Wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny w pełnym składzie podjął uchwałę dotyczącą podstaw kasacyjnych.
NSA uznał, że przytoczenie podstaw kasacyjnych nakłada na sąd obowiązek odniesienia się do wszystkich wymienionych przepisów i zarzutów.
– Procedura sądowoadministracyjna powinna gwarantować prawo do zaskarżenia wyroku, a sąd kasacyjny musi odnieść się do wszystkich płaszczyzn tej skargi – mówi sędzia Janusz Trzciński, prezes NSA.
W podjętej uchwale NSA miał odpowiedzieć na pytanie, jak składy orzekające NSA mają oceniać spełnienie wymogów formalnych, jakie skargom kasacyjnym stawia ustawa. Z orzecznictwa wynika, że poszczególne izby NSA w różny sposób podchodzą do skarg kasacyjnych. Najbardziej liberalna jest Izba Ogólnoadministracyjna, najbardziej restrykcyjna Izba Finansowa.
Zwolennicy rygorystycznego podejścia wskazują, że skarga kasacyjna jest środkiem prawnym skierowanym przeciwko orzeczeniu sądu administracyjnego I instancji. Nie jest to kolejny środek odwoławczy, który umożliwiałby ponowne dokonywanie bezpośredniej kontroli zgodności z prawem orzeczeń wydanych przez organy administracji. Dlatego prawidłowa podstawa kasacyjna powinna podnosić naruszenie przepisów postępowania sądowoadministracyjnego, a nie tylko przepisów procedury administracyjnej.
Liberalna linia orzecznicza pozwala na merytoryczne rozpoznanie sprawy nawet wtedy, gdy skarga kasacyjna nie zawiera precyzyjnego wskazania podstaw kasacyjnych. Zwolennicy tego poglądu uznają, że NSA, nawet w sytuacji występowania uchybień, powinien zawsze dążyć do merytorycznego rozpoznania zarzutów.
Sygn. akt I OPS 10/09