Konstytucjonalista Ryszard Balicki z Uniwersytetu Wrocławskiego uważa, że Grzegorzowi Schetynie jako pełniącemu obowiązki głowy państwa, nie przysługują "przywileje" prezydenckie, gdyż nie został on wybrany w wyborach powszechnych.

Ekspert podkreślił, że ta kwestia nie jest tak jednoznacznie ujęta w przepisach, ale można powiedzieć, że Schetynie nie przysługują takie przywileje jak prezydentowi wybranemu przez naród.

"Ustawa mówi o uposażeniu, które przysługuje byłemu prezydentowi. Natomiast pan marszałek (Grzegorz) Schetyna nie jest prezydentem, a tylko pełniącym obowiązki, więc nie będzie byłym prezydentem" - powiedział Balicki.

O to, czy przywileje, które przysługują prezydentom, przysługują też wykonującym obowiązki, pytany był w czwartek w radiu TOK FM Schetyna. "Zobaczymy, trudno powiedzieć. Są takie głosy, że tak jest, ale na razie się tym nie zajmuję" - odparł. Powiedział, że obecnie trwają analizy w tej kwestii.

Schetyna objął obowiązki prezydenta, w kilka dni po II turze wyborów prezydenckich, kiedy, prezydent elekt Bronisław Komorowski zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu i mandatu poselskiego.