Sąd Najwyższy może rozstrzygać tylko takie spory, w których chodzi o kwotę przekraczającą 10 tys. zł - orzekł w środę SN. Jeżeli jest ona niższa, SN musi odrzucić skargę.

SN rozpoznawał skargę kasacyjną Jerzego L. przeciwko ZUS w Krakowie. Chodziło o przeliczenie i w efekcie podwyższenie emerytury.

Jerzy L. pracował 35 lat, m.in. w Hucie Lenina (obecnie ArcelorMittal Poland S.A.. oddział Kraków). Poza wynagrodzeniem wynikającym z angażu, otrzymywał również rozmaite premie i dodatki wynikające z układu zbiorowego pracy. Były one potwierdzane jedynie na tzw. paskach przekazywanych pracownikowi przy wypłacie, a nie wynikały wprost z angażu.

Wnioskując w 2006 r. o zmianę metody wyliczania emerytury, Jerzy L. chciał, by była mu ona wyliczona z 20 lat, w których uzyskiwał najwyższe wynagrodzenie, zamiast z 10 ostatnich lat pracy, kiedy nie zarabiał szczególnie dużo. ZUS-owi przedstawił nie tylko potwierdzenia wynagrodzenia wynikające z umowy o pracę, ale także tzw. paski za wypłatę premii, dodatków hutniczych itd.

Dla Jerzego L. oznaczało to, że będzie otrzymywał emeryturę o ok. 800 zł niższą

ZUS przeliczył emeryturę. Ponieważ jednak wziął pod uwagę jedynie wynagrodzenia wynikające z angażu, Jerzy L. złożył skargę do sądu. Ten jednak uwzględnił jego żądanie częściowo, biorąc pod uwagę tylko niektóre świadczenia dodatkowe. Dla Jerzego L. oznaczało to, że będzie otrzymywał emeryturę o ok. 800 zł niższą od tej, która przysługiwałaby mu po uwzględnieniu wszystkich dodatków za pracę (tj. ok. 1500 zł zamiast ok. 2300 zł).

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Jerzy L. dowodził, że różnica między kwotą emerytury, jaką otrzymywał w 2006 r. a tą, którą powinien był dostawać po przeliczeniu, z uwzględnieniem nie tylko wynagrodzenia za pracę, ale także wszystkich dodatków oraz premii, wynosi ok. 18 tys. zł. Podkreślał, że jest to więcej niż wynosi minimalna kwota, której musi dotyczyć spór, aby mógł być rozpoznany przez SN.

SN skargę odrzucił. Uznał, że sporna kwota jest niższa niż 10 tys. zł. Należy bowiem brać pod uwagę wysokość emerytury, którą przyznał Jerzemu L. ZUS po uwzględnieniu jego zarobków z 20 wybranych lat, choć bez dodatkowych świadczeń. SN nie zgodził się z tezą Jerzego L., że wartością sporu jest różnica między kwotą, jaką emeryt dostawał a tą, jaką mógłby otrzymywać, gdyby ZUS, przeliczając mu emeryturę, uwzględnił wszystkie dodatkowe świadczenia (premie, dodatki), czyli gdyby w całości uwzględnił jego żądanie. Skoro zaś sporna kwota jest niższa niż 10 tys. zł, to SN nie może jej rozpatrzeć.