Starostwa niezgodnie z prawem pobierają opłaty za kartowanie i sporządzanie kopii map geodezyjnych. W sądach geodeci domagają się ich zwrotu.
W całym kraju do sądów wpływają pozwy geodetów przeciwko starostwom powiatowym. Domagają się w nich zwrotu nienależnie pobranych opłat za czynności geodezyjne i kartograficzne. Chodzi o ponoszone przez firmy geodezyjne wydatki związane z kartowaniem i sporządzaniem kserokopii map geodezyjnych.
– Opłaty te w zależności od powiatu wahają się od kilku do nawet kilkudziesięciu złotych. Ich wysokość określana jest dowolnie. W jednym miejscu wprowadzane są zarządzeniem starosty, gdzie indziej określa to uchwała rady powiatu albo zarządzenie szefa państwowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej – tłumaczy Rafał Piętka z Geodezyjnej Izby Gospodarczej.
Dodaje, że do takiego działania powiaty nie mają żadnych podstaw prawnych. Właśnie z tego powodu firmy geodezyjne pozywają Skarb Państwa reprezentowany przez starostę. Tylko w samej Warszawie i okolicach toczy się kilkanaście postępowań.
W ostatnim czasie do Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi wpłynął pozew przeciwko starostwu legionowskiemu. Firma geodezyjna domaga się w nim zwrotu ponad 400 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami.
– Podstawą żądania jest art. 410 kodeksu cywilnego – tłumaczy Piotr Sadowski, radca prawny reprezentujący przed sądem firmę geodezyjną.
Dodaje, że rozporządzenie będące podstawą pobierania opłat dokładnie określa, jakie czynności im podlegają i jaka jest ich wysokość.
– Nie należą do nich czynności związane z kartowaniem czy sporządzaniem kopii. Dlatego domagamy się zwrotu poniesionych za nie opłat – podsumowuje Piotr Sadowski.
Roszczenia geodetów szacowane są na kwotę nawet 900 mln zł. W takich sprawach zapadły już pierwsze prawomocne rozstrzygnięcia. W wyrokach sądy przyznają rację firmom geodezyjnym i zasądzają od powiatów zwrot niezasadnie pobranych kwot.
Firmy geodezyjne i kartograficzne coraz częściej zaczynają domagać się zwrotu opłat za niesłuszne ich zdaniem pobrane przez starostwa powiatowe czynności geodezyjne i kartograficzne. Chodzi w szczególności o opłaty związane z kartowaniem, czyli nanoszeniem na mapy nowych szczegółów, na podstawie bezpośrednich obserwacji w terenie i sporządzania kserokopii map geodezyjnych. Zdaniem geodetów brakuje podstaw prawnych do pobierania opłat z tego tytułu.
– Złożyliśmy pozew przeciwko starostwu legionowskiemu na kwotę prawie 400 tys. zł plus odsetki z tytułu nienależnie pobranych opłat. Domagamy się ich zwrotu za okres ostatnich dziesięciu lat – tłumaczy Rafał Piętka, geodeta, a zarazem członek Geodezyjnej Izby Gospodarczej. To nie pierwsza taka sprawa. W całym kraju toczy się już co najmniej kilkanaście podobnych procesów. W pierwszych z nich zapadły też prawomocne orzeczenia przyznające rację fachowcom od kartografii. Wielu geodetów przygotowuje się również do zainicjowania kolejnych postępowań.

Zasób geodezyjny

Zgodnie z ustawą z 17 maja 1989 r. – Prawo geodezyjne i kartograficzne (Dz.U. z 2010 r. nr 193, poz. 1287 z późn. zm.) na starostwa powiatowe nałożono obowiązek prowadzenia powiatowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego (jako zadania zleconego). Ustawa przewiduje, że udostępnianie danych i informacji z baz danych zgromadzonych w państwowym zasobie geodezyjnym i kartograficznym oraz wyrysów i wypisów z operatu ewidencyjnego jest odpłatne. Informacje z operatu wydawane są nieodpłatnie wyjątkowo i tylko na żądanie np. prokuratury czy sądów działających w sprawach publicznych. Pozostałe osoby, chcąc skorzystać z danych, muszą płacić.



Brak upoważnienia

Obowiązek pobierania opłat, a także ich wysokość zostały określone w rozporządzeniu ministra infrastruktury z 19 lutego 2004 r. w sprawie wysokości opłat za czynności geodezyjne i kartograficzne oraz udzielenie informacji, a także za wykonywanie wyrysów i wypisów z operatu ewidencyjnego (Dz.U. z 2004 r. nr 37, poz. 333). Przepisy nie obejmują jednak kosztów sporządzenia kopii oraz aktualizacji mapy zasadniczej. Z informacji uzyskanych od przedstawicieli branży geodezyjnej wynika, że starostowie w całym kraju bardzo różnie podchodzą do sprawy. Zgodnie z powszechną praktyką cenniki za reprodukcję każde starostwo ustala samodzielnie.
– W praktyce spotykamy się z tym, że cennik wprowadza zarządzenie szefa Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej (PODGiK), w innym sprawę reguluje zarządzenie starosty, a w jeszcze innym uchwała rady powiatu – mówi Mirosław Szulerski, zastępca dyrektora w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego. Z informacji uzyskanych w Głównym Urzędzie Geodezji i Kartografii (GUGiK) wynika, że opłaty, które nie są wyszczególnione w rozporządzeniu, pobierane są bezpośrednio przez samorządy na podstawie innych zasad niż te, które wynikają z przepisów prawa geodezyjnego i kartograficznego.
– Przyjęte przez samorządy rozwiązania w tym zakresie podlegają badaniu pod kątem ich legalności przez stosowne organy. Główny geodeta kraju nie ma kompetencji do sprawowania nadzoru nad działalnością samorządów – przekonuje Jacek Jarząbek z GUGiK.

Nienależne świadczenie

Wątpliwości, że opłaty te są pobierane niezgodnie z obowiązującymi przepisami, nie mają prawnicy reprezentujący geodetów oraz sądy orzekające w tych sprawach. – Nie ma podstawy prawnej do ustalania tych opłat. Wprowadzenie własnego cennika i pobieranie na jego podstawie danin jest nadużyciem prawa przez starostwa – uważa Marta Lach, adwokat z Warszawy. Zdaniem Piotra Sadowskiego, radcy prawnego z Warszawy, pobieranie takich opłat przez samorządy jest przykładem nienależnego świadczenia uregulowanego w art. 410 kodeksu cywilnego. – Omawiane rozporządzenie dokładnie określa, jakie czynności podlegają opacie i jaka jest ich wysokość. Te czynności, które nie zostały w nim określone, a za które starostowie pobrali opłaty, powinny być zwrócone geodetom – tłumaczy Piotr Sadowski.
Podobnie sprawę interpretują sądy, zasądzając zwrot pobranych opłat na rzecz geodetów. Przykładowo Sąd Okręgowy w Płocku w uzasadnieniu wyroku w sprawie sygn. akt IV Ca 799/07 stwierdził wprost: „możliwości ponoszenia kosztów aktualizacji mapy zasadniczej przez inne podmioty nie stanowi delegacji do ustalania cennika opłat przez organ administracji. Żądanie na tej podstawie opłat stanowi oczywiste nadużycie prawa przez tenże organ administracji”.

Obrona powiatu

Stanowisko prawników reprezentujących geodetów oraz dotychczasowe orzecznictwo sądów nie przekonuje jednak starostów. Zdaniem Jana Grabca, starosty powiatu legionowskiego, prawo geodezyjne przewiduje, że te czynności, o które chodzi geodetom, realizowane są odpłatnie. – Szkopuł polega na tym, że w ustawie oraz wydanym na jej podstawie rozporządzeniu nie jest wskazany tryb, w jakim ustalana jest wysokość tych opłat. Część z nich określa rozporządzenie. Zgodnie z nim materiały, o które chodzi geodetom, są sprzedawane bez wskazania tych kwot. W związku z tym starostowie bądź szefowie PODGiK ustalali te opłaty na różnych zasadach i w różny sposób – tłumaczy Jan Grabiec. Starosta dodatkowo wskazuje, że jako dysponent zasobu geodezyjnego nie miał innego wyjścia i musiał te opłaty pobierać i ustalić ich wysokość. W przeciwnym razie naruszałby dyscyplinę finansów publicznych. Gdy jednak okaże się, że środki pobrane od geodetów starostwa musiałyby teraz zwracać, będzie to oznaczało konieczność cięcia wydatków oraz ograniczenie zatrudnienia w geodezji.
Powiaty mogą domagać się dofinansowania od państwa
Bartosz Frączyk | radca prawny, partner w Kancelarii Frączyk & Frączyk w Krakowie
Rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie wysokości opłat za czynności geodezyjne i kartograficzne nie uwzględnia możliwości ich pobierania za sporządzenie kopii oraz aktualizacji mapy zasadniczej. W obowiązującym stanie prawnym brak jest więc podstaw prawnych dla żądania przez starostów zapłaty tego rodzaju danin, a skoro tak, to wydaje się, iż mogą być formułowane względem samorządów roszczenia dotyczące zwrotu dotychczas uiszczonych opłat z tego tytułu.
Mając na uwadze, iż daniny te przeznaczane są na wykonywanie zleconych zadań z zakresu administracji rządowej, a dotyczących spraw geodezyjnych i kartograficznych, środki finansowe na ten cel powinny zostać zapewnione przez Skarb Państwa w odpowiedniej wysokości (tzn. dostatecznej i optymalnej z punktu widzenia kosztów wykonywania zadań publicznych). Brak możliwości pobierania opłat z tytułu sporządzenia kopii oraz aktualizacji mapy zasadniczej, a jednocześnie niedostateczność przekazanych środków finansowych na realizację zadań zleconych może spowodować, iż samorządy będą domagać się od Skarbu Państwa przekazania środków finansowych odpowiednich do potrzeb związanych z realizacją spraw z zakresu geodezji i kartografii.