Brak rozporządzeń wykonawczych do ustawy o odpadach blokuje nowoczesne metody przetwarzania azbestu. Podobnie jest z odpadami medycznymi.
Ministerstwo Gospodarki zapomniało o rozporządzeniach dotyczących niszczenia azbestu.
Szkodliwy azbest miał być unieszkodliwiany w urządzeniach, które w wysokiej temperaturze niszczą włókna tej substancji. Metoda miała przyspieszyć usuwanie azbestu, ale nie jest ona wykorzystywana. Brakuje rozporządzenia do ustawy o odpadach, mimo że od wejścia w życie znowelizowanych przepisów upłynęło osiem miesięcy.
– Jeśli nie ma rozporządzenia do ustawy, to tak naprawdę urządzenia, w których azbest jest unieszkodliwiany, nie mogą być używane – mówi Jarosław Adamski, dyrektor generalny Aton HT, firmy produkującej taki sprzęt.
Nowelizacja ustawy obowiązuje od 12 marca 2010 roku. Rozporządzenia miały być gotowe do 12 września 2010 roku. Jednak ciągle ich nie ma. Konsekwencją ich braku jest konieczność składowania azbestu na wysypiskach. W dalszym ciągu po zdemontowaniu np. eternitu z dachu trzeba go przewieźć na składowisko w specjalnych i szczelnych workach. Tymczasem wprowadzenie możliwości unieszkodliwiania azbestu w urządzeniach przewoźnych miało sprawić, że unicestwiany byłby na miejscu, gdzie prowadzone są remonty.
Ministerstwo Gospodarki, które miało przygotować rozporządzenie, ciągle pracuje nad tymi przepisami.
– W ramach konsultacji międzyresortowych zgłoszono dużo uwag, które teraz są uwzględniane – wyjaśnia Zbigniew Kajdanowski z Ministerstwa Gospodarki.
Nie wiadomo więc, kiedy rozporządzenie zacznie obowiązywać.
W Polsce wciąż jest wiele elementów, które zawierają azbest, jak np. eternit. Do 2032 roku musimy unieszkodliwić w sumie około 15,5 mln ton takich odpadów.
Nowelizacja ustawy o odpadach dopuściła też więcej metod unieszkodliwiania odpadów weterynaryjnych i medycznych. Jednak również z uwagi na brak rozporządzeń ciągle nie jest możliwe przetwarzanie ich za pomocą urządzeń wykorzystujących mikrofale lub plazmę. W tym przypadku rozporządzenie ma przygotować minister zdrowia. Zadanie to zlecił Głównej Inspekcji Sanitarnej. Projekt przepisów wykonawczych wciąż nie jest gotowy.