Dopalacze nie będą nazywane dłużej przedmiotami kolekcjonerskimi, lecz środkami zastępczymi. Zacznie również funkcjonować tzw. poczekalnia dla szkodliwych dla zdrowia specyfików, które pojawią się na rynku.
Skuteczna walka z dopalaczami to główny cel nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Nowe przepisy przygotowało Ministerstwo Zdrowia. Uwagi do projektu można zgłaszać do 30 września.

Definicja dopalaczy

Dzięki proponowanym zmianom dopalacze, nazywane dziś przedmiotami kolekcjonerskimi, zostaną objęte definicją tzw. środków zastępczych. W świetle obowiązującej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii środek zastępczy jest trucizną używaną jako psychotrop lub substancja odurzająca. Ministerstwo Zdrowia proponuje, by środkiem zastępczym nazwać również substancje pochodzenia naturalnego i syntetycznego wykorzystywane oczywiście do wyżej wskazanych celów. W ten sposób środkami zastępczymi będzie można nazywać rośliny, ich poszczególne części i wreszcie dopalacze, które tworzone są zarówno na bazie substancji naturalnych, jak i syntetycznych.
Nowa ustawa nakłada również obowiązek kontrolowania sprzedaży owych środków zastępczych. Zakłady opieki zdrowotnej będą gromadzić wszelkie informacje o przypadkach zatruć takimi środkami lub substancjami, które je zawierają.

System monitorowania

Minister zdrowia będzie zobowiązany do prowadzenia specjalnego krajowego systemu monitorowania. Znajdą się tam informacje o świadczeniach zdrowotnych udzielanych osobom, które miały problemy ze zdrowiem po zażyciu dopalaczy. Jeśli Zespół Oceny Ryzyka po przeanalizowaniu zgromadzonych danych stwierdzi, że budzący wątpliwości dopalacz może być rzeczywiście szkodliwy dla zdrowia, substancja będzie poddana dokładniejszej kontroli. Takie badanie podejrzanego specyfiku potrwa nie dłużej niż 18 miesięcy. W tym czasie dopalacz zostanie skierowany do poczekalni, tzn. jego sprzedaż zostanie ograniczona bądź zakazana. Listę substancji, które znajdą się w poczekalni, ogłosi w drodze rozporządzenia minister zdrowia. Jeśli badany specyfik nie będzie stwarzać realnego zagrożenia dla zdrowia konsumentów, dopalacz trafi do legalnego obrotu. Jeśli jednak zostanie uznany za szkodliwy, znajdzie się na liście zakazanych substancji, którą zawiera ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii. Jak podkreślają twórcy projektu, osoby, które będą posiadać lub sprzedawać dopalacze znajdujące się w poczekalni, nie będą tak surowo karane, jak te, które rozprowadzają lub posiadają zakazane narkotyki znajdujące się na ustawowej liście, np. heroinę, kokainę.

Zakazana reklama

Zgodnie z projektem ustawy będzie również ograniczona reklama dopalaczy. Zostanie zakazana promocja m.in. środków spożywczych, która polega na sugerowaniu odbiorcy, iż polecany produkt może działać jak psychotrop lub środek odurzający. Osoby, które złamią ów zakaz, zapłacą grzywnę, a nawet trafią do więzienia na rok.
0,5 tys. sklepów prowadzi obecnie sprzedaż dopalaczy w Polsce