Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz krytycznie odnosi się do uchwalonej przez Sejm zmiany w konstytucji, której celem jest zamknięcie skazanym prawomocnym wyrokiem drogi do parlamentu. W jego ocenie, aby w parlamencie nie zasiadali skazani, wystarczą zmiany w ordynacji wyborczej.

Marszałek zapowiada, że Senat będzie głosował nad nowelizacją w najbliższą środę.

Borusewicz podkreślił w sobotę w TVP Info, że przyjęta przez Sejm nowelizacja zamykająca skazanym drogę do parlamentu jest "źle napisana", nie uwzględnia wszystkich możliwości, bo dotyczy jedynie kandydujących do parlamentu.

Sobotnia "Rzeczpospolita" napisała, że Senat chce odrzucić nowelizację, która zamknie skazanym drogę do parlamentu i ma własny pomysł. - Zaproponujemy inne rozwiązanie niż zmiana konstytucji - powiedział "Rz" szef senackiej komisji ustawodawczej Piotr Zientarski. Z kolei przewodniczący Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Stanisław Piotrowicz (PiS) przyznał w rozmowie z gazetą, iż jest przekonany, że w Senacie nie dojdzie do uchwalenia tej nowelizacji.

Sejm znowelizował konstytucję 7 maja. Nowela wprowadza do art. 99 ustawy zasadniczej zapis: "Wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego". Za wprowadzeniem takiej poprawki opowiedziało się 406 posłów; nikt nie był przeciw; 9 osób się wstrzymało.

"To jest źle napisana zmiana" - powiedział Borusewicz w TVP Info o przyjętej przez Sejm ustawie. Odnosząc się do doniesień "Rz", przyznał, że faktycznie, ta zmiana konstytucji wywołała szeroką dyskusję w Senacie. "W zasadzie wszystkie głosy mówiły o tym, że powinno się to zakwestionować" - podkreślił.

Jak dodał marszałek, kwestionowano to, że ta zmiana musi być w konstytucji. "Mogłaby być w ordynacji wyborczej. Po drugie zmiana dotyczy tylko kandydatów do parlamentu, zaś nie takiej sytuacji, w której parlamentarzysta zostaje skazany prawomocnym wyrokiem" - zaznaczył. "Więc to jakby nie wypełnia wszystkich możliwości i wszystkich okoliczności" - dodał.

Marszałek odniósł się także do informacji "Rz", że senatorowie myślą o tzw. normie blankietowej w konstytucji, czyli dopisaniu do właściwego jej artykułu odesłania do szczegółowej ustawy, np. ordynacji wyborczej. Według gazety, to w ustawie, a nie w konstytucji, znalazłby się odpowiedni przepis.

"Można to rozwiązać w różny sposób. Ta propozycja normy blankietowej jest jedną z wielu propozycji i ja raczej jestem zwolennikiem zmiany w ustawie o ordynacji wyborczej i sprawowaniu mandatu posła i senatora w taki sposób, żeby opisać tą sytuację, w której jest zakaz kandydowania, ale także zakaz pełnienia funkcji" - skomentował Borusewicz.

Jak poinformował marszałek, głosowanie w Senacie nad zmianą w konstytucji zostało przesunięte do środy, "po to, żeby kluby mogły jeszcze się porozumieć ze swoim kierownictwem". Jak zaznaczył, Senat nie ma możliwości wprowadzenia poprawek do zaproponowanej przez Sejm zmian w konstytucji; może ją tylko przyjąć lub odrzucić.

"W dwóch komisjach wszyscy senatorowie wstrzymali się od poparcia poprawki, nikt nie głosował za. Także nikt nie głosował przeciw, ze względów oczywistych. Ze względów na to, że przecież senatorowie nie chcą być zaatakowani za to, żeby nie postawiono im zarzutu, że nie chcą oczyścić szeregów parlamentarzystów z ludzi niegodnych". "Chcą, ale nieco w inny sposób" - dodał Borusewicz.

Aby zmiana w konstytucji mogła wejść w życie, w Senacie musi się znaleźć bezwzględna większość, która ją poprze. Oznacza to, że senatorów popierających nowelizację musi być więcej niż przeciwników i tych, którzy się wstrzymają od głosu.