Przestępcy włamują się na konta allegrowiczów i sprzedają fikcyjne przedmioty. Za takie przestępstwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Osoba, której skradziono tożsamość, powinna się szybko skontaktować z portalem.
Kradzież tożsamości na portalu aukcyjnym to jedno z najczęściej popełnianych przestępstw na tego typu serwisach. Polega ono na sprzedawaniu np. fikcyjnych telefonów komórkowych z cudzego konta, bez wiedzy jego właściciela. W sieci roi się od skarg osób, które padły ofiarą internetowych oszustów.
– Ktoś włamał się na moje konto e-mail, a następnie na Allegro. Później uruchomił na moim koncie aukcje z pięcioma przedmiotami o wartości 80 zł każdy. Wszystkie rzeczy zostały sprzedane – opisuje poszkodowany.
Internauta zgłosił sprawę na policję, ale na komendzie dowiedział się, że śledztwo zostanie prawdopodobnie umorzone. Coraz częściej ograny ścigania podejmują się jednak rozwikłania tego typu zagadek. Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu (woj. opolskie) prowadzi właśnie postępowanie w sprawie grupy nastolatków, którzy po dokonaniu włamania na konta ponad 100 użytkowników Allegro sprzedawali fikcyjne telefony komórkowe. Kupujący zostali oszukani na blisko 50 tysięcy złotych. Pieniądze z zakończonych aukcji spływały bowiem na konta bankowe internetowych włamywaczy.
– Ta sprawa jest ciągle w toku, ponieważ z całej Polski napływają do nas materiały dotyczące przestępstwa – wyjaśnia Eugeniusz Węgrzyk, prezes Prokuratury Rejonowej w Kędzierzynie-Koźlu.

Kary dla włamywaczy

W skład przestępczej grupy wchodziło trzech nastolatków w wieku 18, 17 oraz 15 lat. Najmłodszy z nich stanie przed sądem dla nieletnich. Pozostałym, jak poinformowała policja z Opola, grozi nawet do 8 lat więzienia.
– Osiem lat pozbawienia wolności to górna granica. Sąd może jednak orzec niższą karę, a nawet orzec karę w zawieszeniu – dodaje Eugeniusz Węgrzyk.
Kara, o której mowa, dotyczy jedynie wyłudzenia. Zgodnie z obowiązującymi przepisami takiego rodzaju przestępstwo (art. 286 k.k.) polega na wprowadzeniu danej osoby w błąd i spowodowaniu, że będzie ona niekorzystnie rozporządzać własnym mieniem. Zgodnie z kodeksem karnym grozi za nie kara od 6 miesięcy pozbawienia wolności do lat 8.
Sąd, który rozpatrywał sprawę popełniającego podobne przestępstwo 17-latka z powiatu jarosławskiego (woj. dolnośląskie), zwrócił uwagę, że chłopiec złamał również inne przepisy, ponieważ przywłaszczył sobie cudze konto. W ten sposób naruszył artykuł dotyczący bezprawnego zmieniania danych informatycznych (art. 268 par. 2 k.k.) oraz przełamywania elektronicznych zabezpieczeń w celu zdobycia poufnych informacji (art. 267 par. 1 k.k.). Oskarżony został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Ponadto nastolatek musiał oddać pieniądze, które zdobył, sprzedając fikcyjne telefony, sprzęt audio i komputery. Nastolatek włamał się na konta aż kilkudziesięciu allegrowiczów.
Przywłaszczenie cudzego konta na portalu aukcyjnym tylko potocznie można zatem nazywać kradzieżą.
– Przedmioty niematerialne nie są rzeczami w rozumieniu prawa cywilnego. Dlatego brak jest znamion przestępstwa z artykułu kodeksu karnego mówiącego o kradzieży – tłumaczy adwokat Grzegorz Kucharski z Kancelarii Adwokackiej Grzegorz Kucharski.



Kontakt z serwisem

Zanim sprawa trafi do sądu, czy nawet na policję, osoba, której tożsamość aukcyjna została skradziona, powinna skontaktować się z portalem.
– Jesteśmy szczególnie wyczuleni na sygnały od użytkowników w tego typu sprawach. Takie konto natychmiast jest blokowane, a właściciel przechodzi procedurę odzyskania dostępu do konta – wyjaśnia Magdalena Krukowska z Grupy Allegro.
Bardzo ważne jest, by ofiara internetowego włamywacza zaraz zmieniła również inne hasła dostępu, np. do banku, skrzynki pocztowej, komunikatorów, wirtualnych gier, portali społecznościowych itd.
W dalszej kolejności działania podjęte na koncie przez osobę trzecią, czyli włamywacza, są wyjaśniane w ścisłej współpracy z policją. Jeśli zaś chodzi o osoby, które zakupiły fikcyjne przedmioty, zostają one objęte specjalnym programem ochrony kupujących. Oznacza to, że nie podnoszą one żadnych strat finansowych, ponieważ serwis Allegro wypłaca im środki, które utraciły na skutek dokonania takiej transakcji.
Istnieją jednak sytuacje, gdy oszukany nie może liczyć na rekompensatę, np. wówczas, gdy sprzedający ma więcej komentarzy negatywnych niż pozytywnych. Pieniędzy nie otrzymają też allegrowicze, którzy podali sprzedającemu zagraniczny adres.

Fałszywe e-maile

Według Magdaleny Krukowskiej kradzież tożsamości aukcyjnej to wynik nieostrożności użytkowników serwisu. Allegrowicze bowiem posiadają takie same, często bardzo łatwe hasło dostępowe do wielu serwisów internetowych. Ofiarą internetowych włamywaczy podają również osoby, które logują się na portalach aukcyjnych, korzystając z komputera w kafejce internetowej.
– Nigdy nie można odpowiadać także na e-maila czy komunikaty, w których ktoś prosi o nas podanie hasła do konta. Nie wolno odpowiadać, nawet jeśli nadawca podaje się za pracownika serwisu. Zespół Allegro nigdy nie poprosi o hasło – ostrzega Krukowska.
Na kradzież tożsamości narażone są ponadto osoby, które otwierają załączniki przesłane od nieznanych nadawców, korzystają z pirackiego oprogramowania, nie instalują programów antywirusowych lub podają wielu osobom hasła dostępu do swoich kont.
Najpierw policja musi ustalić, kto dostał pieniądze
Marek Bentkowski | z Instytutu Informatyki Śledczej
Jeśli na portalu aukcyjnym dochodzi do kradzieży tożsamości, policja w pierwszej kolejności ustala, kto otrzymał pieniądze, czyli, kto skorzystał na tej transakcji. Osoba, która włamuje się na cudze konto, najczęściej sprzedaje fikcyjne przedmioty, by łatwo i szybko zarobić. Kradzież tożsamości na Allegro nie musi jednak dotyczyć tylko sprzedających, ale również kupujących. Zajmowałem się kiedyś sprawą zaginięcia telefonu komórkowego. Policja w pierwszej kolejności oczywiście założyła sprawę przeciwko osobie, która sprzedawała telefon przez internet. Okazało się jednak, że sprzedający wywiązał się ze swoich obowiązków. Osoba, która wygrała licytację, również wysłała pieniądze, ale ślad po telefonie zaginął. Nie wiadomo, kto go odebrał. Bywają także przypadki, że internetowi oszuści wysyłają spreparowanego e-maila do kupującego z informacją, że wygrał aukcję. Podają w nim dane osoby, która faktycznie brała udział w licytacji, ale numer konta bankowego należy już do nich. Ofiarami takich przestępstw zostają najczęściej osoby, które logują się z różnych komputerów, gdzie zostawiają swoje dane.