Jednym z najczęstszych mechanizmów, jaki stosują lobbyści do załatwiania swoich interesów przy okazji tworzenia prawa, jest wykorzystywanie znajomości oraz ukrywanie się pod postacią tzw. niezależnych ekspertów – wynika z analizy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Agencja przygotowała analizę w związku z powstającym projektem ustawy lobbingowej i potwierdza w niej, że do prac nad ustawami lobbyści oficjalnie się nie zgłaszają. Za to bardzo często mają wpływ na kształtowanie prawa dzięki temu, że występują pod przykrywką ekspertów, niezależnych jedynie z nazwy. ABW podaje w swoim raporcie przykłady konkretnych spraw, jakie w ten sposób udało się załatwić lobbystom. „Organizacjom biznesowym udało się jesienią 2008 roku przekonać parlamentarzystów, że tzw. sankcja VAT (chodzi o dodatkowe kary w przypadku złego rozliczenia się z fiskusem – przyp. red.) jest sprzeczna z prawem Unii Europejskiej, co doprowadziło do jej uchylenia. Kilka tygodni później Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, iż przepis był zgodny z prawem UE” – czytamy w analizie. Dlatego zdaniem ABW przepisy ustawy o lobbingu powinny obejmować także lobbystów niezawodowych, a nie tylko tych profesjonalnych. Co do tego nie ma jednak zgody w samym rządzie.
Nowa wersja ustawy, nad którą prace pilotuje Julia Pitera, zakłada, że przepisy obejmowałyby nie tylko zawodowych lobbystów, lecz również ekspertów. Przeciwni temu są ministrowie Michał Boni oraz Adam Jasser. Ten ostatni zwraca uwagę, że inne kraje nie regulują zjawiska niezawodowego lobbingu i krytykuje objęcie przepisami ekspertów. Jego zdaniem kryterium powinno być pobieranie wynagrodzenia.
Pełnomocnik rządu ds. walki z biurokracją jest przeciwny także innemu zapisowi w ustawie – o przeniesieniu rejestru lobbystów z MSWiA do CBA. – To stygmatyzuje lobbing i sugeruje, że jest to działanie z pogranicza legalności – uważa Jasser.
Pitera odpiera te zarzuty i przekonuje, że obecny rejestr w MSWiA jest tylko pozorny. – Nikt o nim nawet nie pamięta. Skoro CBA nadzoruje funkcjonariuszy publicznych, to nie wiem, w jaki sposób miałoby naruszać dobra innych uczestników procesu legislacyjnego – mówi.
Projekt, którym już jutro ma się zająć Komitet Stały Rady Ministrów, krytykują również m.in. komisja trójstronna i Business Centre Club. Według BCC zmierza on do tego, aby „poprzez zakazy, nakazy i bariery skutecznie zniechęcić każdego, kto chciałby podjąć działania lobbingowe”.
Możliwe jednak, że Polska ustawa dotycząca lobbingu w ogóle nie będzie potrzebna, ponieważ będziemy musieli dostosować się do przepisów unijnych. Nad uregulowaniem kwestii lobbingu pracuje Parlament Europejski. Jego przewodniczący Jerzy Buzek chce m.in., aby powstał obowiązkowy unijny rejestr lobbystów, a sprawozdawcy ustaw mieliby obowiązek ujawniać listy wszystkich osób, które chcą wpływać na przepisy.