W Ministerstwie Sportu i Turystyki (MSiT) trwają prace nad założeniami do tak zwanej ustawy prawo szlaku. Właściciele atrakcyjnie turystycznych gruntów obawiają się, że ustawa drastycznie ograniczy ich prawa własności do ziemi.

Jak powiedział PAP rzecznik MSiT Jakub Kwiatkowski, prawo szlaku ma określać m.in. definicje i rodzaje szlaków turystycznych oraz zasady projektowania, wyznaczania, rejestracji i konserwowania szlaków.

Kwiatkowski dodał, że w ramach prowadzonych prac nad projektem prawa szlaku, ministerstwo rozważa możliwość regulacji prawnych w zakresie dostępności terenów prywatnych dla potrzeb wyznaczania i użytkowania szlaków turystycznych, ze szczególnym uwzględnieniem tras narciarskich.

Takim regulacjom prawnym stanowczo sprzeciwiają się właściciele atrakcyjnie położonych gruntów, stowarzyszeni m.in. w: Federacji Obrony Podhala (FOP), Związku Podhalan, Małopolskiej Izbie Rolniczej, Krajowym Stowarzyszeniu Sołtysów, Stowarzyszeniu na Obronę Prywatnej Własności i Stowarzyszeniu Pasterska Kraina. Zdaniem tych stowarzyszeń prawo szlaku to pretekst do podstępnego wywłaszczenia właścicieli z ich nieruchomości.

Zdaniem prezes FOP Józefy Chromik, prawo szlaku jest potrzebne wyłącznie dla bardzo wąskiej grupy biznesu narciarskiego, a rozwiązania prawne zawarte w prawie szlaku są ewenementem na skalę europejską.

Właściciele atrakcyjnie położonych gruntów twierdzą, że sami nie mogą inwestować na swoich terenach, ponieważ ogranicza ich np. miejscowy plan zagospodarowania terenu. "Nowe prawo ma otworzyć możliwości wejścia w prywatny teren obcym inwestorom bez naszej zgody" - twierdzi Chromik.

"Zgadzamy się na wywłaszczenia pod inwestycje publiczne jak np. szkoły, drogi, ale nie pod prywatne biznesy. Rekreacja i obsługa turystyczna to nie są cele publiczne" - powiedziała PAP Chromik. "Chcemy być traktowani przez biznes po partnersku, wnosząc w te działania swoje ziemie, a nie przymusowo" - dodała.

Zdaniem Józefy Chromik, w krajach alpejskich obowiązuje prawo szlaku, ale dotyczy wyłącznie terenów wysokogórskich położonych powyżej 2 tys. metrów n.p.m. "Tam prawo własności jest w pełni honorowane. Gdyby u nas postępowano z właścicielami gruntów w sposób partnerski oferując dzierżawę, a nie przejęcie terenu i zabudowanie go, to z tym byśmy się zgodzili" - dodała.

Chromik zwraca uwagę na fakt, że obecnie doskonale funkcjonują stacje narciarskie, gdzie właściciele gruntów sami doszli do porozumienia, bez specjalnych przepisów prawnych.

W pierwszej połowie bieżącego roku mają się odbyć konsultacje w resorcie, społeczne oraz międzyresortowe na temat prawa szlaku. Później projekt ten powinien trafić pod obrady Rady Ministrów. Organizacje sprzeciwiające się rozwiązaniom prawnym zawartym w prawie szlaku, już zapowiadają ogólnopolskie protesty.

Jeden z autorów prawa szlaku powiedział podczas ubiegłorocznego Międzynarodowego Forum Górskiego w Zakopanem, że na podstawie prawa szlaku na gruncie właściciela będzie można wybudować np. stację narciarską i inną infrastrukturę turystyczną, nawet bez zgody właściciela terenu.