Spowolnienie gospodarcze i utrata płynności finansowej firm spowodowała wzrost liczby upadłości. Procedura upadłościowa trwa wiele miesięcy i dlatego liczba faktycznych bankrutów jest znacznie wyższa niż formalnie ogłoszonych upadłości. Jednym z celów zmian w prawie upadłościowym było usprawnienie postępowania naprawczego. Czy znowelizowane przepisy wprowadziły takie ułatwienia?

1. Czy postępowanie naprawcze może uratować zadłużoną firmę

Feliks Zedler
Zmienione przepisy prawa upadłościowego mogą stać się w praktyce wentylem bezpieczeństwa nie tylko dla przedsiębiorców zagrożonych upadłością, lecz również dla firm zadłużonych w niewielkim stopniu, czyli do 10 proc. wartości bilansowej przedsiębiorstwa, których zadłużenie nie przekracza trzech miesięcy. Mogą oni teraz za zgodą sądu upadłościowego wszcząć postępowanie naprawcze. Postępowanie naprawcze toczy się poza sądem, a przedsiębiorca będzie mógł zawrzeć układ z wierzycielami. Tak więc sądy gospodarcze rozstrzygające o upadłości będą teraz mniej obciążone sprawami.
Anna Hrycaj
Pozytywnie oceniam zmiany w postępowaniu naprawczym, ale w mojej ocenie postępowań tych nie będzie dużo, gdyż będą dostępne tylko dla tych przedsiębiorców, co do których opóźnienia w płatnościach nie przekraczają trzech miesięcy. Nie jest to jednak wada tego uregulowania, ponieważ dla dłużników, którzy są niewypłacalni od dłuższego czasu, przewidziane jest postępowanie upadłościowe z możliwością zawarcia układu. W ramach tego postępowania zrezygnowano z obligatoryjnego podziału na grupy wierzycieli, co usprawni to postępowanie. Skoro nie będzie możliwości wnoszenia zażaleń, to szybciej będzie można zawrzeć układ.
Natomiast za niekorzystną zmianę w postępowaniu naprawczym uważam przepis dotyczący wynagrodzenia nadzorcy, który zobowiązuje przedsiębiorcę do wypłacania mu miesięcznie wynagrodzenia w wysokości podwójnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli teraz powyżej 6 tys. zł miesięcznie. Dla małych przedsiębiorców to może być kwota wręcz zaporowa.
Marcin Krawczyk
Za istotną uważam zmianę, która stanowi, że sąd nie musi ogłosić upadłości, lecz może oddalić wniosek i wówczas dłużnik może wszcząć postępowanie naprawcze.
Wcześniej przesłanką wszczęcia postępowania naprawczego była wypłacalność dłużnika. Musiał na bieżąco regulować swoje zobowiązania, a tylko przewidywać, że w przyszłości zaprzestanie płacić. Natomiast do sądu przedsiębiorcy sami zgłaszają się najczęściej dopiero wówczas, gdy spółka kwalifikuje się do upadłości likwidacyjnej, nawet nie do upadłości z możliwością zawarcia układu.
Gdy tylko zaczęły obowiązywać przepisy prawa upadłościowego i naprawczego, do warszawskiego sądu wpłynęło ponad 20 wniosków o wszczęcie postępowania naprawczego i wszystkie zostały odrzucone, bo zawierały informację o tym, że przedsiębiorcy nie płacą.
Anna Maria Pukszto
Uważam, że przyjęta w ustawie definicja niewypłacalności jest wciąż zbyt szeroka. W praktyce dosyć powszechnie przyjmuje się, że nawet nieznaczny i krótkotrwały zator płatniczy uzasadnia złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. Nie obowiązuje już zasada, że krótkotrwałe zaprzestanie spłaty długów, które powstało na skutek przejściowych trudności, nie stanowi podstawy zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Zasada taka była przyjęta w starym, uchylonym prawie upadłościowym z 1934 roku.



Anna Hrycaj
Po złożeniu wniosku o wszczęcie postępowania naprawczego sąd może w ciągu 14 dni odmówić jego wszczęcia. To moim zdaniem kolejne złe rozwiązanie. Jestem przeciwnikiem wprowadzenia takich ograniczeń, bo może się zdarzyć, że sąd nie wyda zakazu w ciągu 14 dni i zostanie wszczęte postępowanie naprawcze, mimo że nie występują przesłanki umożliwiające takie wszczęcie. W ciągu tych 14 dni sąd musi też zbadać, czy dane zawarte w dostarczonych dokumentach są prawdziwe. Mam wątpliwości, czy bez wyznaczania rozprawy w ciągu tych 14 dni sąd może zbadać prawdziwość tych dokumentów. Uważam, że albo badanie idzie za daleko na tym etapie postępowania, albo ten termin jest zdecydowanie za krótki.
Wojciech Roman
Należy przywrócić przepis, który stanowi, że niewypłacalność powinna być trwała. Niepłacenie w terminie jest powszechną praktyką w prowadzeniu działalności gospodarczej. Wiele firm częściowo finansuje się kredytami kupieckimi. Może to nawet prowadzić do powstawania tzw. zatorów płatniczych. Klasycznym przykładem może być duży sklep czy sieć sklepów, do którego chce dostarczać swoje towary wielu producentów. Taki sklep może narzucać znacznie dłuższe terminy płatności za dostarczony towar i w ten sposób korzystać z faktycznie darmowego kredytu.
W wielu przypadkach doprowadza to do chwilowej niewypłacalności bardzo wielu firm. Znam dziesiątki przypadków, kiedy przedsiębiorstwo faktycznie nie miało środków na zapłacenie wymagalnych zobowiązań, a zatem zarząd powinien zgłosić upadłość, bo np. nie ma pieniędzy na pensje. Na szczęście nikt tego pochopnie nie robi, bo w ten sposób upadłoby wiele dobrych przedsiębiorstw.



2. Czy głosowanie w postępowaniu układowym będzie sprawniejsze

Feliks Zedler
Na przyspieszenie postępowania upadłościowego korzystnie powinna wpłynąć zmiana systemu głosowania na zgromadzeniu wierzycieli powołanym do zawierania układu.
Nie ma już obowiązkowego powoływania grupy wierzycieli. Sędzia komisarz sam zadecyduje o powołaniu ich oraz w jaki sposób będą tworzone. Ta decyzja nie podlega zaskarżeniu w drodze zażalenia. Upadły i wierzyciel będą mogli tylko składać zarzuty na zawarcie układu, gdy do niego dojdzie. Każde zażalenie przedłużało o kilka miesięcy trwające postępowanie.
W komisji kodyfikacyjnej doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że wierzyciele są bierni. Dlatego wprowadzono obowiązek obligatoryjnego głosowania ustnego lub pisemnego. Każdy wierzyciel może głos przesłać pocztą, nie musi przyjeżdżać na zgromadzenie wierzycieli.
Zmieniono też przepis dotyczący konsekwencji zmiany propozycji układowych. Głosowanie ograniczono tutaj wyłącznie do zmian na korzyść wierzycieli, bo zmiany na niekorzyść nie będą głosowane.
Anna Hrycaj
Sąd w Poznaniu jest entuzjastą wstępnego zgromadzenia wierzycieli. Skoro po nowelizacji listę wierzytelności można przygotowywać przed zgromadzeniem, a zatwierdzać ją będzie sędzia, który prowadzi zgromadzenie i który będzie wydawał postanowienie o dopuszczeniu wierzycieli do udziału w zgromadzeniu, to takie rozwiązanie znacznie uprości przebieg wstępnego zgromadzenia.



Często zainteresowanie wierzycieli zgromadzeniami wstępnymi jest niewielkie. Uważam, że aby ich uaktywnić, należy sięgnąć do rozwiązań z prawa austriackiego. W Austrii działają cztery stowarzyszenia ochrony praw wierzycieli, na podstawie przepisów wprowadzających prawo upadłościowe. Efektem ich działalności jest wzrost udziału wierzycieli na zgromadzeniach, nawet do 80 proc. Na zgromadzenie przychodzi najczęściej kilku członków tych stowarzyszeń, którzy mają pełnomocnictwa od wierzycieli i głosują. Odciążają w ten sposób sądy, udzielają informacji wierzycielom, pełnią aktywną rolę w radach wierzycieli.
Anna Maria Pukszto
Nowelizacja nie zmienia zasady, zgodnie z którą wierzytelności, które zostały nabyte w drodze cesji po ogłoszeniu upadłości, nie dają prawa głosu nad układem. Inaczej jest np. w USA, gdzie często dopiero po ogłoszeniu upadłości ożywa rynek obrotu wierzytelnościami w stosunku do upadłego.
Dopuszczenie możliwości wykonywania prawa głosu z wierzytelności nabytych już po ogłoszeniu upadłości zapewniłoby wierzycielom zainteresowanym doprowadzeniem do zawarcia układu możliwość dokupienia wierzytelności należnych od tego samego dłużnika i uzyskania kontroli nad wynikiem głosowania. Podmiotom, które nie chcą albo nie mogą czekać z zaspokojeniem swoich wierzytelności na zawarcie układu, dałoby to z kolei możliwość szybkiego ich spieniężenia.
Wojciech Roman
Z punktu widzenia gospodarki i rynku najkorzystniej jest, gdy zadłużone przedsiębiorstwo porozumiało się i ułożyło z wierzycielami, spłaciło zadłużenia, zamiast ogłaszać upadłość likwidacyjną. Zbyt łatwa możliwość zgłaszania wniosków o upadłość, zwłaszcza gdy wiemy, że w konsekwencji będą one nieskuteczne, powoduje tylko powstawanie niepotrzebnych kosztów.



3. Czy przepisy dotyczące masy upadłościowej są dostatecznie precyzyjne

Marcin Krawczyk
W art. 72 ustawy – Prawo upadłościowe i naprawcze ustawodawca określił mało precyzyjnie osobę uprawnioną do złożenia wniosku o wyłączenie z masy upadłości mienia nienależącego do majątku upadłego. Użyte sformułowanie, że prawo to przysługuje osobie, do której mienie należy, jest nieostre. Powstaje wątpliwość, czy ustawodawca miał na myśli tylko i wyłącznie właściciela mienia, czy też każdą osobę, której przysługuje jakiekolwiek prawo, niekoniecznie prawo własności. Szkoda, że treść tego przepisu nie została zmieniona.
Anna Maria Pukszto
Wyłączone z układu będą tylko wierzytelności zabezpieczone rzeczowo do wysokości zabezpieczenia. Z praktyki wiem, że często duże wierzytelności zabezpieczone na aktywach o nieznacznej wartości mogły de facto blokować zawarcie układu. Tak zabezpieczona wierzytelność nie była w całości objęta zakazem zaspokojenia. Wierzyciel mógł zatem wszcząć i prowadzić postępowanie egzekucyjne, które z kolei prowadziło do sprzedaży kluczowych – dla kontynuacji działalności – aktywów przedsiębiorstwa upadłego. W takiej sytuacji wykonanie układu stawało się niemożliwe, gdyż wierzyciele nie mogli liczyć na zaspokojenie z przychodów wygenerowanych przez przedsiębiorstwo upadłego.
Marcin Krawczyk
Pozytywnie oceniam zmiany dotyczące sposobu wykreślenia ujawnionych w księdze wieczystej obciążeń. Dotychczasowe rozwiązanie było niefortunne. Nowelizacja pozwoli sądom wieczysto-księgowym na wykreślenie hipoteki na podstawie samej umowy sprzedaży nieruchomości.



4. Czy nad układem powinny głosować spółki powiązane z upadającą firmą

Anna Maria Pukszto
Mam wątpliwości co do przyjętego w ustawie rozwiązania, że nad układem nie mogą głosować spółki powiązane z upadłym. Należy zgodzić się z zasadą, że nad układem nie mogą głosować spółki zależne upadłego (bo – mówiąc w dużym uproszczeniu – doprowadziłoby to do sytuacji, w której upadły, wykorzystując powiązania kapitałowe, miałby zapewnioną możliwość głosowania nad układem) albo spółki dominujące. Natomiast przy spółkach powiązanych, gdzie udział kapitałowy jest mniejszy – wynosi on co najmniej 20 proc. – a spółki te mogły nie mieć żadnego wpływu na działalność dłużnika i vice versa, wyłączenie prawa głosu – moim zdaniem – nie zawsze jest uzasadnione. W szczególności nie będzie to uzasadnione w przypadku spółek, które dostarczały swoją produkcję upadłemu na zasadach rynkowych i w żadnym razie nie uczestniczyły w działaniach, które można by zakwalifikować jako dokonane na szkodę wierzycieli. Uważam, że należałoby zmienić przepisy i przyznać sędziemu komisarzowi kompetencję do wskazywania wierzycieli będących spółkami powiązanymi, którzy mogliby wykonywać prawa głosu.
Anna Hrycaj
Dopuszczenie udziału spółek powiązanych, które mogą mieć znacznie większe wierzytelności – w jednej grupie z pozostałymi wierzycielami – mogłoby być niekorzystne dla tych pozostałych, bo mogłoby dojść nawet do manipulowania wynikami układu.
Anna Maria Pukszto, radca prawny, partner w Kancelarii Salans / DGP
Marcin Krawczyk, przewodniczący X Wydziału ds. Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy / DGP
Anna Hrycaj, Wydział Gospodarczy ds. Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego w Poznaniu / DGP
Feliks Zedler, prof. dr hab. Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu / DGP