Pozycja Kościoła katolickiego w Polsce wynika głównie ze zwyczajów, a nie przepisów, które nadwątliłyby zasadę świeckości państwa. Nawet najmądrzejszy przepis głupio stosowany może prowadzić do faworyzowania jakiejś wspólnoty religijnej
Żar dyskusji na temat stosunków państwo – Kościół przypomina lata 90. Kiedy decydowały się losy religii w szkołach i konkordatu. Dziś – wraz z wzniesieniem drewnianego krzyża przed Pałacem Prezydenckim – powróciły dawne oskarżenia. Jedna strona mówi o braku poszanowania wrażliwości religijnej Polaków, druga – o naruszeniu zasady państwa świeckiego. Pojawiają się głosy o Polsce jako państwie wyznaniowym i konieczności zweryfikowania konkordatu.
Głos zabrali prawnicy. Prof. Michał Pietrzak z UW, specjalista prawa wyznaniowego, i były szef Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll mówią o konieczności doprecyzowania relacji łączących państwo z Kościołem.
Na ile pozycja Kościoła w Polsce wynika z ustawowych i prawnych przywilejów, a na ile jest wynikiem naszej tradycji i historii?

Fundamenty prawne

Relacje państwa polskiego z kościołem Rzymskokatolickim regulują trzy dokumenty:
● art. 25 konstytucji, który zakłada wolność sumienia i wyznania oraz swobodę działania wszystkich kościołów i związków wyznaniowych,
● uchwalona w 1989 roku i wielokrotnie nowelizowana ustawa o gwarancjach wolności sumienia oraz wyznania,
● konkordat, czyli umowa zawarta pomiędzy Polską a Stolicą Apostolską.
Według tych aktów wszystkie działające w Polsce kościoły oraz związki wyznaniowe są równouprawnione. Jeżeli dochodzi do faworyzowania jakiejś wspólnoty religijnej, to z naruszeniem prawa. – Problem sprowadza się do stosowania przepisów w praktyce, która może odbiegać od intencji ustawodawcy – mówi konstytucjonalista prof. Jerzy Paśnik.

Symbole religijne

– Przed Pałacem Prezydenckim mamy do czynienia z próbą narzucenia wszystkim Polakom krzyża jako symbolu narodowego – twierdzi Maciej Gdula, publicysta „Krytyki Politycznej”.
Zdaniem prawników krzyż ustawiono na podstawie przepisów gwarantujących wolność sumienia i wyznania. – Artykuł 53 ust. 5 konstytucji przewiduje możliwość ograniczenia wolności do uzewnętrzniania religii jedynie drogą ustawy w określonych przypadkach, np. gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa czy porządku publicznego – tłumaczy Jerzy Stępień, były prezes TK. Na tej samej zasadzie wieszano krzyże w sali posiedzeń Sejmu RP, publicznych szkołach i dziesiątkach urzędów. Na tych samych zasadach mogłyby w nich zawisnąć muzułmańskie półksiężyce czy żydowskie gwiazdy Dawida. – Gdyby jakaś wyraźna większość rodziców i młodzieży zażądała usunięcia krzyża, np. ze szkoły, należałoby to zrobić – mówi prof. Stępień.

Religia w szkołach

Prowadzenie lekcji religii w szkołach usankcjonował konkordat. Ale to od dyrektorów szkół zależy, czy i jakie zajęcia zorganizują dla dzieci. Żadne prawo nie sankcjonuje zmuszania do lekcji religii.
Z publicznych pieniędzy opłacani są księża katecheci. W polskiej armii pensje zawodowego żołnierza pobiera 177 duchownych w trzech ordynariatach. Pracownikiem Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego jest także prezydencki kapelan. Zdaniem prawników takie związki nie naruszają konstytucji. – Naruszałyby, gdyby prezydent przed zawetowaniem ustawy stosował się do wskazań swego kapelana – mówi dr Piotrowski.
Ale już działalność Komisji Majątkowej budzi zastrzeżenia prawne. – Od 1997 roku w porządek państwa polskiego wpisana jest dwuinstancyjność, co oznacza, że ustawa o trybie prac Komisji Majątkowej jest niezgodna z konstytucją – uważa prof. Andrzej Zoll.
Jerzy Stępień zwraca uwagę, że w Polsce nie ma rozdziału państwa od Kościoła. Zamiast tego jest zasada niezależności i autonomii.