TEZA: Datą wydania decyzji przez organ odwoławczy nie jest dzień posiedzenia, na którym skład orzekający uzgadnia treść rozstrzygnięcia, lecz dzień, w którym ostatni członek składu orzekającego podpisuje decyzję.
STAN FAKTYCZNY
Decyzją prezydent miasta na podstawie ustawy z 21 czerwca 2001 r. o dodatkach mieszkaniowych (Dz.U. nr 71, póz. 734 z późn. zm.) przyznał wnioskodawcy dodatek mieszkaniowy na okres od 1 marca 2008 r. do 31 sierpnia 2008 r. Od decyzji odwołał się wnioskodawca. Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało w mocy zaskarżoną decyzję. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi skarżący podniósł zarzut naruszenia przepisów ustawy z 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz.U. z 2000 r. nr 98, poz 1071 z późn. zm.). Wskazał, iż orzekające w sprawie SKO nie było właściwe do rozpoznania odwołania, ponieważ wnioskodawca wystąpił z wnioskiem o wyłączenie wszystkich etatowych i pozaetatowych jego członków.
UZASADNIENIE
W ocenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zasadnicze znaczenie w sprawie ma wyjaśnienie, którego dnia została wydana zaskarżona decyzja i czy to miało miejsce przed czy po złożeniu przez skarżącego wniosku o wyłączenie członków SKO. Składniki decyzji administracyjnej zostały określone w art.107 par. 1 kpa. Jednym z elementów decyzji jest podpis z podaniem imienia i nazwiska oraz stanowiska służbowego osoby upoważnionej do wydania decyzji. Dopiero z chwilą, gdy decyzja zawiera wszystkie elementy, o których mowa w art.107 par. 1 kpa. można uznać, iż doszło do wydania decyzji. Szczególnie istotny jest tutaj podpis osoby upoważnionej. Dopiero z dniem podpisania decyzji przez taką osobę mamy bowiem do czynienia z wydaniem decyzji w sensie procesowym. W przypadku decyzji wydanej przez organ kolegialny dzień podpisania decyzji przez ostatniego członka składu orzekającego jest dniem wydania decyzji. Pogląd taki jest powszechnie przyjęty w orzecznictwie sądów administracyjnych (por. wyrok NSA z 11 lipca 2007r., I OSK 1292/06 Lex nr 357455).
Jak wyjaśnił WSA, w sprawie zaskarżona decyzja ma datę 25 stycznia 2010 r. Z zebranego materiału dowodowego wynikało, że 2 lutego 2010 r. wnioskodawca zapoznawał się z aktami sprawy w organie odwoławczym i stwierdził, że w aktach brak jest decyzji SKO. Na okoliczność tę złożył pismo oraz podniósł to w skardze. Tego samego dnia złożył wniosek o wyłączenie od udziału w postępowaniu wszystkich, etatowych i pozaetatowych członków SKO. Zaskarżona decyzja została wysłana skarżącemu w dniu 9 lutego 2010 r. i ma datę 25 stycznia 2010 r. W związku z czym zdaniem sądu powstaje wątpliwość, czy wniosek skarżącego o wyłączenie członków SKO z 2 lutego 2010r. został złożony przed czy po wydaniu zaskarżonej decyzji.
Z wyjaśnień SKO wynika, że 25 stycznia 2010 r. odbyło się posiedzenie składu orzekającego, na którym uzgodniono, iż decyzja organu I instancji zostanie utrzymana w mocy. W tym dniu nie została jeszcze sporządzona decyzja na piśmie. Praktyka obowiązująca w SKO jest bowiem taka, iż dopiero na posiedzeniu przewodniczący składu lub członek sprawozdawca zobowiązany jest sporządzić decyzję zawierającą między innymi uzasadnienie. Następnie decyzja podpisywana jest przez wszystkich członków składu orzekającego i przesyłana stronom, przy czym jako datę wydania decyzji wpisywany jest dzień posiedzenia, na którym uzgodniono rozstrzygnięcie. W praktyce, jak podniesiono w piśmie, decyzja jest podpisywana przez członków składu orzekającego w terminie około 2 – 3 tygodni od daty posiedzenia.
W przekonaniu sądu praktyka organu odwoławczego w zakresie daty wydania decyzji jest nieprawidłowa.
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z 20 grudnia 2010 r., III SA/Łd 178/10.
Opinia
Podzielam pogląd wyrażony w orzeczeniu. Przeważa on zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie. Zgodnie z tym stanowiskiem, do czasu, gdy dane pismo nie zostało podpisane przez osobę (osoby) uprawnione, nie mamy do czynienia z decyzją administracyjną, a jedynie projektem takiej decyzji. Natomiast, co warte podkreślenia, podpisy te nie muszą być czytelne, gdyż żaden przepis tego nie wymaga, a w dodatku w Polsce nie występuje definicja legalna podpisu (por. wyrok z 10 listopada 2009 r., II SA/Ol 918/09). Sąd słusznie w uzasadnieniu zaznaczył, iż wydawanie decyzji przez organ kolegialny nie musi się odbyć od razu na jego pierwszym posiedzeniu.
Gdyby zająć przeciwne stanowisko, oznaczałoby to konieczność sporządzania decyzji wraz z uzasadnieniem de facto jeszcze przed posiedzeniem składu orzekającego przez osobę referującą daną sprawę. Doszlibyśmy więc do swoistej fikcji kolegialności takich decyzji, gdyż rola pozostałych członków składu orzekającego w danej sprawie ograniczona zostałaby do złożenia podpisów. Tymczasem, w praktyce, dopiero na posiedzeniu, po wstępnym zreferowaniu sprawy, wszyscy członkowie danego składu podejmują decyzję co do konkretnego rozstrzygnięcia.