Od poniedziałku zaczynają obowiązywać przepisy przewidujące bardziej dotkliwe kary więzienia za przestępstwa porwania i wzięcia zakładników. Nowelę kodeksu karnego w tej sprawie Sejm uchwalił w połowie grudnia ubiegłego roku.

Według nowelizacji, jeśli pozbawienie kogoś wolności łączyło się ze szczególnym udręczeniem, podlega teraz karze nie krótszej od trzech lat, a maksymalnie jest zagrożone karą 15 lat więzienia. Według dotąd obowiązujących przepisów czyn taki był zagrożony karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Podobnie, od trzech do 15 lat więzienia grozi obecnie za przetrzymywanie zakładnika "w celu zmuszenia organu państwowego lub samorządowego, instytucji, organizacji, osoby fizycznej lub prawnej albo grupy osób do określonego zachowania się". Dotychczas wymiar kary w takim przypadku wynosił od roku do 10 lat więzienia.

Jeśli sprawca, przetrzymujący zakładnika w celu zmuszenia instytucji lub osoby do określonego zachowania, działał okrutnie, sąd będzie mógł mu wymierzyć nawet 25 lat więzienia. Dotychczas jeżeli następstwem wzięcia zakładnika była śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, sprawca podlegał karze pozbawienia wolności od lat dwóch do 12.

Możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec sprawcy, który sam zwolnił zakładnika

W trakcie prac legislacyjnych nad zmianami rozszerzono fakultatywną możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec sprawcy, który sam zwolnił zakładnika. Dlatego nie będzie podlegał karze sprawca, który odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika. Także w przypadku "szczególnego udręczenia zakładnika", jeśli sprawca zrezygnował ze swych zamiarów, sąd będzie mógł zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Jak argumentowano, zmiany takie mają stanowić np. ewentualny argument dla negocjatorów zabiegających o zwolnienie przetrzymywanych osób.

Ponadto, jeśli ktoś, mając wiarygodną wiadomość o przygotowaniu, usiłowaniu lub dokonaniu porwania lub wzięcia zakładników, nie powiadomiłby o tym organów ścigania, podlega karze do trzech lat więzienia.

Resort sprawiedliwości uzasadniał m.in., iż w dotychczasowym stanie prawnym przestępstwa związane z braniem zakładnika były formalnie występkami, więc istniała teoretyczna możliwość zawieszenia wykonania kary przez sąd. Po zmianach natomiast czyny takie stały się zbrodniami i nawet teoretyczna możliwość zawieszenia została wyeliminowana.

Nowelizacja została podpisana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego na początku stycznia bieżącego roku.

Prace nad zmianami rozpoczęły się ponad rok temu w związku z badaniem sprawy porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.