Każdy absolwent prawa będzie mógł zostać pełnomocnikiem w sprawach cywilnych i administracyjnych i reprezentować stronę przed sądem.
Sejmowa Komisja Przyjazne Państwo będzie dyskutować nad komisyjnym projektem nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego i ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, który likwiduje obowiązek przynależności do samorządu adwokackiego i radcowskiego. Projekt ten rozszerza dostęp do rynku usług prawnych. Przewiduje on, że każdy magister prawa, bez względu na to, czy ukończył aplikacje prawnicze, będzie mógł reprezentować swoich klientów przed sądami cywilnymi (tylko w sprawach majątkowych) oraz przed sądami administracyjnymi. Prawo reprezentowania klientów w postępowaniu sądowym ma objąć także Sąd Najwyższy oraz Naczelny Sąd Administracyjny.
– W Polsce ponad 90 proc. uczestników sporów broni swoich praw w sądzie bez adwokata z wyboru, więc ich interesy prawne nie są dostatecznie chronione. Projektodawcy słusznie wychodzą z założenia, że pomoc niesiona przez prawników spoza korporacji będzie lepsza niż żadna. To krok w dobrym kierunku – mówi Wojciech Gajos, dyrektor Biura Stowarzyszenia Doradców Prawnych.
Przeciwnikami nowych rozwiązań są przedstawiciele korporacji prawniczych. Ich zdaniem do reprezentacji klientów przed sądem uprawnieni powinni być wyłącznie prawnicy z ukończoną aplikacją.
– Do wykonywania zawodu prawnika zawsze potrzebne jest doświadczenie zawodowe. Z tego względu nie do zaakceptowania jest pomysł dopuszczenia do świadczenia usług prawnych osób, które takiego doświadczenia nie mają – uważa Piotr Bober, wiceprezes Krajowej Izby Radców Prawnych.
Projekt sejmowej Komisji Przyjazne Państwo likwiduje ponadto obowiązek przynależności do jednej z korporacji prawniczych – adwokackiej lub radcowskiej. Prawnik, który będzie chciał występować przed sądem w roli pełnomocnika, będzie musiał jedynie wykupić ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnoprawnej.
Dla adwokatów i radców prawnych likwidacja obowiązku przynależności do korporacji prawniczych jest nie do zaakceptowania.
– Osoby świadczące swoje usługi poza korporacjami nie ponosiłyby żadnej odpowiedzialności. Straciliby na tym przede wszystkim klienci, bowiem jakość usług obniżyłaby się – uważa adwokat Jerzy Naumann, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.