Premier Donald Tusk przyznał w czwartek, że definicja korupcji, zaproponowana w przygotowywanym projekcie nowelizacji ustawy o CBA, wzbudziła dyskusję.

"O projekcie ustawy o CBA rozmawialiśmy i nie jest to dla nikogo tajemnicą, że m.in. definicja korupcji, zaproponowana w tych pracach wzbudziła dyskusję" - powiedział premier na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie. Jak dodał, rozmawiano o tym m.in. na posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych. "To jest dobre miejsce dla rozstrzygania tego typu sporów, czy wątpliwości" - zaznaczył szef rządu. Zapowiedział jednocześnie, że będzie jeszcze o tym mowa podczas posiedzenia Kolegium.

"Nie budowałbym wokół tego atmosfery napięcia, czy takiego sporu politycznego. Każdy z nas by chciał, żeby CBA działało bez tych wad, jakie zaprezentowało pod rządami pana Kamińskiego, żeby działało skutecznie i skutecznie walczyło z korupcją" - powiedział premier.

"Dlatego będę otwarty na różne głosy. My nie jesteśmy tutaj doktrynerami i nie chcemy w żaden sposób ograniczać zdolności działania CBA. Chcemy żeby działało lepiej, a nie gorzej, niż w pierwszym okresie swojego istnienia. Opinia szefa CBA pana Pawła Wojtunika też będzie miała bardzo duże znaczenie. Współpraca między panem Jackiem Cichockim a szefami służb jest wzorowa" - podkreślił Donald Tusk.



Czwartkowa "Rzeczpospolita" napisała, że kancelaria premiera spieszy się z przygotowaniem projektu nowelizacji ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Sejm musi ją przyjąć do 3 lipca, bo wtedy mija czas, jaki na zmianę przepisów dał Trybunał Konstytucyjny. W czerwcu ubiegłego roku TK zakwestionował część przepisów.

Według "Rz" najważniejsze zmiany, przygotowywane przez sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacka Cichockiego, budzą wiele kontrowersji. Z pism w tej sprawie, które kancelaria premiera ujawniła w internecie, wynika, że zmiany nie podobają się ani organizacjom pozarządowym: Fundacji Batorego i Transparency International, ani szefowi CBA Pawłowi Wojtunikowi - napisała "Rz", dodając, że wątpliwości ma też minister do walki z korupcją Julia Pitera.

Według opisanego projektu CBA ma ścigać jedynie sytuacje, w których ktoś obiecuje lub daje łapówkę albo jej żąda "w zamian za działanie lub zaniechanie działania w wykonywaniu funkcji publicznej". Poza tym, według gazety, sprawy korupcyjne mają dotyczyć wyłącznie "działalności gospodarczej, prowadzonej z udziałem lub przy wykorzystaniu mienia państwowego lub komunalnego". "Czy przepis ma dotyczyć wyłącznie osób wykonujących funkcje publiczne, które prowadzą działalność gospodarczą?" - dziwi się cytowany przez "Rz" Wojtunik w piśmie do Cichockiego.