Sędziowie apelują w listach otwartych do parlamentu i rządu o wstrzymanie prac nad zmianami ustawy o sądach, która ich zdaniem godzi w trójpodział władz. Szczególnie krytykują wprowadzenie okresowych ocen pracy sędziów.

"Sądownictwo powszechne wymaga reform, nie aprobujemy jednak rozwiązań niosących ryzyko doprowadzenia sędziów do roli urzędników podlegających władzy wykonawczej. Takie zaś rozwiązania przewiduje najnowszy projekt" - napisali sędziowie.

W Polsce jest około 9 tysięcy sędziów. "Podpisało się prawie 5 tysięcy sędziów orzekających w sądach powszechnych. To większość sędziów" - powiedział PAP sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, które koordynowało akcję.

Listy otwarte zostały złożone w środę w Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. "Z ministrem Andrzejem Dudą z Kancelarii Prezydenta odbyliśmy nawet merytoryczną rozmowę. Inni mieli dla nas mniej czasu. To jest to, czego się spodziewaliśmy, ale powinniśmy oczekiwać więcej" - powiedział sędzia Strączyński.

Przyznał, że okres wyborczy może być dla przedstawicieli władz niedogodny do rozmowy na tematy poruszane w liście, ale zadeklarował, że nie zostawią tej sprawy. "Do tego zobowiązało nas środowisko sędziowskie" - podkreślił.

W resorcie sprawiedliwości PAP dowiedziała się, że prace nad projektem zakończyły się na etapie ministerialnym i niedawno przyjął go komitet Rady Ministrów. Nie wiadomo, kiedy projekt mógłby stać się przedmiotem obrad rządu.

Joanna Dębek z biura informacyjnego ministerstwa powiedziała PAP, że niezależnie od tego w ministerstwie wciąż trwają spotkania mające charakter konsultacji ze środowiskami sędziowskimi. "Na ten tydzień zaplanowane jest spotkanie z przedstawicielami +Iustitii+ oraz Krajowej Rady Sądownictwa" - dodała.

Sędziowie krytykują projekt zmian w ustroju sądów szczególnie z powodu wprowadzenia w nim okresowych ocen pracy sędziów. Uznają je za kolejny nadzór administracyjny nad sądownictwem pełniony przez ministra sprawiedliwości. Według nich, zgodnie z projektowanymi przepisami miałby on mieć wpływ zarówno na sposób dokonywania tych ocen, jak i na powoływanie sędziów wizytatorów.

"Niedopuszczalne jest, aby władza wykonawcza wpływała na władzę sądowniczą poprzez określanie standardów oceniania sędziów i sprawowanie nad tym procesem nadzoru. (...) Paradoksalnie, ostatnie zmiany w zakresie ustroju prokuratury, wzmacniające jej niezależność od władzy wykonawczej, stawiają ten organ w pozycji korzystniejszej w stosunku do sądownictwa powszechnego" - uznali sygnatariusze listu otwartego.

Utrzymują oni, że projekt zawiera sprzeczność proponowanych ocen okresowych sędziów z zaleceniem Komitetu Ministrów dla Państw Członkowskich Rady Europy dotyczącym niezawisłości, sprawności i roli sędziów. Zgodnie z tym zaleceniem sędziowie powinni zachowywać pełną niezawisłość w podejmowaniu decyzji i działać bez żadnych ograniczeń, niewłaściwych wpływów, zachęt, nacisków, gróźb lub ingerencji, bezpośrednich lub pośrednich, z czyjejkolwiek strony i z jakiegokolwiek powodu.

"Pomni doświadczeń z nieodległej przeszłości, wyrażamy obawę o wykorzystywanie ocen okresowych do wywierania na sędziów nacisku w zakresie treści orzeczeń oraz w celu wyłącznie ilościowo rozumianej wydajności pracy. Naszym obowiązkiem jest kompetentne, rzetelne i efektywne rozpoznawanie spraw, a zwłaszcza o wydawanie przemyślanych i trafnych orzeczeń" - napisali sędziowie.

Sędziowie obawiają się, że ich praca będzie oceniana pod kątem statystyki, pod presją której już teraz muszą działać. "Projektowane rozwiązania mają m.in. obejmować analizę sprawności i efektywności w podejmowaniu czynności i kierowaniu postępowaniem. Na podstawie własnych doświadczeń dostrzegamy niebezpieczeństwa związane z takimi kryteriami" - podkreślili.

"Projektodawcy - przedstawiciele władzy wykonawczej - nie precyzują jednoznacznie celu poddania sędziów ocenom. Konieczności wprowadzenia ocen okresowych sędziów nie uzasadniają względy praktyczne ani bieżące doświadczenia" - czytamy w liście otwartym.

W ubiegłym tygodniu podczas swojego kongresu przeciw niektórym zapisom nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych opowiedziało się także Stowarzyszenie Sędziów Sądów Rodzinnych w Polsce.

"Sędziowie rodzinni stanowczo sprzeciwiają się projektowanej nowelizacji w części przewidującej jako zasadę tworzenie w sądach rejonowych i okręgowych tylko dwóch wydziałów: cywilnego i karnego, z pominięciem wydziału rodzinnego i nieletnich" - głosi tekst uchwały stowarzyszenia przekazany PAP.

W związku z planowanymi zmianami sędziowie rodzinni zamierzają wystąpić m.in. do Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz ministerstw: pracy i polityki społecznej, spraw wewnętrznych i administracji oraz edukacji narodowej. Stowarzyszenie zaapelowało także w uchwale o zmianę "w kierunku utworzenia wieloinstancyjnego sądownictwa rodzinnego w zakresie posiadanych przez ministra sprawiedliwości kompetencji".

Jak już wcześniej wskazywała prezes stowarzyszenia sędzia Ewa Waszkiewicz, sprawami tego typu powinny zajmować się wydziały rodzinne w sądach i sędziowie tych wydziałów, jako osoby merytorycznie przygotowane do tej problematyki. Według ministerialnego projektu nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych, w sądach rejonowych i okręgowych miałyby obligatoryjnie funkcjonować jedynie wydziały: karne i cywilne. Te ostatnie miałyby przejąć m.in. sprawy rodzinne. Według obecnych przepisów, sąd rejonowy dzieli się na wydziały: cywilny, karny, rodzinny i nieletnich, pracy i ksiąg wieczystych.

W marcu minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zapewniał, że nie zapadła żadna decyzja ani nie jest przygotowywane rozwiązanie zakładające likwidację wydziałów ds. rodzinnych i nieletnich w sądach rejonowych. Minister wskazywał, iż we wstępnym projekcie nowelizacji jest przewidziane, że w poszczególnych sądach mogą być takie wydziały. "Mogą być, a należy to rozumieć, że tam gdzie są, tam pozostaną i będą funkcjonować" - mówił wtedy Kwiatkowski.