Sąd Okręgowy w Olsztynie postanowił we wtorek, że małżeństwo Chybickich z Wymoju pod Olsztynem może pozostać w gospodarstwie, którego poprzedni właściciele wyjechali do Niemiec. O gospodarstwo to chcieli się ubiegać spadkobiercy mieszkający w Niemczech.

Sąd uznał, że ten przypadek to tzw. zasiedzenie w złej wierze (mowa jest o niej wówczas, gdy zamieszkujący nie mieli żadnych umów o przejęciu nieruchomości, a tak było w tej sprawie). Decyzja jest prawomocna. Przysługuje od niej wniesienie skargi kasacyjnej.

Jak powiedział PAP adwokat Edward Ośko, który reprezentował przed sądem Chybickich, jest to prawdopodobnie pierwsza korzystna dla obecnych właścicieli decyzja w sprawach tzw. roszczeń późnych przesiedleńców z Warmii i Mazur.

Chybiccy złożyli wniosek o zasiedzenie niespełna 8 ha gospodarstwa w Wymoju w gm. Stawiguda k. Olsztyna, gdy pocztą pantoflową dowiedzieli się, że spadkobiercy poprzednich właścicieli przeprowadzają postępowanie spadkowe. "Ponieważ w księgach wieczystych tego gospodarstwa wpisany był cały czas poprzedni właściciel, nieżyjący już Bernard Graw, jego spadkobiercy mieliby spore szanse na odzyskanie gospodarstwa" - powiedział PAP Ośko.

Rodzina Graw opuszczała Polskę na przestrzeni kilku lat

Rodzina Graw opuszczała Polskę na przestrzeni kilku lat: jako pierwsza w 1974 roku wyjechała do Niemiec córka gospodarzy, jako ostatni w 1979 roku - Bernard Graw. Wówczas poprosił sąsiadów, by zajęli się jego gospodarstwem. Najpierw zamieszkała w nim Halina Chybicka (była wówczas panną i nosiła inne nazwisko) - zameldowała się tam w listopadzie 1979 roku. Po zawarciu małżeństwa do domu wprowadził się jej mąż Stanisław, który zameldował się w roku 1980.

Sąd Rejonowy w Olsztynie, który jako pierwszy rozpoznawał wniosek Chybickich o zasiedzenie uznał w lipcu 2009 r., że okres 30 lat, jaki musi upłynąć od czasu zajęcia nieruchomości, by orzec jej zasiedzenie w tzw. złej wierze jeszcze nie upłynął. Dodatkowo sąd przyjął wówczas, że o zajmowaniu nieruchomości przez Chybickich należy mówić od daty zawarcia przez nich ślubu w 1980 roku.

Chybiccy złożyli apelację do Sądu Okręgowego, a ten we wtorek uznał, że "w toku postępowania międzyinstancyjnego nastąpił upływ terminu zasiedzenia przez wnioskodawców".

"Zameldowanie się nie jest tym momentem, od którego należy uznawać czas zajmowania gospodarstwa"

"Jako datę początkową zasiedzenia, czyli posiadania przez wnioskodawców nieruchomości sąd przyjął datę zameldowania się tam wnioskodawczyni nieruchomości" - uzasadniała decyzję sędzia Elżbieta Budna. Dodała, że w materiale dowodowym znajdują się zeznania jednej z dawnych mieszkanek gospodarstwa, która przyznała, że gdy w 1979 roku przyjechała z Niemiec do Wymoju, to w domu Grawów zastała Chybickiego.

"Zameldowanie się nie jest tym momentem, od którego należy uznawać czas zajmowania gospodarstwa. To nie jest tak, że wprowadzając się w tym samym dniu się meldujemy, z reguły mamy zamiar pobytu na dłużej, a meldunek to kwestia załatwienia formalności urzędowych" - powiedziała sędzia Budna.

Ani rodziny Chybickich, ani spadkobierców Grawów nie było we wtorek w sądzie.