Po drugim etapie konkursu na aplikację ogólną szkolenie rozpocznie tylko 300 osób. Już dziś wiadomo jednak, że po roku nauki do zawodu sędziego lub prokuratora będzie mogła przygotowywać się tylko połowa z nich.
W najbliższą sobotę zostanie przeprowadzony drugi etap konkursu na aplikację ogólną (sądowo-prokuratorską). Do egzaminu przystąpią aż 953 osoby, które dobrze rozwiązały test (do pierwszego etapu konkursu przystąpiło 1467 kandydatów i zdało go 65 proc. zdających). Wszystkie te osoby będą musiały rozwiązać trzy zadania kazusowe. Na aplikacje zostanie przyjęte najlepsze 300 osób. Niewielu z tej grupy będzie miało szansę zostać sędziami.

Limity przyjęć

– Planujemy, że 10 proc. spośród wszystkich aplikantów po rocznym szkoleniu ogólnym będzie kształciło się do zawodu sędziego, a kolejne 30–40 proc. – do zawodu prokuratora – mówi GP Jacek Czaja, wiceminister sprawiedliwości.
– Oczekiwanym modelem będzie, jeżeli połowa wszystkich osób po roku pójdzie do pracy asystenta lub referendarza, a druga podejmie dalsze kształcenie – dodaje.
Zgodnie więc z zapowiedziami wiceministra sprawiedliwości szeregi sędziów zasili jedynie 30 tegorocznych aplikantów. Kolejne 120 osób będzie mogło ubiegać się o asesurę w prokuraturze. Pozostałych 150 aplikantów, a więc 50 proc., już po roku szkolenia będzie mogło rozpocząć pracę jako asystent lub referendarz.
W opinii osób, które przygotowują się do drugiego etapu konkursu na aplikację ogólną, określone przez resort sprawiedliwości limity przyjęć na specjalistyczne szkolenia do zawodu sędziego lub prokuratora są nie do przyjęcia.
– Każdy z nas, zdając na aplikację, ma nadzieję, że zostanie sędzią lub prokuratorem. Nie interesuje nas praca na stanowisku asystenta lub referendarza. Te grupy nie zarabiają najlepiej, a wielu asystentów pracuje dziś na tym stanowisku od razu po studiach, bez konieczności robienia aplikacji – mówi Kamil, tegoroczny kandydat.
Zdający przypominają, że nauka w Krajowej Szkole będzie wymagała poświęceń, gdyż większość aplikantów będzie musiała dojeżdżać do Krakowa, gdzie będą prowadzone zajęcia.
– Z całą pewnością będzie to miało wpływ na nasze życie rodzinne i zawodowe – mówi Anna, tegoroczna kandydatka.



Obawy prawników

Proponowane przez resort sprawiedliwości limity krytykują też prawnicy. Ich zdaniem są one zbyt małe, żeby pokryć potrzeby kadrowe. 30 osób na całą Polskę, które będą mogły rozpocząć pracę w zawodzie sędziego, to zdecydowanie najmniej od lat. W 2007 roku – ostatnim, w którym przyjmowano na aplikację sądową według starych zasad, tylko w Warszawie przyjęto 45 osób. W całym kraju aplikację sądową rozpoczęło 300 osób, a więc dziesięć razy tyle, ile ma ukończyć aplikację sądową w KSSiP (według limitu przyjęć określonego przez ministra sprawiedliwości). Dla prawników ministerialne limity są dziwne, tym bardziej że od dwóch lat nie było żadnego naboru na aplikację sądową i już pojawiają się braki kadrowe.
– Wielokrotnie sygnalizowaliśmy, że są problemy kadrowe i nie wiadomo, kto będzie trafiał do zawodu sędziego przez najbliższe pięć lat, kiedy będzie trwała nauka– mówi sędzia Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Jej zdaniem jeżeli nie zmniejszy się kognicja sądów i zakres czynności sędziowskich i nie wzrosną wynagrodzenia, to na aplikacje trzeba przyjmować więcej osób.
– Zawód sędziego musi być koroną zawodów prawniczych i muszą być przyjmowani do niego jedynie najlepsi prawnicy. Jeśli jednak chcemy, żeby aplikację sądową kończyło każdego roku tylko kilkudziesięciu najlepszych aplikantów, to musimy finansowo zachęcić przedstawicieli innych zawodów prawniczych do pracy w sądzie – wyjaśnia sędzia Irena Kamińska. – Jeśli tak się nie stanie, to nie będzie komu wydawać wyroków – dodaje.
Dwa razy mniej osób będzie też kształciło się do zawodu prokuratora. W 2007 roku na starą aplikację w całym kraju przyjęto 240 osób (według limitu przyjęć określonego przez ministra sprawiedliwości). Resort sprawiedliwości chce, żeby w KSSiP do zawodu śledczego przygotowywało się tylko 120.

Przebieg egzaminu

Zanim jednak kandydaci rozpoczną szkolenie i zaczną walczyć o to, kto będzie mógł dalej kształcić się na specjalistycznej aplikacji sądowej lub prokuratorskiej, najpierw muszą zdać drugi etap konkursu. Już w najbliższą sobotę będą oni musieli rozwiązać zestaw trzech kazusów: po jednym z prawa prywatnego – np. prawa rodzinnego i opiekuńczego, prawa publicznego – np. prawa administracyjnego, a także prawa karnego. Praca pisemna będzie trwała 120 minut. W odróżnieniu od części testowej w trakcie pracy pisemnej kandydaci będą mogli korzystać z aktów prawnych udostępnianych przez komisję konkursową.
Oceny prac pisemnych dokona, niezależnie od siebie, dwóch członków komisji konkursowej. Każdy z nich będzie mógł przyznać od 0 do 25 punktów za każde zadanie. Liczba punktów przyznanych za pracę pisemną będzie średnią ocen wystawionych przez obu członków komisji konkursowej.