Dziesięć tysięcy – tylu polskich turystów według danych Polskiej Izby Turystyki nie może wrócić do kraju. Powód: chmura pyłu wulkanicznego, przez którą nieczynne są porty lotnicze w wielu krajach świata.
Okazuje się, że biura podróży mają wobec nich wiele obowiązków. Te nieprzewidziane wydatki mogą doprowadzić je do upadku.
– Firma, która zorganizowała wyjazd, musi zapewnić klientom opiekę podczas przymusowego pobytu za granicą oraz powrót, wówczas gdy stanie się to już możliwe – wyjaśnia Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Co musi organizator

Koszty noclegów i wyżywienia podczas przymusowego pobytu za granicą pokrywają biura, które mają status organizatora turystyki. Nie muszą jednak wypłacać oczekującym na powrót do kraju turystom diet czy tzw. kieszonkowego. Nie muszą im także zapewnić pobytu akurat w tym samym hotelu, w którym klienci dotychczas mieszkali. Ale mają obowiązek zagwarantować turystom powrót do miejsca rozpoczęcia imprezy tak szybko, jak to będzie możliwe. Takie obowiązki nie ciążą natomiast na biurach będących pośrednikami albo agentami turystycznymi, u których klient wykupił wycieczkę.
– Organizator nie może też po powrocie klientów domagać się od nich zwrotu poniesionych dodatkowych kosztów – dodaje Kwiatkowski.
Zdaniem Ministerstwa Sportu uczestnicy zagranicznych wycieczek nie mogą zgłaszać do organizatora żadnych roszczeń – czy to za utracone zyski, czy poniesione krzywdy moralne. Przedsiębiorca nie może oczekiwać odszkodowania za to, że jego kontrahent wycofał się z umowy z powodu jego nieobecności. Chmura pyłów uniemożliwiająca terminowe powroty do kraju traktowana jest przez prawo jako działalność siły wyższej. A to właśnie wyklucza żądanie naprawienia szkody wynikającej z niewykonania umowy zawartej między organizatorem a turystą.



Co z klientami upadłych biur

Turystów, którzy jeszcze nie rozpoczęli wycieczki, organizatorzy muszą niezwłocznie powiadomić o zmianie warunków umowy i zaproponować im w innym terminie imprezę o takim samym lub wyższym standardzie. Proponując jednak wycieczkę o niższym standardzie, biuro powinno podać konkretną kwotę do wypłaty z tytułu różnicy w cenie. W takim przypadku klient ma prawo odstąpić od umowy i domagać się zwrotu wszystkich poniesionych świadczeń, bez żadnych potrąceń.
– Dodatkowe wydatki i koszty mogą doprowadzić do upadku mniejszych i słabszych biur podróży – twierdzi Józef Ratajski, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki. Co wówczas z ich klientami? Ich powrót z zagranicy ma obowiązek zorganizować marszałek województwa, na terenie którego zarejestrowane było biuro podróży. W takich przypadkach on jest gwarantem ubezpieczenia wycieczki. Pokrywa koszty powrotu turystów do kraju z pieniędzy z zabezpieczenia finansowego biura, którego jest dysponentem. – Wskazana przez niego osoba musi zająć się zapewnieniem miejsc w samolotach i wyszukaniem połączeń lotniczych – tłumaczy Marta Milewska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
A co z nieznaną liczbą polskich turystów, którzy wykupili wycieczkę w zagranicznym biurze – najczęściej niemieckim – albo wyjechali indywidualnie? – Te osoby o pomoc mogą zwracać się do biur zagranicznych, a roszczeń dochodzić według prawa właściwego dla organizatora wyjazdu – wyjaśnia Józef Ratajski.