Bezprawne wykorzystywanie utworów. Powtórki programów rozrywkowych i seriali (oraz ich fragmenty) można zamieszczać w internecie tylko za zgodą stacji telewizyjnej lub producenta. Prawo autorskie chroni na takich samych zasadach amatorskie filmiki prywatnych osób (nawet jeśli jest to nagranie wykonane za pomocą telefonu komórkowego).
W internecie działają setki serwisów, które dają internautom możliwość udostępniania i oglądania plików multimedialnych. Każdy, kto ma dostęp do sieci, może zamieścić na nich filmy, nagrania muzyczne czy zdjęcia, jak też przeglądać i komentować pliki umieszczone przez innych użytkowników.

Zasady sobie, życie sobie

Utwory dostępne na stronach serwisów hostujących (inaczej: udostępniających) materiały audiowizualne mogą być tam zamieszczone, tylko gdy internauta zaakceptuje ich regulamin. Rejestrując się w YouTube, Google Video czy Wrzucie, użytkownik sieci zapewnia, że poprzez umieszczanie konkretnych plików, komentarzy lub innych treści, nie narusza swym działaniem uprawnień osób trzecich, a w szczególności ich autorskich praw majątkowych do utworów, które chce udostępnić.
Nie ma więc wątpliwości: każdy kto zamieszcza w serwisie fragment filmu czy zdjęcie musi przyznać, że jest jego twórcą, albo przynajmniej ma zgodę autora na taki sposób upubliczniania jego dzieła (ta zasada dotyczy w szczególności portali wideo i serwisów społecznościowych).
Zarówno rejestracja nowych użytkowników, jak i samo dodawanie plików na witryny serwisów odbywa się w sposób automatyczny. Serwis nie jest więc w stanie zweryfikować legalności pochodzenia zamieszczanych na nim treści. Gdyby starali się to robić jego administratorzy, każdy z nowych użytkowników musiałby okazać pozwolenie od autora, albo udowodnić, że jest twórcą utworu. Taka procedura byłaby czasochłonna, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwa do przeprowadzenia. Jest to tym trudniejsze, że serwisy wideo cieszą się ogromną popularnością i z dnia na dzień przybywa na każdym z nich tysiące nowych plików. Tę sytuację wykorzystują internauci, którzy bez opamiętania nielegalnie zamieszczają w sieci cudze utwory.



Potrzebna zgoda autora

Zawsze, kiedy korzysta się z czyjegoś dzieła (niezależnie, czy to jest serial telewizyjny, film czy utwór muzyczny), trzeba mieć zgodę podmiotu uprawnionego do niego z praw autorskich majątkowych. Bez zgody twórcy nie można z utworem zrobić w zasadzie nic (oprócz wykorzystywania go wyłącznie na własny użytek).
Zezwolenie od osoby dysponującej prawami autorskimi może zostać wydane na piśmie lub otrzymane drogą elektroniczną. W jego treści powinna znaleźć się informacja, w jaki sposób można wykorzystywać utwór, okres, w którym można to robić, oraz wzmianka o tym, czy twórca żąda wynagrodzenia za korzystanie z jego dzieła.

Strony z filmami i serialami

Obok serwisów hostujących klipy w sieci funkcjonują setki prywatnych witryn, na których pojawiają się kolejne odcinki mniej lub bardziej znanych produkcji telewizyjnych. Odwiedzają je najczęściej miłośnicy wybranych seriali czy programów rozrywkowych. Takie strony działają na nieco innych zasadach, bo o udostępnianie utworów dbają zazwyczaj jej właściciele. Mimo to powinni oni pamiętać, że obowiązują ich takie same zasady związane z ochroną praw autorskich i przed udostępnieniem powtórki mają obowiązek wystąpienia o zgodę na rozpowszechnianie do stacji telewizyjnej lub innego producenta.
Niestety, podobnie jak w przypadku serwisów hostujących wideo, tylko niektórzy właściciele witryn dopełniają obowiązków wynikających z prawa autorskiego. Wystarczy wejść na kilka z nich, aby przekonać się, że niemal na każdej z nich nie ma informacji o pozwoleniu na wykorzystywanie wyemitowanych seriali.



Surowe kary

Osoby, które bez zezwolenia zamieszczają w sieci cudze produkcje wideo i następnie umożliwiają ich oglądanie on-line nieograniczonej grupie internautów, narażają się na konieczność wypłaty odszkodowania właścicielowi autorskich praw majątkowych do utworu. Takie działanie jest dodatkowo uznawane przez prawo autorskie za przestępstwo i może być ścigane przez policję. Postępowanie w takich sprawach nie jest jednak wszczynane z urzędu (z wnioskiem przeciwko konkretnej osobie musi wystąpić podmiot uprawniony z praw autorskich). Są to czyny zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet karą pozbawienia wolności do lat dwóch.
W przypadku gdy naruszeń dokonuje sam właściciel strony z klipami i z przeglądania uczynił sobie stałe źródło dochodu (np. wprowadził opłaty za ich oglądanie), grożą mu nawet trzy lata więzienia. Żadnej odpowiedzialności nie ponoszą z kolei osoby, które ograniczają się do oglądania produkcji zamieszczonych w serwisach.

Nieczujni administratorzy

O ile administratorzy mają oko na pliki, które zawierają niecenzuralne treści (np. pornograficzne, propagujące faszyzm czy przemoc) i bez zwłoki usuwają je ze stron serwisu, o tyle ich czujność jest uśpiona w przypadku łamania praw autorskich (głównie ze względów technicznych). Prawnicy jednak podkreślają, że za zamieszczone treści ponosi odpowiedzialność nie tylko osoba, która udostępniła utwór ze swoich zbiorów, ale również sam serwis, który udostępnia jej przestrzeń dyskową. Administrator bądź właściciel strony ma bowiem obowiązek badania jej pod kątem legalności i zgodności z prawem autorskim. Dlatego zawsze ponosi pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści.



Walka z piratami trwa

Po licznych skargach i sprawach sądowych wytaczanych za łamanie praw autorskich w internecie, o legalność pochodzenia zamieszczanych treści zaczęli bardziej dbać właściciele serwisów hostujących wideo.
Dla przykładu, serwis YouTube testuje teraz oprogramowanie, które ułatwi wytwórniom filmowym i telewizyjnym odnajdowanie klipów, które mogą naruszać ich prawa autorskie. Głównym zadaniem narzędzia (YouTube Video Identification) jest wyszukiwanie klipów naruszających prawa autorskie na podstawie danych dostarczonych przez ich twórców. Kiedy już właściciel praw autorskich znajdzie na YouTube klip wykorzystujący jego materiały, będzie mógł poprosić o ich usunięcie, uczestniczyć w promocji utworów lub podpisać umowę z serwisem i dostać część wpływów za reklamy.
CZAS TRWANIA AUTORSKICH PRAW MAJĄTKOWYCH
Jeżeli autorskie prawa majątkowe przysługują twórcy:
• trwają przez cały czas życia twórcy i 70 lat po jego śmierci,
• jeżeli twórca nie jest znany - 70 lat od daty pierwszego rozpowszechnienia utworu.
Jeżeli z mocy ustawy autorskie prawa majątkowe przysługują innej osobie niż twórca:
• 70 lat liczy się od daty rozpowszechnienia utworu,
• gdy utwór nie został rozpowszechniony - 70 lat od daty ustalenia utworu,
• 50 lat w odniesieniu do nadań programów radiowo-telewizyjnych (licząc od roku pierwszego nadania),
• 50 lat w odniesieniu do sporządzania i korzystania z fonogramów i wideogramów (licząc od roku sporządzenia).
Podstawa prawna
Ustawa z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631 z późn. zm.).