Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki uważa, że obecnie rozmowa o nowelizacji ustaw o wywiadzie i kontrwywiadzie wojskowym, którą Lech Kaczyński skierował do Trybunału Konstytucyjnego, jest "bezprzedmiotowa".

W środę prezydent Kaczyński skierował do TK wniosek o zbadanie konstytucyjności nowelizacji przepisów o Służbach Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego. Służby te powstały w miejsce zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych.

Premier Donald Tusk mówił natomiast w sobotę w Afganistanie, że będzie namawiał prezydenta, żeby nie blokował prac nad nowelą ustaw o wywiadzie i kontrwywiadzie wojskowym.

"Na temat tej konkretnej ustawy rozmowa będzie bezprzedmiotowa. Ona jest skierowana do Trybunału Konstytucyjnego i o tym, jaki będzie dalszy ciąg tej sprawy, zdecyduje Trybunał" - mówił Kownacki w niedzielę w programie "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu ZET.

Zdaniem Kownackiego, prezydencki wniosek do TK, to nie "blokowanie" prac, ale "próba sprawdzenia, czy ustawa jest zgodna z konstytucją czy nie".

"Podstawowy zarzut, jaki należy postawić tej ustawie, jest taki, że narusza zasadę równości wobec prawa. W świetle ustawy zupełnie inaczej mają być traktowani żołnierze i oficerowie WSI, którzy nie zostali jeszcze objęci procedurą weryfikacyjną, od tych którzy już byli poddani tej procedurze" - tłumaczył Kownacki.

W jego ocenie, mówienie, że przez wniosek do TK w sprawie ustawy o wywiadzie i kontrwywiadzie wojskowym giną żołnierze w Afganistanie, "jest poniżej wszelkiego poziomu".

Kownacki ocenił jednocześnie, że to rząd PO "blokował prace komisji weryfikacyjnej, przedłużając i utrudniając, nie przekazując dokumentów". "Rząd nie zorientował się, że zbliża się 30 czerwca i zbyt późno wystąpił z inicjatywą ustawodawczą, aby przedłużyć okres funkcjonowania komisji weryfikacyjnej lub inaczej rozwiązać ten problem" - dodał zastępca szefa Kancelarii Prezydenta.

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski argumentował natomiast, że znowelizowana ustawa "ma umożliwić dokończenie procesu weryfikacji żołnierzy". Zwrócił uwagę, że rząd PiS i prezydent mieli dwa lata na weryfikację byłych żołnierzy WSI, ale termin ten upłynął 30 czerwca.

Jak podkreślił Chlebowski, "wśród kilkuset niezweryfikowanych żołnierzy jest wielu młodych, świetnych oficerów, którzy powinni pracować dla polskich misji zagranicznych". Zapewnił też, że nie ma możliwości powrotu do służby tych oficerów WSI, którzy zostali negatywnie zweryfikowani.

W opinii szefa klubu Lewicy Wojciecha Olejniczaka, "sprawa powinna być jak najszybciej zakończona". Zdaniem polityka SLD, ustawa o likwidacji WSI przeprowadzona została w poprzedniej kadencji Sejmu bardzo szybko i oddała w ręce Antoniego Macierewicza nadzór na służbami.

"To doprowadziło do wielu nieprawidłowości. Dobrze, że PO pozbierała się i chce to szybko nadrobić. Szkody za sprawą tej koalicji - PO i PiS - oraz pana prezydenta są ogromne, również tam na miejscu w Afganistanie" - uważa Olejniczak.

"Jeśli uchwaliliście dobrą ustawę to Trybunał Konstytucyjny jej nie obali"

"Jeśli uchwaliliście dobrą ustawę to Trybunał Konstytucyjny jej nie obali. Niestety macie obawy o jej konstytucyjność" - zwrócił się natomiast do szefa klubu PO Karol Karski (PiS).

Przyjęta w czerwcu nowelizacja ustawy o wywiadzie i kontrwywiadzie wojskowym zakłada m.in., że żołnierze b. WSI, którzy wystąpili o weryfikację, ale nie zostali jej poddani, będą mogli pozostawać w rezerwie kadrowej dłużej niż ustawowe dwa lata. Zgodnie z obecnymi przepisami czas pozostawania w rezerwie niezweryfikowanych żołnierzy b. WSI upływa ostatecznie z końcem września.

Wojskowe Służby Informacyjne zostały rozwiązane 30 września 2006 r., w ich miejsce powołano SKW i SWW. 30 czerwca minął okres działania Komisji Weryfikacyjnej, której zadaniem było sprawdzanie prawdziwości oświadczeń b. oficerów WSI ubiegających się o pracę w nowych służbach na temat znanych im bezprawnych działań WSI.