Przepisy zakładające karanie tzw. stalkingu - czyli uporczywego, złośliwego nękania powinny wejść w życie jeszcze w tym półroczu - zapowiada PO. Najprawdopodobniej w piątek Sejm będzie głosował nad nowelą Kodeksu karnego, wprowadzającą za stalking karę do 3 lat więzienia.

Poseł PO Wojciech Wilk zapewnił na konferencji prasowej w czwartek w Sejmie, że nowe przepisy umożliwią skuteczną walkę ze stalkingiem.

Jak mówił inny poseł PO, Witold Pahl, PO chce, by przepisy weszły w życie jeszcze w tym półroczu. "Przewidujemy 60-dniowy termin wprowadzenia ustawy w życie od daty podpisania przez pana prezydenta. A więc ustawa powinna wejść w życie jeszcze w tym półroczu" - zaznaczył. Jak powiedział, "pobłażanie ze strony państwa" wobec osób dopuszczających się stalkingu skończyło się.

Paweł Orłowski (PO) tłumaczył zaś, że zgodnie z nowelizacją, do Kodeksu karnego wprowadzone zostaną dwa typy stalkingu. Pierwszy - to uporczywe nękanie, np. ciągłe telefony, smsy, e-maile, nękanie w miejscu pracy czy miejscu zamieszkania. Drugi - to tzw. kradzież tożsamości, czyli wykorzystanie wizerunku przez podszycie się pod ofiarę np. stworzenie na portalu społecznościowym profilu osoby pokrzywdzonej i umieszczanie tam treści naruszających dobra osobiste tej osoby.

Jak mówił Orłowski, zgodnie z nowelizacją, obydwa typy stalkingu będą zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. "W przypadku, gdy skutkiem stalkingu jest targnięcie się poszkodowanego na własne życie, to kara, którą przewiduje Kodeks karny w tym projekcie, może sięgać 10 lat pozbawienia wolności" - podkreślił.

Pahl zaznaczył, że stalking dotyka przede wszystkim sfery wolności, prywatności, często narusza sferę intymną. "Dlatego projekt przewiduje, że ściganie tego przestępstwa będzie odbywać się przede wszystkim na wniosek osoby pokrzywdzonej" - podkreślił.

"Do projektu ustawy został wprowadzony przepis mówiący o zakazie zbliżania się przez sprawcę do osoby pokrzywdzonej"

Jak jednak zastrzegł, nie dotyczy to sytuacji, gdy skutkiem stalkingu jest sytuacja, gdy pokrzywdzony targnie się na własne życie. "Wówczas ściganie będzie następowało z urzędu" - tłumaczył.

"Dodatkowo do projektu ustawy został wprowadzony przepis mówiący o zakazie zbliżania się przez sprawcę do osoby pokrzywdzonej. To będzie miało również charakter prewencyjny" - zaznaczył.

Wilk objaśnił, że zjawisko stalkingu nie jest nowym problemem. "Problem jest znany już od lat 80. XX wieku. Na początku w Stanach Zjednoczonych, gdzie szczególnie w początkowej fazie odczuwały go osoby znane. Doprowadziło to do tego, że we wszystkich stanach zakazano tego typu praktyk. Później przyszło to do Europy" - tłumaczył.

Jak mówił, w Polsce na poważnie problemem zaczęto się interesować w latach 90., a w 2009 roku Ministerstwo Sprawiedliwości zleciło przeprowadzenie badań, by określić skalę tego zjawiska. Poseł podkreślił, że w ramach tego przedsięwzięcia przebadano 10,2 tys. osób.

"Okazało się, że 9,9 proc. spośród nich, a więc niemal co dziesiąta osoba, stwierdziła, że była poddawana tego typu zjawisku" - powiedział Wilk. Jak dodał, wynika z tego, iż ofiarą stalkingu padło niemal 3 mln Polaków. Z badań wynika także - według niego - że połowa z tych osób miała w związku z tym problemy emocjonalne i musiała skorzystać z pomocy lekarza.