Sprzęt elektryczny może być niebezpieczny, gdy jest niezgodny z tzw. wymaganiami zasadniczymi, bezpodstawnie oznakowany znakiem CE lub zaopatrzony w złą instrukcję obsługi.
Jakość i wymogi bezpieczeństwa sprzętu elektrycznego zharmonizowano w ramach tzw. dyrektyw nowego podejścia. Oznacza to, że we wszystkich krajach UE obowiązują takie same standardy wprowadzenia tego sprzętu na rynek. Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa sprzętu elektrycznego spoczywa na producencie. Poprzez samo wprowadzenie produktu na rynek gwarantuje on konsumentowi, że sprzęt jest bezpieczny. Producent musi przede wszystkim zapewnić, że wprowadzany na rynek sprzęt spełnia tzw. wymagania zasadnicze. W Polsce określa je rozporządzenie ministra gospodarki z 21 sierpnia 2007 r. Zapewnienie zgodności z wymaganiami dotyczy kolejnych etapów: konstruowania, projektowania i wytwarzania produktów. Producent musi posiadać dokumentację techniczną odzwierciedlającą spełnienie wymagań i przechowywać ją przez 10 lat od wyprodukowania ostatniego egzemplarza. Producent musi także zapewnić (i udokumentować), że bieżące wytwarzanie produktu jest zgodne z prototypem.
Przed wprowadzeniem sprzętu elektrycznego do obrotu obowiązkowo podlega on tzw. ocenie zgodności z wymaganiami zasadniczymi i szczegółowymi. Ocenę zgodności przeprowadza w zależności od rodzaju sprzętu sam producent, niezależne laboratorium albo notyfikowana jednostka kontrolująca lub certyfikująca. W wyniku pozytywnej oceny zgodności producent wystawia tzw. deklarację zgodności, zaś jednostka certyfikująca – certyfikat zgodności. Te dokumenty są z kolei podstawą do oznakowania sprzętu znakiem CE.
Sposób oznakowania sprzętu jest ściśle regulowany. Informacje, których znajomość i przestrzeganie są warunkiem bezpieczeństwa użytkowania, powinny być umieszczone bezpośrednio na sprzęcie. Jeżeli nie jest to możliwe, podaje się je w instrukcji obsługi, świadectwie gwarancyjnym lub innej dokumentacji. Znak towarowy, nazwę producenta i oznakowanie CE umieszcza się bezpośrednio na produkcie, chyba że brak takiej technicznej możliwości. Wtedy zamieszcza się je na opakowaniu.
Sylwia Paszek, radca prawny w kancelarii Wardyński i Wspólnicy