Sejm wybrał Irenę Lipowicz na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Wybór będzie musiał zatwierdzić jeszcze Senat.

Lipowicz - kandydatkę PO - poparło 251 posłów. Jej kontrkandydatkę - zgłoszoną przez PiS Zofię Romaszewską - 134 posłów.

Rzecznika Praw Obywatelskich - jak stanowi konstytucja - powołuje Sejm za zgodą Senatu na pięcioletnią kadencję. Poprzedni RPO Janusz Kochanowski zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem

Rzecznika praw obywatelskich - jak stanowi konstytucja - powołuje Sejm za zgodą Senatu na pięcioletnią kadencję. Poprzedni RPO Janusz Kochanowski zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem."Nigdy prywatne poglądy pani profesor nie przesłoniły jej dążenia do prawdy i obiektywizmu" - mówiła, rekomendując posłom kandydaturę Lipowicz, Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Jak mówiła Lipowicz podczas publicznych przesłuchań, które odbyła jako kandydatka na stanowisko RPO, urząd ten powinien przede wszystkim stać na straży prawa. Wielokrotnie deklarowała, że gdyby została rzecznikiem, za swój priorytet uznałaby dbanie o interesy ludzi starszych (mówiła m.in. o stworzeniu funkcji asystentów ludzi starszych w urzędach), a także niepełnosprawnych.

Na ostatnim przesłuchaniu przed sejmową komisją sprawiedliwości zwracała uwagę na niebezpieczeństwo związane z ujawnianiem danych osobowych, m.in. w formach elektronicznych. Pytana, czy wycofa z Trybunału Konstytucyjnego niektóre skargi poprzedniego RPO, Lipowicz powiedziała, że "nie może złożyć przysięgi, iż tego nie zrobi". Na pytanie o prawo do legalnej aborcji w Polsce, Lipowicz powiedziała, że problemem jest niewykonywanie tego prawa. Deklarowała, że godność człowieka przysługuje każdemu, niezależnie od orientacji seksualnej, i zapewniała, że jeśli - jako RPO - będzie otrzymywać skargi na dyskryminację, będzie podejmować interwencje.

Politycy oceniają

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski mówił po głosowaniu, że cieszy się z wyboru Lipowicz. Zaznaczył, że RPO to ważna instytucja, szczególnie w czasie kryzysu, bo wtedy trzeba w szczególny sposób dbać o interesy obywateli i ich prawa.

Wiceszef klubu PO Sławomir Nowak powiedział dziennikarzom, że jej wybór to na pewno bardzo dobra wiadomość i dla instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich, i dla naszych praw jako obywateli.

Podkreślił, że obie kandydatury na RPO - i Lipowicz, i zgłoszonej przez PiS Zofii Romaszewskiej - były dobre. "Ale w naszej ocenie i w ocenie większości polityków, parlamentarzystów Irena Lipowicz była lepsza" - dodał.

Podobna opinię wyraził poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. "To dobra kandydatura, pamiętam panią profesor Lipowicz jak razem, wspólnie pracowaliśmy w Komisji Samorządu Terytorialnego, której przewodniczyła. Uważam, że to był trafny wybór Sejmu" - ocenił polityk.

Zaznaczył, że Lipowicz będzie dobrym RPO, "o ile nie da uwikłać się w bieżącą politykę". "A rzeczywiście pilnowała przede wszystkim interesu ludzi najsłabszych" - dodał Kłopotek.



Szef komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński powiedział PAP, że daje Lipowicz kredyt zaufania. "Pozostaje mi jej życzyć, aby była rzeczywiście rzecznikiem obywateli, tych najbardziej poszkodowanych, tych, którzy do niej będą uciekać się z interwencją i życzę jej tego szczerze" - podkreślił. Wyraził przy tym nadzieję, że z chwilą wyboru fakt rekomendacji partyjnej nie będzie miał znaczenia.

Szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Ryszard Kalisz (Lewica) ocenił z kolei, że Lipowicz ma bardzo dobre przygotowanie prawnicze, jednak posłowie Lewicy, w większości, wstrzymali się od głosu podczas głosowania nad jej kandydaturą. "Nie mogliśmy jej poprzeć dlatego, że ona ma poglądy o charakterze konserwatywnym, a rzecznik praw obywatelskich musi być jednak osobą o bardzo dużej wrażliwości obywatelskiej, czyli musi mieć poglądy liberalno-lewicowe" - ocenił Kalisz.

Dodał jednak, że jest optymistą jeśli chodzi o pracę Lipowicz jako RPO. "Umówiliśmy się już z panią Ireną Lipowicz na ścisłą współpracę. Jestem dobrej myśli co do jej pracy na tym stanowisku, acz ważne jest, żeby ona stawała po stronie obywatela a nie miała takiej mentalności państwowej" - zaznaczył Kalisz.

Sylwetka Ireny Lipowicz

Rzecznik Praw Obywatelskich powinien przede wszystkim stać na straży prawa - te słowa prof. Irena Lipowicz wielokrotnie powtarzała w czasie publicznych przesłuchań, które odbyła jako kandydatka na tę funkcję. Podkreślała, że priorytetem RPO powinna być troska o interesy ludzi starszych.

W czwartek Sejm wybrał Lipowicz - kandydatkę rekomendowaną przez PO - na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich.

Irena Lipowicz urodziła się w 1953 r. w Gliwicach; jest prawnikiem. Od 1998 r. jest profesorem w Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, obecnie kierownikiem Katedry Prawa Administracyjnego.

Przez wiele lat była posłanką - najpierw Unii Demokratycznej, a potem Unii Wolności. W Sejmie była jednym z najbardziej pracowitych parlamentarzystów - w rankingach tygodnika "Polityka" zajmowała przez kilka lat wysokie miejsca.

Lipowicz deklarowała, że gdyby została RPO, za swój priorytet uznałaby dbanie o interesy ludzi starszych (mówiła m.in. o stworzeniu funkcji asystentów ludzi starszych w urzędach), a także niepełnosprawnych. Jej zdaniem nieprzestrzeganie praw tych dwóch grup w Polsce widać m.in. w licznych skargach do Strasburga.

Nieraz podkreślała, że prawo powinno być wypełniane przez organy państwa. Dlatego jej zdaniem, w szkołach lekcje etyki powinny być równie powszechnie organizowane jak lekcje religii, a kobiety, które mają prawo do legalnej aborcji, powinny móc jej dokonać.

Pytana o swoje stanowisko w sprawach budzących kontrowersje, np. legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci, odpowiadała krótko, że polskie prawo tego nie przewiduje. Pytana o prawo osób homoseksualnych do organizowania parady równości, mówiła, że jeśli będzie to legalne zgromadzenie (zgłoszone w odpowiednim urzędzie), to nie widzi powodu do ingerencji RPO.

W sprawie nieratyfikowanych przez Polskę konwencji międzynarodowych mówiła, że trzeba się zastanowić, czy Polska jest w stanie spełnić ich wymogi. Tłumaczyła, że bliski jest jej pogląd, iż prawo europejskie powinno uwzględniać różnice rozwojowe i finansowe poszczególnych krajów. Pytana o karę śmierci, powiedziała, że bardzo wcześnie odczuwała wobec niej sprzeciw.



Na ostatnim przesłuchaniu przed sejmową komisją sprawiedliwości zwracała uwagę na niebezpieczeństwo związane z ujawnianiem danych osobowych, m.in. w formach elektronicznych. Przestrzegała przez pomysłami odebrania kompetencji Generalnemu Inspektorowi Danych Osobowych, tak, by miał jedynie "miękkie" uprawnienia np. do monitoringu.

Lipowicz w latach 1991-2000 r. była posłanką Unii Demokratycznej, a następnie Unii Wolności. Była wielkim orędownikiem reformy samorządowej. W 1999 r. w dyskusji sejmowej, przekonując do wprowadzenia w kraju powiatów mówiła, że będą one reprezentacją "osieroconych interesów" mieszkańców, i pozwolą zwiększyć kontrolę obywatelską nad publicznymi sprawami i pieniędzmi. Pracowała w komisjach: Konstytucyjnej, ds. Ordynacji Wyborczej, Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej i Spraw Zagranicznych oraz Integracji Europejskiej.

Lipowicz od 2008 r. pełni funkcję dyrektora zarządzającego w Fundacji Polsko-Niemieckiej. W latach 2000-2004 była ambasadorem w Austrii; w latach 2004-2006 ambasadorem - przedstawicielem ministra spraw zagranicznych ds. stosunków polsko-niemieckich. Zrezygnowała z tej funkcji razem z ówczesnym szefem MSZ Stefanem Mellerem, po tym jak do rządu weszła Samoobrona. Jako posłanka była przewodniczącą Polsko-Austriackiej Grupy Parlamentarnej i wiceprzewodniczącą Polsko-Niemieckiej Grupy Parlamentarnej.

Na przesłuchaniach publicznych wielokrotnie podkreślała, że Polska nie docenia imigrantów, i że obcokrajowcy to wielkie bogactwo kraju. "Polska ma dług honorowy, bo przez większość naszej historii byliśmy imigrantami. Gorycz tego doświadczenia dobrze znamy" - mówiła.

Lipowicz od 2005 r. jest członkiem Kolegium Najwyższej Izby Kontroli, w 2006 r. PO rekomendowała ją w na funkcję sędziego TK, jednak jej kandydatura nie uzyskała większości.

Ukończyła z wyróżnieniem studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego (1972-76). Wykładała na Uniwersytecie śląskim i w Krajowej Szkole Administracji Publicznej. Opublikowała ponad 50 prac naukowych i wygłaszała wykłady m. in. na uniwersytetach w Kolonii, Atenach, Passau, Grazu, Dreźnie i Tybindze.