Otwarty katalog przesłanek, na podstawie których dyskryminacja jest zakazana - to najważniejsza z zaproponowanych przez Senat poprawek do tzw. ustawy antydyskryminacyjnej.

Zamknięty katalog obszarów dyskryminacji był jednym z najbardziej krytykowanych zapisów w ustawie o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Senat zaproponował w środę wprowadzenie do artykułu definiującego obszary dyskryminacji sformułowania "w szczególności". Dzięki temu katalog nie będzie zamknięty i może obejmować także przesłanki niewymienione w ustawie - wyjaśnił Jan Rulewski (PO).

Komisja Rodziny i Polityki Społecznej wniosła o wprowadzenie siedmiu poprawek do ustawy, a Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zaproponowała sześć poprawek. Jak podkreślił Mieczysław Augustyn (PO), w większości są to poprawki doprecyzowujące.

Jedną z merytorycznych poprawek zaproponowanych przez Senat jest poszerzenie katalogu wyłączeń, w których zasada równego traktowania nie musi być stosowana, o "moralność publiczną". O odrzucenie jej apelowała pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska. Jej zdaniem, choć zapis ten byłby zgodny z naszą konstytucją, może sprawić, że ustawa zostanie zakwestionowana przez organy UE.

Łukasz Abgarowicz (PO) zgłosił poprawkę wykreślającą z ustawy zasadę odwróconego dowodu. Stanowi ona, że pokrzywdzony powinien uprawdopodobnić fakt naruszenia zasady równego traktowania, a oskarżony udowodnić swoją niewinność (np. w przypadku molestowania seksualnego). Zdaniem Abgarowicza jest to zachęta dla ludzi nieuczciwych do wyłudzania odszkodowań i eliminowania niewygodnych osób z życia publicznego, może także służyć szantażowaniu.

"Uważam, że to zbyt daleko posunięty zapis, a uprawdopodobnienie takich okoliczności jest zbyt łatwe. Konsekwencją będzie zwalnianie osób płci przeciwnej ze swojego otoczenia i konieczność poruszania się wszędzie z przyzwoitką" - mówił Abgarowicz. Radziszewska podkreśliła, że wykreślenie tych zapisów nie ma szans powodzenia, bo tego bardzo wyraźnie wymagają przepisy UE - by przez wprowadzenie zasady odwróconego dowodu dać większą szanse ofierze.

Augustyn poinformował, że senackie biuro legislacyjne bardzo dokładnie przeanalizowało ustawę pod kątem zgodności z konstytucją i uznało, że nie ma zagrożenia, że zostanie skutecznie zaskarżona do TK. Augustyn przypomniał, że ustawa wprowadza pojęcia nierównego traktowania i odmiennego traktowania, które może być tzw. dyskryminacją pozytywną i ustawa je dopuszcza, np. w odniesieniu do preferencji w zatrudnieniu dla osób starszych czy niepełnosprawnych. Zwrócił uwagę, że ustawa wprowadza sankcje za naruszenie zasady równego traktowania i upoważnia poszkodowanych do domagania się odszkodowania. "Nie określono wysokości kwot - formuła jest elastyczna, to skarżący wyznaczać będzie granicę odszkodowania, a jego ostateczną wysokość wyznaczy sąd" - mówił Augustyn.

W związku ze zgłoszeniem poprawki przez Abgarowicza, ustawą ponownie muszą zająć się komisje senackie.

Ustawa implementuje przepisy unijnych dyrektyw antydyskryminacyjnych, których niepełne wdrożenie zarzucała Polsce KE. Wyznacza ogólne ramy walki z dyskryminacją, a także definiuje sytuacje, w których różnicowanie grup obywateli jest dopuszczalne. Zgodnie z zaleceniami UE, ustawa wyznacza organ, który będzie zajmować się monitorowaniem oraz promowaniem zasady równego traktowania. Po rozpatrzeniu kilku innych możliwości zdecydowano, że instytucją tą będzie Rzecznik Praw Obywatelskich.

Prace nad ustawą toczyły się od kilku lat, a przeciwko Polsce zostało wszczętych pięć postępowań o niewdrożenie do polskiego systemu prawnego wspólnotowego prawa antydyskryminacyjnego; dwie sprawy trafiły do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.