Dziennikarz może podpisywać pseudonimem publikacje w mediach. Ochrona prawna przysługuje też blogerowi prasy internetowej. Nowelizacja prawa prasowego określi precyzyjnie pojęcie prasa w internecie.
ANALIZA
Dziennikarzowi przysługuje prawo do zachowania w tajemnicy swojego nazwiska. Oznacza to także, że nie można publikować informacji umożliwiających jego identyfikację. Tak więc jeśli dziennikarz chce zachować anonimowość, to ma do tego prawo, które gwarantuje mu art. 15 prawa prasowego.

Bez identyfikacji

– Tożsamość dziennikarza jest chroniona tak, że nie ma on obowiązku podpisywania się pod artykułem prawdziwym imieniem i nazwiskiem – wyjaśnia mec. Monika Wojciechowska-Szac, wspólnik w kancelarii Wojciechowska & Kotarba.
Szeroki jest też zakres tajemnicy dziennikarskiej, uważa prawniczka. Obejmuje dane umożliwiające identyfikację autora artykułu, listu do redakcji lub innego materiału, którego autor zastrzegł sobie anonimowość.
Komplikacje zaczynają się, gdy w grę wchodzi nie typowy tekst w prasie papierowej, ale wypowiedź na blogu, portalu, stronie www, czyli generalnie w internecie. Obowiązujące prawo budzi w tym zakresie wątpliwości. Ma je rozwiać przygotowywany przez resort kultury projekt nowelizacji prawa prasowego. Jednym z jego założeń jest rozszerzenie definicji prasy na publikacje ukazujące się w formie elektronicznej przy wprowadzeniu jednoczesnego obowiązku rejestracji tytułów prasowych ukazujących się w internecie.

Nowy projekt

– Projekt nowelizacji rozszerza uprawnienia autora materiału prasowego o prawo do zachowania w tajemnicy danych pozwalających na jego identyfikację. Przez pojęcie dane umożliwiające identyfikację autora materiału prasowego bądź innych osób udzielających informacji prasie należy rozumieć wszelkie informacje umożliwiające określenie tożsamości tych osób – podaje Centrum Informacyjne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Prawo zachowania w tajemnicy swojego nazwiska jest prawem, które przysługuje nie tylko dziennikarzowi, lecz każdej osobie, która jest autorem materiału prasowego – dodaje.
Anonimowość dziennikarzy i blogerów stała się powodem zażartych sporów toczonych w prasie. Podzieliła opinię publiczną. Żadna z gazet nie zajęła się jednak przepisami, jakie obowiązują w tym zakresie.



Osoby trzecie

– W przypadku gdy artykuł dziennikarza posługującego się pseudonimem naruszył dobra osobiste osób trzecich, to jego autor nie może być wskazany przez redakcję i odpowiedzialność cywilną ponosi zawsze redaktor naczelny, co oczywiście nie wyłącza odpowiedzialności wydawcy – tłumaczy mec. Monika Wojciechowska-Szac.
Dziś art. 7 ust 2 pkt 4 prawa prasowego stanowi, że materiałem prasowym jest każdy opublikowany lub przekazany do opublikowania tekst albo obraz o charakterze informacyjnym, publicystycznym, dokumentalnym lub innym niezależnie od środków przekazu, rodzaju, formy przeznaczenia lub autorstwa. Niektórzy prawnicy mają wątpliwości, czy przekazy periodyczne umieszczane w internecie mają charakter prasy. Odpowiedź na to pytanie jest istotna, gdyż od niej zależy uznanie np. blogerów za dziennikarzy, czyli osoby, które mają prawo do anonimatu i ochrony.
– O ile niektóre publikacje w sieci z pewnością będą prasą – na przykład internetowe wydania gazet – o tyle w przypadku takich materiałów jak blogi, kwalifikowanie ich jako prasę, jest wątpliwe i zależne od częstotliwości ukazywania się i charakteru publikowanych w nich treści. W rezultacie, w wielu przypadkach osoby zniesławione przez autorów wpisów w internecie nie będą mogły odwołać się do prawa prasowego, w zakresie zasad odpowiedzialności lub domagania się sprostowania – uważa Magdalena Kogut-Czarkowska, prawnik w kancelarii Baker & McKenzie.

Odpowiedzialność za słowo

Anonimowość internetu sprzyja brakowi odpowiedzialności za słowo.
– W przypadku tradycyjnej prasy poszkodowany może ustalić redaktora naczelnego bądź wydawcę tytułu. Inaczej jest w internecie, gdzie dochodzenie roszczeń za pomawiający wpis oznacza konieczność ustalenia adresu IP, a następnie tożsamości naruszyciela – tłumaczy Magdalena Kogut-Czarkowska.
Nie oznacza to bezkarności. Osoby poszkodowane mogą poszukiwać ochrony na gruncie przepisów o ochronie dóbr osobistych lub karnych, dodaje.
– W przypadku naruszenia prawa w związku z publikacją następuje zderzenie dwóch elementów tajemnicy dziennikarskiej. Autorowi przysługuje prawo zachowania w tajemnicy nazwiska, a zatrudnieni w redakcji mają obowiązek dyskrecji w tym zakresie. Dochodzenie roszczeń przez poszkodowanego może być więc utrudnione, gdyż nie jest znany sprawca szkody – wyjaśnia Marek Gruchalski, prawnik w kancelarii Nowakowski i Wspólnicy.
Według niego jedną z możliwości dochodzenia naruszonych praw jest powołanie się na odpowiedzialność cywilną osoby, która spowodowała opublikowanie materiału.



Niezależność prasy

– Tajemnica dziennikarza to istotny czynnik niezależności prasy. Stwarza korzystne warunki do uzyskania zaufania społecznego – konkluduje mec. Monika Wojciechowska-Szac, cytując uchwałę SN z 19 stycznia 1995 r. (I KZP 15/94, OSNKW 1995).
Chroniąca dziennikarza tajemnica zawodowa eliminuje możliwe wpływy na publikacje czynników politycznych i administracyjnych.
– Blogerzy nie powinni czuć się bezkarni. Ich wypowiedzi, które mają charakter oszczerstw lub wulgaryzmów, mogą zostać uznane za czyn zabroniony na podstawie art. 212 kodeksu karnego. Nie może być też tak, by autor jakiejkolwiek wypowiedzi w internecie był zrównany w prawach i obowiązkach z dziennikarzami. W efekcie prowadziłoby to do tego, że każdy korzystałby z tajemnicy dziennikarskiej – mówi Marek Gruchalski.
OPINIA
IRENEUSZ MATUSIAK
radca prawny z kancelarii TGC Corporate Lawyers
Z uwagi na chaos terminologiczny związany z interpretacją pojęć takich jak: prasa, mass media, środki masowej komunikacji oraz trudności związane z ustalaniem danych blogera naruszającego prawa osób trzecich – uzasadnione jest przyjęcie zasad odpowiedzialności za treści rozpowszechniane za pomocą internetu w większym zakresie niż to wynika z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Jest to kwestia delikatna, gdyż zbyt daleko idący rygoryzm może naruszać zasadę wolności słowa i prasy.
Co stanowi prawo prasowe / DGP