Wiceprezes PiS Beata Szydło argumentowała na konferencji prasowej w Sejmie, że problem zadłużania się Polaków "zaczyna być coraz poważniejszy, szczególnie w grupach najsłabszych, które mają największe kłopoty ze spłacaniem kredytów".
Według Szydło, dzięki rozwiązaniom zawartym w projekcie "osoby zadłużone, nie mogące spłacać swoich zobowiązań, będące w coraz trudniejszej sytuacji, będą miały szansę, aby tych spłat dokonać w odpowiednim czasie i w warunkach dla nich do przyjęcia".
Projekt zakłada, że ogłoszenie upadłości następowałoby w sposób automatyczny na podstawie wniosku dłużnika, z którego wynika, że jest on niewypłacalny.
Dłużnika można by uznać za niewypłacalnego m.in. gdy "przez co najmniej trzy miesiące nie reguluje zobowiązań niezwiązanych z działalnością gospodarczą".
O ogłoszeniu upadłości orzekałby sąd rejonowy.
Zdaniem Szydło "obecnie obowiązujące przepisy zawierają wiele rozwiązań, które się nie sprawdzają"
W ocenie Szydło, projekt pozwoliłby na stworzenie praktycznej i prostej procedury oddłużania osób fizycznych, które stały się niewypłacalne. Jak wyjaśniła, procedura upadłościowa byłaby adresowana głównie do osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne na mieszkania, a także do dłużników ubogich, którzy popadli w spiralę zadłużenia.
W ocenie posłanki PiS, wprowadzenie upadłości konsumenckiej "przełoży się na stan finansów, bo jeśli dłużnicy będą spłacali swoje zobowiązania, będą mieli lepsze możliwości kredytowe, a konsumpcja będzie zachowana".
Zdaniem Szydło "obecnie obowiązujące przepisy zawierają wiele rozwiązań, które się nie sprawdzają".
Obecnie przepisy dotyczące upadłości osób fizycznych nie prowadzących działalności gospodarczej zawarte są w prawie upadłościowym i naprawczym.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przekonywał z kolei, że w czasach, kiedy wzrasta zadłużenie gospodarstw domowych taka ustawa jest niezbędna.