Budowa infrastruktury telekomunikacyjnej będzie teraz zadaniem własnym gminy. Ustawa ma pomóc rządowi w zlikwidowaniu białych plam w dostępie do internetu i telefonu. Operatorzy będą mieli ułatwiony dostęp do gruntów i budynków należących do gmin i prywatnych działek.
Budowa infrastruktury telekomunikacyjnej, podobnie jak budowa kanalizacji, dróg czy sieci gazowej, będzie należeć do zadań własnych gminy. Samorządy będą więc musiały zapewnić mieszkańcom dostęp do internetu i telefonu. To efekt projektu ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci szerokopasmowych w telekomunikacji, który powstał we współpracy Ministerstwa Infrastruktury i Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
– W Polsce nadal są miejsca, w których ludzie nie mają dostępu do internetu czy telefonu. Projekt ma rozwiązać problem białych plam na telekomunikacyjnej mapie Polski i nasycić internetem obszar całego kraju – wyjaśnia ideę projektu Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.
Magdalena Gaj, wiceminister infrastruktury, ma nadzieję, że nowe przepisy zaczną obowiązywać już od początku 2010 roku.

Obowiązki samorządów

Dziś budowa sieci telekomunikacyjnych przez samorządy spotyka się z protestem przedsiębiorstw telekomunikacyjnych, które twierdzą, że gminne pieniądze powinny być wydawane na przewidziane w ustawie cele, a nie budowę sieci, którą może sfinansować firma telekomunikacyjna. Niestety, jak wyjaśniają pomysłodawcy nowych przepisów, przedsiębiorcy działają tylko tam, gdzie mogą najwięcej zyskać, a niekoniecznie tam, gdzie internetem jest zainteresowane tylko kilka osób. Dzięki przepisom nowej ustawy samorządy będą mogły wydawać publiczne pieniądze na budowę sieci internetowej. Warunkiem jest jednak, aby na danym terenie były niezaspokojone potrzeby mieszkańców w dostępie do szybkiego internetu.
– Od lat samorządy pobierają opłaty z tytułu budowy infrastruktury telekomunikacyjnej oraz bardzo wysokie podatki lokalne od tej infrastruktury. Nie są one zwracane do sektora w postaci inwestycji, ale konsumowane na zupełnie inne cele – mówi Jacek Wilczewski, radca prawny i wspólnik w Kancelarii Grynhoff Woźny Maliński.

Gminy będą budować sieci

Autorzy projektu uważają, że samorządy nie będą stanowić konkurencji dla operatorów, ale będą wyręczały ich w budowie sieci kablowej czy światłowodowej.
– Działalność telekomunikacyjna będzie mogła być podejmowana wyłącznie w przypadkach określonych w ustawie, tak aby rozwój konkurencji na rynku usług lokalnych nie został zagrożony – wyjaśnia Magdalena Gaj.
Samorządowcy są jednak pełni obaw. Zdaniem Rudolfa Borusiewicza, sekretarza generalnego Związku Powiatów Polskich, nowe przepisy mogą doprowadzić do konieczności konkurowania samorządu z przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi. Tymczasem ustawa powinna jasno określać, że samorząd działa wspomagająco, tam gdzie przedsiębiorcy nie chcą lub nie są w stanie zapewnić mieszkańcom dostępu do usług telekomunikacyjnych.



Służebność przesyłu

Zgodnie z projektem przedsiębiorstwa wodociągowe czy energetyczne, mające rozbudowaną infrastrukturę techniczną, mają też udostępniać swoje słupy, maszty i kanalizację inwestorom telekomunikacyjnym. Samorządy, budując sieci telekomunikacyjne i przeciągając kable przez prywatne grunty, będą mogły korzystać ze służebności przesyłu. Wzdłuż nowych i remontowanych dróg mają też powstawać tzw. kanały teletechniczne.
– Umożliwią one operatorom umieszczanie infrastruktury telekomunikacyjnej w pasach drogowych. Wszyscy zainteresowani będą więc bezproblemowo prowadzili swoje kable – tłumaczy Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
Inwestorzy otrzymają też dostęp do gruntów i budynków należących do Skarbu Państwa i samorządów, a operatorzy telekomunikacyjni bez problemu wejdą na działki prywatnych właścicieli. Właściciel lub użytkownik wieczysty nieruchomości będzie musiał umożliwić operatorom i jednostkom samorządu terytorialnego umieszczenie na nieruchomości obiektów i urządzeń infrastruktury telekomunikacyjnej. Rozwiązania te budzą jednak wątpliwości prawników.
– Należy się jednak zastanowić, czy przyjęcie takiego rozwiązania w projekcie ustawy nie wkracza zbyt głęboko w prawo własności bez odpowiedniej rekompensaty dla właścicieli gruntów – mówi radca prawny Agnieszka Rabenda-Ozimek.