Każda osoba, która w swojej pracy zawodowej ma regularny kontakt z dziećmi – od pedagoga po księdza – powinna przedstawić zaświadczenie, że nie była karana za przestępstwa seksualne.
Wykorzystywane seksualnie może być nawet co siódme polskie dziecko. To dlatego Fundacja Dzieci Niczyje zaapelowała do rządu o wprowadzenie systemu, który ma chronić nieletnich. Co konkretnie trzeba zrobić? Zdaniem specjalistów pracujących z krzywdzonymi dziećmi przede wszystkim zapewnić im dostęp do wiedzy o seksualności, by nauczyły się rozpoznawać zagrożenia. A od wszystkich osób pracujących z dziećmi zacząć wymagać zaświadczeń o niekaralności.
Dziś obowiązek ich przedstawiania mają jedynie nauczyciele. – To zdecydowanie za mało. Takie zaświadczenia muszą przedstawiać wszyscy, którzy na co dzień pracują z dziećmi: od pedagogów, trenerów sportowych po księży – mówi „DGP” Monika Sajkowska z Fundacji Dzieci Niczyje. I przekonuje, że wprowadzenie wymogu przedstawiania zaświadczeń o niekaralności to absolutne minimum, dzięki któremu można zwiększyć bezpieczeństwo dzieci.
Opisywane w mediach przypadki molestowania dzieci przez nauczycieli, księży czy trenerów elektryzują opinię publiczną od lat. W 2003 roku były dyrygent poznańskiego chóru Polskie Słowiki za wykorzystywanie seksualne trzech małoletnich chłopców został skazany na sześć lat więzienia. W 2008 roku wybuchła głośna sprawa poznańskiego trenera siatkówki – który z młodzieżą pracował kilkadziesiąt lat – zatrzymanego pod zarzutem molestowania nieletnich. A kilka tygodni temu, w jednej z rzeszowskich parafii, pod zarzutem molestowania seksualnego trzech dziewczynek i obcowania płciowego z jedną z nich zatrzymano księdza. Przyznał się do molestowania małoletnich. – Osoby o skłonnościach pedofilskich starają się o pozyskanie pracy, w której będą blisko dzieci – przekonuje Sajkowska. Specjaliści alarmują, że opisywane w mediach historie to zaledwie promil wszystkich spraw. Większość nigdy nie wychodzi na jaw. Fundacja Dzieci Niczyje zapytała o problem tysiąc młodych ludzi między 15. a 18. rokiem życia. Okazuje się, że złego dotyku do 15. roku życia doświadczyło 8 proc. z nich. Ofiarami molestowania częściej są dziewczynki – stanowią 10 proc. tej grupy – niż chłopcy. Sprawcami są najczęściej, bo w 35 proc. przypadków, osoby znajome. W 27 proc. przypadków należą one do rodziny dziecka.
4 proc. przebadanych młodych ludzi przyznało, że współżyło seksualnie przed ukończeniem 15. roku życia
4 proc. przebadanych młodych ludzi przyznało, że współżyło seksualnie przed ukończeniem 15. roku życia, czego zakazuje polskie prawo.
Zatrważają też odpowiedzi ponad jednej trzeciej młodych respondentów, którzy uważają, że gdyby osoba dorosła wymuszała na nich kontakty seksualne, znikąd nie otrzymaliby pomocy.
W prewencję przestępstw seksualnych z udziałem dzieci angażuje się rzecznik praw dziecka Marek Michalak. – O problemie powinniśmy mówić nie w momencie, gdy dochodzi do tragedii, ale o wiele wcześniej – przekonywał wielokrotnie. Wymóg przedstawiania przez osoby pracujące z dziećmi zaświadczeń o niekaralności jest zgodny ze stanowiskiem Konwencji Rady Europy o ochronie dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym, w której wzywa się państwa do przyjęcia rozwiązań gwarantujących, iż „w zawodach, które związane są z regularnymi kontaktami z dziećmi, kandydatami do wykonywania tych zawodów nie były osoby skazane w związku z popełnieniem czynów seksualnego wykorzystywania dzieci i niegodziwego traktowania dzieci w celach seksualnych”. Apel o wprowadzenie w Polsce odpowiednich regulacji został wystosowany przed tygodniem. Na razie nikt na niego nie odpowiedział.