Prezydencki minister Paweł Wypych zapowiedział w czwartek, że prezydent Lech Kaczyński podpisze ustawę hazardową, jeśli będzie ona zgodna z konstytucją, ograniczy dostępność do hazardu, zwłaszcza dla osób niepełnoletnich, ureguluje rynek hazardowy i nie spowoduje, że "znaczna część tego rynku zejdzie do hazardowego podziemia".

Sejm rozpoczął prace nad projektem ustawy hazardowej we wtorek, głosowanie nad projektem zaplanowano na czwartkowy wieczór. W piątek ustawa miałaby trafić do Senatu; gdyby ten nie wprowadził poprawek do ustawy, tego też dnia zakończyłyby się parlamentarne prace nad nią i ustawa trafiłaby do prezydenta.

Jeśli senatorowie zaproponują poprawki, ustawa wróci do Sejmu i - według zapowiedzi marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego - posłowie zajmą się poprawkami jeszcze w piątek wieczorem.

Wypych był pytany na czwartkowej konferencji prasowej jak ocenia tryb sejmowych prac nad projektem ustawy hazardowej. "Jeżeli dobrze pamiętam , to pan marszałek Komorowski pobił rekord, jeśli chodzi o szybkość jazdy samochodem w terenie zabudowanym, myślę, że w tej chwili idzie na rekord, jeśli chodzi o legislację".

"Nam nie zależy na tym, aby oceniać, czy ta legislacja jest szybka czy wolna, wydaje się, że nam jako obywatelom RP powinno zależeć na tym, by efektem tych prac była dobra, zgodna z konstytucją ustawa, która ograniczy dostępność do hazardu, zwłaszcza dla osób niepełnoletnich, ureguluje ten cały rynek i nie spowoduje, że znaczna część tego rynku zejdzie do hazardowego podziemia" - podkreślał minister.

Jak zaznaczył, "jeżeli te warunki będą spełnione, oczywiste jest to, że Lech Kaczyński taki projekt ustawy podpisze".

Inny prezydencki minister Andrzej Duda wyraził nadzieję, że marszałek Komorowski "przestrzega wszystkich obostrzeń konstytucyjnym związanych z procesem legislacyjnym".

"Mamy nadzieję, że mimo tego tempa procedowania nie zostanie wypracowany w Sejmie jakiś akt prawny, który okaże się wadliwy, często zdarza się tak, że szybko prowadzone prace skutkują czymś, co jest wybrakowane, niedopracowane, w czym są niespójności, dające różne furtki, które można wykorzystywać" - podkreślił minister.

Ministrowie byli pytani podczas konferencji o doniesienia TVN24 o tym, że urzędnicy z Kancelarii Prezydenta brali udział w pracach nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych w 2007 roku. Według stacji, ówczesny wiceszef Kancelarii Robert Draba przekazywał Ministerstwu Finansów postulaty Totalizatora Sportowego, dotyczące m.in. zniesienia dopłat od wideoloterii oraz obniżenia od nich podatków. Uwagi TS - poinformowało TVN24 - miał kierować do Draby ówczesny prezes spółki Jacek Kalida.

Wypych ocenił, że "wszystkie kwestie powinny być wyjaśnione". Jednak, jak podkreślił, Totalizator Sportowy jest spółką skarbu państwa. "Oczywiście nie powinien być na tym rynku w jakikolwiek sposób uprzywilejowany, aczkolwiek wydaje się słuszne, że postulaty spółki skarbu państwa powinny być rozpatrzone" - powiedział.

"Wydaje mi się, że pan minister Draba przesłał (do ministerstwa finansów-PAP) materiał przesłany przez spółkę skarbu państwa" - powiedział Wypych. Według niego, "lepiej, że minister w Kancelarii Prezydenta w oficjalnym piśmie przesyła do resortu finansów takie stanowisko, niż ktoś z kimś ma się spotykać na cmentarzu".