Nadzór budowlany sprawdzi nie tylko formalną dokumentację materiałów budowlanych, ale także zbada, czy spełniają one właściwości deklarowane przez producenta.
Z rynku znikną kruszące się cegły, pękające dachówki czy zaprawy murarskie, które nie nadają się do użycia. Kontrolerzy nadzoru budowlanego będą mogli sprawdzić, czy produkty te spełniają wymagania, o których zapewniają ich producenci – przewiduje projekt nowelizacji ustawy o wyrobach budowlanych, nad którym trwają prace w sejmowej Komisji Infrastruktury. Wczoraj komisja przyjęła sprawozdanie podkomisji w tej sprawie.

Szerszy zakres kontroli

Nadzór budowlany nie będzie już ograniczony wyłącznie do sprawdzenia, czy producent lub importer cegieł, spoiw, pustaków, blach posiada komplet dokumentów potwierdzających, że taki produkt spełnia normy bezpieczeństwa. Skontrolowane zostaną także właściwości takich materiałów. W sytuacji gdy okaże się, że nie mają one tych parametrów co deklarowane w dokumentach przez producenta, to zostaną one wycofane ze sprzedaży.



Robert Dziewiński, główny inspektor nadzoru budowlanego, zaznacza, że do tej pory kontrola polegała na sprawdzeniu formalnoprawnym, czy wyrób ma odpowiednie dokumenty dopuszczające go do obrotu i czy te dokumenty są właściwe. Teraz ma się to zmienić. W przypadku wątpliwości, co do właściwości takiego produktu, inspekcja zleci jego zbadanie. Projekt określa, że w sytuacji gdy potwierdzą się wątpliwości inspekcji, producent wyrobu zostanie obciążony kosztami przeprowadzonego badania.

Deklaracja zgodności

Kontrole będą także u sprzedawców wyrobów budowlanych. Inspektorzy będą mogli zażądać od sprzedawcy danego towaru przedstawienia deklaracji zgodności, jeżeli jego producent znajduje się w innym państwie. W przypadku wyrobów mogących stwarzać zagrożenie dla życia lub zdrowia sprzedawca będzie musiał przedstawić również dokumentację techniczną produktu.
Projekt przewiduje, że za wprowadzanie do obrotu wyrobów nienadających się do wykonywania robót budowlanych będzie groziła grzywna.