Prezydent Bronisław Komorowski wręczył w środę w Pałacu Prezydenckim kilkadziesiąt nominacji na stanowiska sędziów sądów powszechnych, trzy na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego oraz jedną na stanowisko sędziego sądu wojskowego.

Podczas uroczystości prezydent ocenił, że po przeszło dwudziestu latach funkcjonowania sądownictwa w demokratycznej Polsce wciąż można zadawać sobie pytanie, czy "już jest tak, że obywatel państwa polskiego (...) ma poczucie, że cała ta machina, cała organizacja państwowa, służy dobrze obywatelowi".

Wspominając swój wyjazd w delegacji premiera Tadeusza Mazowieckiego do Wielkiej Brytanii w listopadzie 1989 r., prezydent powiedział, że jej uczestnikom towarzyszyło wówczas uczucie zazdrości, gdy widzieli wzajemne relacje między obywatelami a państwem brytyjskim.

"Pamiętam jedną z takich myśli, która wtedy się pojawiła, że to jest problem zaufania, że obywatel ma prawo - tak jak widzi w policjancie brytyjskim nie źródło opresji, ale ratunku i wybawienia - tak samo w przedstawicielu administracji i w przedstawicielach sądów widzieć ratunek i widzieć działanie sprawiedliwe, ale nastawione na szukanie tego, co jest potrzebne, aby w państwie obywatel czuł się dobrze" - powiedział prezydent.

"Państwo będziecie decydowali o losach ludzkich"

Zwracając się do nominowanych sędziów, Komorowski podkreślił, że będą oni współdecydować o tym, jak Polacy widzą własne państwo - czy widzą w nim element opieki i sprawiedliwości, czy też opresji.

"Państwo będziecie decydowali o losach ludzkich (...) Do tego trzeba i odpowiedzialności, i wiedzy (...), znajomości życia, ale także zdolności pochylania się nad każdym przypadkiem indywidualnie. Do tego trzeba czasami także bardzo wiele odwagi, żeby umieć we własnym sumieniu podjąć decyzję i brać za nią pełną odpowiedzialność" - dodał.