Przepisów o spółdzielniach mieszkaniowych nie można już poprawiać fragmentarycznymi nowelizacjami. Po ośmiu wyrokach Trybunału Konstytucyjnego, kwestionujących konstytucyjność kilkudziesięciu przepisów, sytuacja dojrzała do przygotowania zupełnie nowej ustawy.
Przepisy ustawy z 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych były dotychczas przedmiotem ośmiu zasadniczych interwencji Trybunału Konstytucyjnego. Każde orzeczenie TK pociągało za sobą konieczność zmiany niekonstytucyjnych przepisów. Nowelizacje miały jednak charakter fragmentaryczny i nie uwzględniały zasad spójnej i rzetelnej legislacji. Bez względu na skutki prawne tych orzeczeń ustawa stała się całkowicie dysfunkcjonalna.

Brak wizji spółdzielczości

Wewnętrzne sprzeczności regulacji zawartych w ustawie wynikały również z faktu, iż na przestrzeni kilku ostatnich lat ustawodawca nie miał jednolitej koncepcji funkcjonowania spółdzielczości mieszkaniowej. Co więcej, ustawodawca nie uwzględnił podstawowych zasad, wynikających z unijnej regulacji tzw. spółdzielni europejskiej, zawartych w rozporządzeniu Rady (WE) nr 1435/2003 z 22 października 2003 r. w sprawie statutu spółdzielni europejskiej (Dz. Urz. L 207 z 18 sierpnia 2003 r.). Jedną z nich jest zasada synergii, polegająca na tym, że spółdzielnia jako korporacja prawa prywatnego jest wspólnotą interesów jej członków, realizowanych wspólnie i samorządnie jako gospodarowanie majątkiem wspólnoty. Krajowe rozwiązania prawne w zakresie spółdzielczości mieszkaniowej wskazują, że ustawodawca w istocie nie zaakceptował prywatnoprawnego charakteru spółdzielni i z punktu widzenia własnościowego nadal usiłuje traktować spółdzielnie jako swoisty rodzaj własności zbiorowej, bardziej zbliżonej do własności państwowej aniżeli prywatnej. W tym kontekście wymaga przypomnienia, że już zasadnicza ustrojowa nowela konstytucyjna z 29 grudnia 1989 r. porzuciła zróżnicowanie własności. Z tą datą zniknęło w znaczeniu prawnym zróżnicowane traktowanie własności w zależności od rodzajów podmiotów. W to miejsce powróciło tradycyjne, jednolite pojęcie własności i jednolita jej ochrona, podobnie jak dzieje się to we wszystkich krajach o gospodarce rynkowej. Konsekwencją braku akceptacji przez ustawodawcę zwykłego podstawowych reguł konstytucyjnych, dotyczących własności są nieudolne regulacje dotyczące między innymi spółdzielczości mieszkaniowej. Wskazywał na to wielokrotnie, lecz bezskutecznie Trybunał Konstytucyjny.



Apogeum błędów

Mimo wcześniejszych orzeczeń Trybunału apogeum błędów legislacyjnych nastąpiło w ustawie z dnia 14 czerwca 2007 r. o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która weszła w życie 31 lipca 2007 r. Ustawodawca całkowicie pominął prywatnoprawny charakter spółdzielni, jako dobrowolnych zrzeszeń, o których mowa w art. 12 konstytucji, będących realizacją konstytucyjnie gwarantowanej wolności zrzeszania się. Pominięcie tej kwestii doprowadziło do nadmiernej, nieuzasadnionej ingerencji ustawodawczej w sferę, w której decyzje powinny należeć do organów spółdzielni i ich statutów. Przykładem takiej działalności legislacyjnej były przepisy art. 12 ust. 1 i art. 1714 ust. 1 cytowanej noweli z 14 czerwca 2007 r., zobowiązujące spółdzielnię do przekształcania lokatorskich i własnościowych praw do lokali w odrębną własność w całkowitym oderwaniu od zasady ekwiwalentności. Przepisy te zostały uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z konstytucją w orzeczeniu z 17 grudnia 2008 r.

Pisanie ustawy od początku

W uzasadnieniu Trybunał poddał krytyce sposób rozumowania ustawodawcy, który usiłował zrealizować zasadę sprawiedliwości społecznej w oderwaniu od reguł konstytucyjnych. Trybunał w uzasadnieniu wyraźnie podkreślił, że „reguła płynąca z art. 75 ust. 1 konstytucji stanowi, że każdy powinien mieć mieszkanie (mieć gdzie mieszkać), jednakże ten przepis (niemający zresztą roszczeniowego charakteru ani wobec władzy publicznej, ani wobec jakiegokolwiek innego podmiotu dysponującego poszukiwanym dobrem: mieszkaniem) nie gwarantuje, że każdy powinien zajmować lokal jako właściciel mieszkania.”
Konkluzja orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego jest jasna – ustawa winna być napisana od początku, gdyż kolejna nowelizacja tylko pogłębi stan wewnętrznej sprzeczności jej przepisów. Konstatacja ta zdaje się nie docierać do władz publicznych, gdyż przyjęty 18 sierpnia 2009 r. przez rząd, a skierowany 8 września 2009 r. do Sejmu, projekt noweli ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych zmierza po raz kolejny jedynie do poprawy uznanych za niekonstytucyjne wyrokiem z 17 grudnia 2008 r. przepisów.
Ważne
Ustawodawca w istocie nie zaakceptował prywatnoprawnego charakteru spółdzielni i z punktu widzenia własnościowego nadal usiłuje traktować spółdzielnie jako swoisty rodzaj własności zbiorowej, bardziej zbliżonej do własności państwowej aniżeli prywatnej
Partnerzy w Kancelarii Radców Prawnych G.Morawska-Stanecka M.Stańko Spółka Partnerska w Katowicach