Rozpatrując sprawę Polaka, który bez powodzenia ubiegał się o aplikację prawniczą w Niemczech, Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w czwartek, że kraje członkowskie mogą odmawiać dostępu do aplikacji w przypadku niewystarczającej znajomości prawa krajowego, czyli w tym przypadku - niemieckiego.

Niekorzystny dla Polaka wyrok Trybunału ma znaczenie dla polskich magistrów prawa, którzy chcieliby skorzystać z możliwości odbycia aplikacji w Niemczech.

Trybunał uznał, że niemieckie władze miały prawo odmówić Krzysztofowi Pieśli przyjęcia na aplikację bez egzaminu z podstawowych aspektów niemieckiego prawa cywilnego, karnego, publicznego i procesowego. Ponieważ nie ma unijnej harmonizacji w tym zakresie, kraje członkowskie same określają warunki przyjęcia na aplikację. I miały prawo uznać, że dyplom magisterski wydziału prawa uniwersytetu w Poznaniu oraz tytuły akademickie "Master of German and Polish Law" oraz "Bachelor of German and Polish Law" uzyskane w ramach niemiecko-polskiego programu szkolenia prawniczego na uniwersytecie we Frankfurcie nad Odrą nie są wystarczające, by zwolnić z egzaminu. Bowiem te dyplomy to nie to samo, co egzamin państwowy pierwszego stopnia obowiązujący prawników w Niemczech.

Tytuł "Master of German and Polish Law" nie potwierdza wymaganego w przypadku aplikantów poziomu znajomości prawa niemieckiego

"Dostęp do aplikacji przygotowującej do wykonywania zawodów prawniczych w państwie członkowskim może zostać uzależniony od poszerzonej i pogłębionej znajomości prawa wewnętrznego" - głosi orzeczenie Trybunału w Luksemburgu.

Zdaniem resortu sprawiedliwości landu Meklemburgia-Pomorze Przednie, Pieśla nie mógł być dopuszczony do aplikacji bez egzaminu kwalifikacyjnego, bowiem jego znajomość prawa polskiego, nie może zostać uznana za równorzędną ze znajomością prawa niemieckiego. Resort podkreślił, że tytuł "Master of German and Polish Law" nie potwierdza wymaganego w przypadku aplikantów poziomu znajomości prawa niemieckiego. Od tej negatywnej decyzji Polak odwołał się do sądu administracyjnego w niemieckim mieście Schwerin. Sąd ten zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE o wskazanie, co unijne prawo stanowi o ocenie równoważności wiedzy prawniczej, od czego zależy dopuszczenie do aplikacji za granicą.

To, jak w praktyce wygląda w Niemczech możliwość częściowego uznania wiedzy i kwalifikacji nabytych przez kandydata za granicą, należy do niemieckiego sądu krajowego, bo to on jest właściwy do dokonania wykładni niemieckiego prawa wewnętrznego - podkreślił unijny Trybunał.