Do biura informacji gospodarczej nadal nie są przekazywane informacje dotyczące zaległości w zapłacie podatków i składek na ubezpieczenia społeczne. Przedsiębiorcy chcą zmiany przepisów w tym zakresie.
Od 14 czerwca 2010 r. nowe grupy wierzycieli przekazują informacje do biura informacji gospodarczej. Robią to nawet fundusze sekurytyzacyjne, firmy factoringowe i windykacyjne, czyli wierzyciele wtórni, którzy do tej pory nie mieli takiej możliwości. Nowe uprawnienia do wpisywania dłużników na czarne listy uzyskały także osoby fizyczne. Pomimo tak znacznego rozszerzenia kręgu osób, które mogą zgłaszać dłużników do biur informacji gospodarczej, przedsiębiorcy nadal nie uzyskają informacji o wszystkich zadłużonych kontrahentach.

Potrzebna nowelizacja

Wierzyciele, którymi najczęściej są samorządy, nadal nie mogą przekazywać do BIG-ów informacji o zaległych zobowiązaniach z tytułu danin publicznych, na przykład o niezapłaconych podatkach od nieruchomości, lokalnych i spadkowych, natomiast urzędy skarbowe o innych zaległościach podatkowych.
– Nie wpisuje się też informacji o zaległych składkach ZUS, mimo że mają istotne znaczenie dla procesu oceny ryzyka, bo zaspokajane są w pierwszej kolejności podczas postępowania egzekucyjnego – tłumaczy Anna Marcinkowska, pełnomocnik zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG SA do spraw prawnych.
Istnienie takich zadłużeń ogranicza możliwość odzyskania wierzytelności od dłużnika, ponieważ na pokrycie roszczeń zaliczanych do grup zaspokajanych w dalszej kolejności może nie wystarczyć majątku dłużnika. Przedsiębiorcy czekają więc na nowelizację obowiązującej zaledwie kilka dni ustawy albo ordynacji podatkowej, aby było możliwe dokonywanie wpisów informacji o tych zaległościach.



Oświadczenie zamiast tytułu

Aby zgłoszona przez konsumenta wierzytelność została wpisana do BIG, wystarczy, że zobowiązanie będzie potwierdzone tytułem wykonawczym.
– Wierzyciel nie musi jednak składać w BIG oryginału tego dokumentu, ponieważ zazwyczaj wcześniej otrzymał go już komornik prowadzący egzekucję. Wystarczy, że przedłoży oświadczenie o posiadaniu go, o jego treści i dacie wystawienia – tłumaczy Krzysztof Galas, zastępca dyrektora z departamentu regulacji gospodarczych Ministerstwa Gospodarki.
Sądy nie wydają tzw. wtórników, więc aby ponownie uzyskać tytuł wykonawczy w tej samej sprawie, trzeba przeprowadzić dosyć skomplikowaną procedurę. Odbywa się rozprawa, ale sąd ogranicza badanie do utraty tytułu wykonawczego, a następnie wydaje postanowienie. Natomiast na ponownie wydanym tytule robi wzmiankę o wydaniu go zamiast pierwotnego.
Złożenie wyłącznie oświadczenia – zdaniem dyrektora Galasa – nie doprowadzi do nadużyć i wpisywania informacji o nieistniejących zobowiązaniach. Ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych przewiduje bowiem sankcje dla wierzycieli, którzy przekazują nieprawdę. Grozi im grzywna nawet do 30 tys. zł.
51 mld zł wynosiły wszystkie wierzytelności na koniec lutego 2010 r.