Jeśli zmarły nie zostawił testamentu i nie ma najbliższych krewnych, to zgodnie z ustawą jego spadek przypada gminie. Jutro Trybunał Konstytucyjny orzeknie, czy rozwiązanie to jest zgodne z ustawą zasadniczą.

Trybunał Konstytucyjny, który zbiera się jutro po raz pierwszy po wakacyjnej przerwie, zajmie się pytaniem prawnym Sądu Rejonowego w Krakowie dotyczącym zasad dziedziczenia. Krakowski sąd chce uzyskać odpowiedź, czy zgodny z konstytucją jest przepis kodeksu cywilnego, zgodnie z którym w braku małżonka spadkodawcy i krewnych powołanych do dziedziczenia z ustawy, spadek przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy. Jeżeli miejsca ostatniego zamieszkania spadkodawcy w Rzeczypospolitej Polskiej nie da się ustalić lub znajdowało się ono za granicą, spadek przypada Skarbowi Państwa jako spadkobiercy ustawowemu.
Sprawa jaka zawisła przed sądem pytającym dotyczy zmarłego, który nie pozostawił testamentu. Nie było także najbliższych krewnych ustawowo powołanych do dziedziczenia. Otwarcia spadku dożyli dalsi krewni zmarłego, w tym rodzeństwo rodziców zmarłego, którzy jako spadkobiercy ustawowi zostali pominięci. W tej sytuacji spadek przypada gminie, na terenie której mieszkał spadkodawca. Rozstrzygający sprawę sąd rejonowy powziął jednak wątpliwości co do ograniczenia dziedziczenia ustawowego tylko do pewnych członków rodziny. Dopuszczenie do dziedziczenia gminy z pominięciem rodzeństwa rodziców spadkodawcy, zdaniem krakowskiego sądu, narusza ich prawo do dziedziczenia.
KATARZYNA RYCHTER