Samorządowe przepisy antykorupcyjne pomimo zmian są mało precyzyjne. Nowo wybrani radni mają 30 dni na złożenie oświadczenia majątkowego. Gdy oświadczenie nie zostanie złożone, samorządowcy stracą mandaty.
Do końca grudnia większość wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz ich zastępców, jak również radnych wszystkich szczebli samorządu terytorialnego powinno przedstawić odpowiednio wojewodzie bądź przewodniczącemu rady informacje o swoim stanie majątkowym. Zgodnie z przepisami samorządowych ustaw ustrojowych (ustawa o samorządzie gminnym, samorządzie powiatowym, o samorządzie województwa) nowo wybrani radni i wójtowie pierwsze oświadczenie majątkowe składają w terminie 30 dni od ślubowania. Kolejne oświadczenia osoby te składają co roku do 30 kwietnia.

Złe informacje

W ocenie samych zainteresowanych oświadczenia majątkowe, zasady ich składania i weryfikacji pozostawiają wiele do życzenia. Najlepiej świadczy o tym raport przygotowany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne – „Mapa korupcji”. Statystyki zaprezentowane przez CBA nie są korzystne dla samorządowców. Spośród 41 tys. przestępstw korupcyjnych zarejestrowanych w latach 2004 – 2009 przez organy ścigania ponad 13 tys. dotyczyło przestępstwa sprzedajności urzędniczej. To jednak nie koniec rewelacji. Jak wynika z danych CBA w sprawach korupcyjnych, ponad 40 proc. z nich dotyczyło samorządowców.

Rygorystyczne sankcje

Samo nieprzestrzeganie samorządowych przepisów antykorupcyjnych niesie ze sobą negatywne konsekwencje. W grę wchodzi nie tylko odpowiedzialność karna, ale również utrata mandatu przez wójta czy radnego. Obowiązujące od tej kadencji znowelizowane przepisy samorządowych ustaw ustrojowych, w odróżnieniu od regulacji dotychczasowych zakwestionowanych przez Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt K 8/07), nie pozostawiają co do tego żadnych wątpliwości. Zgodnie z nimi za niezłożenie oświadczenia wójt (burmistrz, prezydent miasta) traci swoją funkcję, zaś gminni rajcowie mandat. – Taka sytuacja wystąpi w sytuacji, gdy samorządowcy nie złożą oświadczeń w ustawowych terminach, a mimo wezwania do wykonania tego obowiązku informacja o majątku radnego nie trafi do przewodniczącego rady w ciągu 14 dni od doręczenia mu wezwania – wyjaśnia Andrzej Król, radca prawny.
W ocenie Borysa Budki, radcy prawnego, a równocześnie radnego Rady Miasta w Zabrzu, stosowane zasady jawności i przejrzystości życia publicznego nie powinny budzić wątpliwości.



Winne złe prawo

Jednakże sposób, w jaki ustawodawca nałożył na radnych obowiązki związane z publicznym przedstawianiem ich majątków, pozostawia wiele do życzenia. – Wskazał na to m.in. Trybunał Konstytucyjny, uchylając część obowiązków w tym zakresie. Pojęcia użyte w przepisach samorządowych, a w szczególności w rozporządzeniu wprowadzającym wzór oświadczeń majątkowych, są wyjątkowo nieprecyzyjne. Co więcej, nie są one rozumiane tak samo na gruncie różnych przepisów – tłumaczy Borys Budka. Takiego samego zdania jest większość ekspertów. Przykładowo tylko wskazują, że ustawy samorządowe nie zawierają definicji, co należy rozumieć np. pod pojęciem dochodu, innych zajęć czy składników mienia. Nie odsyłają też do innych aktów prawnych, np. kodeksu cywilnego, ustaw podatkowych czy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. – Także wzór oświadczenia majątkowego daje możliwość legalnego ukrywania istotnych praw majątkowych, które mogłyby budzić ewentualne podejrzenia. Nie znajdziemy bowiem miejsca na wpisanie np. otrzymanej darowizny czy też umowy, dzięki której nieodpłatnie będziemy korzystać z cudzego majątku – uzupełnia Borys Budka. Dodatkowo w przypadku pierwszych oświadczeń majątkowych ustawodawca nie wskazuje nawet daty, w oparciu o jaki stan (datę) powinno być sporządzone oświadczenie.
Przepisy dotyczące oświadczeń majątkowych są niespójne
Stefan Płażek, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego UJ
Czy składanie oświadczeń majątkowych przez samorządowców zmniejsza ryzyko korupcji?
Celem składania oświadczeń majątkowych jest przede wszystkim profilaktyka antykorupcyjna. Jest to narzędzie na pewno niedoskonałe, ale innymi system prawny nie dysponuje. Innym celem tych oświadczeń jest wzmożenie zaufania członków wspólnoty samorządowej do ich reprezentantów poprzez transparentność ich spraw majątkowych.
Czy obecnie obwiązujące przepisy są precyzyjne i dokładne, a co za tym idzie przy weryfikacji złożonych oświadczeń majątkowych nie budzą wątpliwości?
Obecnie obowiązujące przepisy nie są niestety ani precyzyjne, ani dokładne, przez co budzą wątpliwości przy weryfikacji oświadczeń. Sam wzór oświadczenia nie jest spójny ani z definicją mienia zawartą w kodeksie cywilnym, ani z definicją przychodu określoną w ustawie o podatku dochodowym. Dla przykładu – wzór zawiera we wstępie informację, że należy zadeklarować również wierzytelności – lecz brak na to odpowiedniej rubryki. Wzór ponadto posługuje się pojęciami archaicznymi, niefunkcjonującymi już od dawca w prawie – jak prowadzenie działalności gospodarczej, jej charakter, prowadzenie jej wspólnie z innymi osobami. To terminologia ustawy o działalności gospodarczej z 1988 roku, obecnie nawet nie wiadomo, co znaczy. Ponadto doniesienia medialne uświadamiają nam, iż z oświadczeń majątkowych nie dowiemy się np. o nieodpłatnym (lub na warunkach nadzwyczajnie preferencyjnych) korzystaniu przez funkcjonariusza samorządowego z np. luksusowego samochodu czy lokalu.
A co z prowadzeniem działalności wykorzystującej mienie jednostek samorządu terytorialnego?
Samorządowe ustawy ustrojowe nakazują składanie razem z pierwszym oświadczeniem majątkowym również informacji o zaprzestaniu niedozwolonej odtąd działalności gospodarczej, dając na tę informację 30 dni. Ale inne przepisy nakazują zaprzestać takiej działalności w ciągu 3 miesięcy. Albo zatem ów termin 30 dni jest bez sensu, albo składa się w nim jedynie ogólną deklarację co do planowanego terminu i sposobu zaprzestania działalności.