Pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski zapowiedział w sobotę, że w nadchodzącym tygodniu złoży projekt ustawy, która uprości wykup gruntów pod inwestycje hydrotechniczne, w tym m.in. poldery i zbiorniki retencyjne.



"W tym tygodniu, w ramach wypełniania obowiązków głowy państwa zgłoszę projekt specustawy, która pozwoli na uproszczony wykup gruntów pod budowle hydrotechniczne, takie jak wały przeciwpowodziowe, poldery, zbiorniki retencyjne. Powinno to zlikwidować zjawisko budowania przez kilkadziesiąt lat jednego zbiornika retencyjnego" - zapowiedział Komorowski w rozmowie z dziennikarzami w Pile.

Zapowiedział, że "wkrótce" będzie druga ustawa, która ograniczy zabudowę na terenach powodziowych. "Co też można było zrobić dużo wcześniej, ale zostanie zrobione teraz. No bo teraz jest troszkę inne myślenie o problemach powodziowych - nie propagandowe, nie pobożne życzenia, ale próba wyciągnięcia poważnych wniosków z dramatu, który Polska przeżyła" - powiedział Komorowski.

W ubiegłym tygodniu Komorowski stwierdził, że jest "realnie możliwe", by prace sejmowe nad projektem specustawy hydrologicznej rozpoczęły się już na najbliższym posiedzeniu Sejmu - projekt specustawy mógłby trafić pod obrady Sejmu albo przynajmniej do komisji.

Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski poinformował PAP pod koniec maja, że projekt specustawy hydrotechnicznej jest już gotowy. Zgodnie z projektem - wzorem specustawy drogowej - ewentualne spory o odszkodowania za grunty pod infrastrukturę hydrotechniczną nie będą blokować inwestycji na wywłaszczonych terenach.

Jak tłumaczył Gawłowski, w projekcie zapisano, że jeżeli na danym terenie będą miały być realizowane inwestycje z dziedziny infrastruktury hydrotechnicznej, to właściwa administracja - w tym przypadku regionalne zarządy gospodarki wodnej - przejmie znajdujące się tam nieruchomości i przeprowadzi inwestycje, które nie będą blokowane długimi sporami o odszkodowanie. Szacowanie odszkodowań ma się odbywać w osobnym trybie.

W ubiegłym tygodniu Komorowski powiedział, że przedstawił Radzie Bezpieczeństwa Narodowego przygotowany przez Kancelarię Sejmu projekt specustawy wzorowany na ustawie drogowej dotyczący specjalnego uproszczonego trybu wykupu terenów pod inwestycje zabezpieczające przed powodzią. Komorowski zaznaczył, że propozycja ta została wstępnie przedyskutowana; niektórzy z szefów partii zapowiedzieli przedstawienie do niej swoich uwag już na etapie prac sejmowych.

Podczas spotkania z mieszkańcami Piły, Komorowski podkreślał, że prowadzenie kampanii wyborczej w czasie powodzi na południu kraju nie jest niczym złym. W jego opinii, to dowód siły państwa i stabilności systemu demokratycznego w Polsce.

"Kampania wyborcza w cieniu dwóch wielkich katastrof może dać odrobinę satysfakcji, jeśli na nią spojrzymy, jak na dowód normalności państwa polskiego i siły polskiej demokracji. Właśnie pokazanie, na przekór losowi, że idą normalnie sprawy polskie, w tym także sprawy wyborcze, jest to pokazanie niemal gestu Kozakiewicza złemu losowi" - przekonywał Komorowski.

Opisując swoją wizję prezydentury, marszałek Sejmu przekonywał, że prezydent nie powinien "wyręczać rządu", ale "wyznaczać cele i budować wokół nich siły polityczne. Podkreślił także, że nie jest przeciwnikiem prawa weta, przysługującego głowie państwa, ale zaznaczył, że w przeszłosci prawo to było nadużywane.

"Rzeczą bardzo złą było to, że prezydent, po raz pierwszy w Polsce, użył prawa weta do wysadzenia w powietrze systemowej reformy (służby zdrowia - PAP), całego bloku ustaw, bo miał inne zdanie. Prezydent powinien zachęcać, nawet jeżeli nie lubi rządu: zróbcie to, co powinna zrobić władza wykonawcza, mimo że wszyscy się boją, bo to może dać złe skutki polityczne, połamcie sobie kark" - argumentował Komorowski.