kolizyjną (prawa prywatnego międzynarodowego), jeżeliby miałoby to skutki sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego państwa stosującego.
Podstawa prawna
Ustawa z 4 lutego 2011 r. Prawo prywatne międzynarodowe (Dz.U. nr 80, poz. 432).