Od wtorku formalnie przestaje istnieć Komisja Majątkowa. Przez 20 lat działalności rozpatrzyła w sumie ok. 2800 spraw, do rozpatrzenia pozostało jej - według danych MSWiA - jeszcze 216. Teraz mogą one trafić do sądów.

Komisja działała na mocy ustawy z 17 maja 1989 r. W 12-osobowym składzie zasiadało po sześciu przedstawicieli MSWiA i sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. Postanowiono ją zlikwidować m.in. w związku z krytyką, że większość jej decyzji zapadała bez konsultacji z samorządami czy zarządcami nieruchomości. Media donosiły też, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały one być zaniżane.

Prezydent Bronisław Komorowski w styczniu podpisał nowelizację ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, zakładającą likwidację Komisji Majątkowej od 1 marca. Zgodnie z tą regulacją, do 28 lutego szef MSWiA Jerzy Miller, sekretariat KEP i Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu mają otrzymać sprawozdanie z prac komisji (wstępną analizę dotyczącą działania Komisji Miller otrzymał na początku lutego).

Sobotnia "Rzeczpospolita" poinformowała, że "Sprawozdanie z działalności Komisji Majątkowej w latach 1989-2011" zostało w piątek przekazane przewodniczącemu Episkopatu Polski abp. Józefowi Michalikowi.

Gazeta pisze, że liczący ok. 250 stron dokument zawiera przede wszystkim informacje o wnioskach złożonych w komisji. Ze sprawozdania wynika, że Komisja Majątkowa zwróciła Kościołowi 65 tys. 537 ha ziemi, a Skarb Państwa wypłacił jako rekompensatę za zabrane mienie 143,5 mln zł. Do komisji wpłynęły 3063 wnioski o zwrot zabranych wbrew ustawie z 1950 r. nieruchomości, z czego 1486 zakończyło się ugodą. W 990 sprawach komisja przywróciła lub przekazała własność, 666 wniosków odrzuciła, 136 spraw nie uzgodniono, a 216 nie zostało rozpatrzonych. Majątek zwrócony Kościołowi szacuje się na ok. 5 mld zł.

"Kwestie związane z przekazaniem przez Komisję Majątkową materiałów, sprawozdań reguluje ustawa dotycząca likwidacji komisji"

PAP dowiedziała się w źródłach zbliżonych do Episkopatu, że przekazana w piątek wersja sprawozdania nie jest wersją ostateczną i prawdopodobnie jest tą samą wstępną analizą, którą Jerzy Miller otrzymał na początku lutego.

Minister spraw wewnętrznych ma do poniedziałku dostać od Komisji Majatkowej materiały z tych spraw, które były rozpatrywane podczas prac komisji oraz akta tych, które nie zostały rozpatrzone przed 1 lutego.

"Kwestie związane z przekazaniem przez Komisję Majątkową materiałów, sprawozdań reguluje ustawa dotycząca likwidacji komisji" - powiedziała PAP rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak.

Sprawy, których nadal nie rozpatrzono, mogą być teraz - na wniosek stron - rozpatrzone na drodze sądowej.

W związku z działalnością Komisji Majątkowej toczą się obecnie dwa śledztwa. Jedno prowadzi warszawska prokuratura apelacyjna, drugie prokuratura w Gliwicach.

CBA skierowało do prokuratora generalnego zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa w przypadku 11 orzeczeń komisji

W pierwszym z nich warszawscy prokuratorzy postawili zarzuty siedmiu osobom. Dotyczą one nieprawidłowości przy przekazaniu przez komisję zakonowi elżbietanek działki w stolicy. Śledztwo to zostało wszczęte z zawiadomienia SLD wobec domniemanych przestępstw w Komisji Majątkowej.

Z kolei we wrześniu ubiegłego roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pełnomocnika instytucji kościelnych w Komisji Majątkowej Marka P., a prokuratura w Gliwicach postawiła mu siedem zarzutów. Jeden dotyczył korumpowania osoby z komisji, trzy - oszustw, dwa - zatajenia majątku, jeden - nadużycia uprawnień. P. został aresztowany.

Zarzut przyjęcia ponad 200 tys. zł łapówek od Marka P. usłyszał też inny pełnomocnik strony kościelnej w Komisji mec. Piotr P., (nie został on aresztowany, zrezygnował już z funkcji w Komisji).

W poniedziałek CBA skierowało do prokuratora generalnego zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa w przypadku 11 orzeczeń komisji. Miały one dotyczyć - jak powiedział rzecznik biura Jacek Dobrzyński - zarówno niegospodarności, jak i przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy. Wątpliwości agentów CBA miał wzbudzić m.in. fakt przekazywania nieruchomości instytucjom, które nie miały prawa do ich posiadania, a także zwracania nieruchomości, które nie powinny być zwracane w myśl obowiązujących przepisów.

Z ustaleń biura wynika również, że mogło dochodzić do wyceny nieruchomości "z naruszeniem prawa".

Wniosek SLD był rozpatrywany 31 stycznia, TK odroczył rozprawę bezterminowo

Ponad 16 mln zł odszkodowania domaga się starostwo powiatu kłodzkiego za Zamek w Szczytnej, który Komisja Majątkowa oddała w 2006 r. tamtejszemu Domowi Zakonnemu Misjonarzy Świętej Rodziny. Pozew o wypłatę odszkodowania przeciwko Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji został złożony w listopadzie zeszłego roku do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Prokuratoria Generalna, reprezentująca Skarb Państwa, wnosi o oddalenie pozwu. Jak powiedział PAP prezes Prokuratorii Generalnej Marcin Dziurda, to pierwsza sprawa dotycząca orzeczeń Komisji Majątkowej, która trafiła do Prokuratorii.

W Trybunale Konstytucyjnym są dwa wnioski o zbadanie konstytucyjności działania Komisji Majątkowej - jeden złożył w 2009 roku SLD i drugi - w grudniu ubiegłego roku - rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz. Główne zarzuty dotyczą braku dwuinstancyjności. RPO zwróciła uwagę, że samorządy, które nie mają statusu uczestnika postępowania przed Komisją Majątkową, często muszą zwracać mienie wcześniej zabrane przez państwo (przed Komisją w imieniu samorządów wypowiadał się rząd).

Wniosek SLD był rozpatrywany 31 stycznia, TK odroczył rozprawę bezterminowo. Termin rozpatrzenie wniosku RPO nie jest jeszcze znany.