Sędziowie mają problemy z pisaniem jasnych uzasadnień do swoich wyroków. Powodów jest wiele - brak czasu, zbyt skomplikowane procedury, chęć popisania się własną wiedzą. Najwięcej tracą na tym obywatele, którzy czasami bez pomocy adwokata nie są w stanie zrozumieć skutków dotyczącego ich orzeczenia.

Często na sali sądowej jest niestety tak jak w anegdocie - strona najpierw wysłuchała wyroku, a później podeszła do sędziego i zapytała się czy wygrała czy przegrała. Jest to bez wątpienia problem komunikacji pomiędzy obywatelem, który posługuje się językiem potocznym polskim, a sędzią, który posługuje się hermetycznie zamkniętym językiem prawniczym. Często ustne uzasadnienie wyroku jest zbyt ogólnikowe i podobne do czysto prawniczego uzasadnienia pisemnego. Przez to jest niezrozumiałe dla przeciętnego obywatela.

Z opinią tą zgadzają się także inni prawnicy, którzy na co dzień biorą udział w rozprawach sądowych. Chociaż wyroki są najczęściej w miarę jasne to zdarza się też, że są skrótowe i mało mówią osobie, która nie ma w tym zakresie żadnej wiedzy. Nawet adwokaci, którzy prowadzą praktykę od wielu lat przyznają się, że sami mieli w swojej karierze problemy ze zrozumieniem wyroku.

Sędziowie zapominają to tym, że wyrok jest przeznaczony dla stron i to one powinny go przede wszystkim zrozumieć. Nawet w prostym wyroku o tymczasowe aresztowanie potrafią używać takich określeń jak interneus, czy extraneus. Jest to zwykłe popisywanie się swoją wiedzą prawniczą, a przecież prawo nie jest tworzone ku uciesze i satysfakcji prawników. Jest przeznaczone do regulowania oznaczonych stosunków społecznych. Przykładów takich wyroków nie brakuje.

Żeby zdać sobie sprawę z powszechności tego zjawiska wystarczy podać kilka pierwszych lepszych przykładów sformułowań używanych przez sędziów -„Zgodnie z art. 17 par. 1 pkt 7 kpk negatywną przesłanką procesową jest stan rzeczy osądzonej (res iudicata). Stosownie do tego przepisu wszczęciu i kontynuowaniu postępowania karnego stoi na przeszkodzie prawomocne zakończenie postępowania karnego co do tego samego czynu tej samej osoby (ne bis in idem).” (Wyrok SN z dnia 17 listopada 2004 r. Sygn. akt V KK 342/2004), „Zawarta w art. 385[3] kc lista niedozwolonych postanowień umownych jest listą otwartą, zawierającą klauzule objęte „domniemaniem” abuzywności, które w razie wątpliwości będą uznane za niedozwolone.” Wyrok SA w Warszawie z dnia 21 maja 2004 r. (Sygn. akt VI ACa 843/2003)



Już młodzi sędziowie powinni wypracować w sobie nawyk, że kończąc sprawę powinny zaczynać od wskazania kto wygrał sprawę, a kto ją przegrał. W uzasadnieniu nie powinno się używać wyrażeń zagranicznych i zbędnych paremi łacińskich. Uzasadnienie wyroku musi być przejrzyste. Czasami jednak nie można jednak uniknąć typowo prawniczych zwrotów, gdyż wymaga tego ustawa i zawiłość sprawy.

Co może zrobić strona, w sytuacji kiedy niezrozumie wyroku? Zawsze może pójść do sekretariatu w sądzie i przeczytać go ponownie. Poza tym w ciągu siedmiu dni od ogłoszenia orzeczenia może wystąpić o sporządzenie odpisu wyroku wraz z jego pisemnym uzasadnieniem. Jednak nawet wnikliwe przeczytanie nie pomoże w zrozumieniu wyroku będzie nawet po wnikliwym przeczytaniu zrozumieć wyrok jeżeli będzie pisany podobnym językiem do tego, który został użyty w jednym z wyroków sądu okręgowego w Bydgoszczy - „Sąd okręgowy nie podzielił w tym zakresie stanowiska Skarżącego, że skoro wskazany przepis nie przewiduje wprost częściowego oddalenia, zatem każde rozstrzygnięcie zamawiającego, będące choćby częściową realizacją postulatów protestującego, przesądza jednoznacznie o uznaniu protestu za uwzględniony, eliminując tym samym dopuszczalność wniesienia odwołania przez protestującego.” (Syg. akt Ca 693/5)