Firmy windykacyjne nie mogą zastraszać i wprowadzać w błąd klientów zalegających ze spłatą należności. Tylko sąd w specjalnym trybie ma prawo zobowiązać dłużnika do wyjawienia jego majątku. Windykatorzy nie mogą domagać się od dłużników zapłacenia należności, które uległy już przedawnieniu.
ANALIZA
Brak spłaty zadłużenia spowoduje wstydliwą wizytę komornika w miejscu pracy i w domu, wierzyciel nigdy nie zrezygnuje z pełnej windykacji swoich należności – to tylko przykładowe cytaty z wezwań otrzymywanych przez dłużników od firm windykacyjnych. Takie wezwania są dzisiaj coraz częściej wysyłane przez firmy windykacyjne. Chcąc za wszelką cenę wymusić na dłużniku spłatę zobowiązania, firmy te bez żadnych skrupułów sięgają po metody niezgodne z prawem. Tendencja ta nasiliła się, odkąd nasi konsumenci borykają się ze skutkami kryzysu finansowego. Skutkiem tego jest gwałtowny wzrost liczby postępowań prowadzonych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeciwko firmom windykacyjnym.

Wezwania – straszaki

– Z praktyki Urzędu wynika, że nie zawsze firmy windykacyjne postępują zgodnie z prawem. W ostatnim czasie wydaliśmy kilka decyzji, w których oprócz stwierdzenia stosowania praktyk sprzecznych z prawem nałożyliśmy wysokie sankcje finansowe. W toku są kolejne postępowania – mówi Konrad Gruner z Biura Prasowego UOKiK.
Jak wynika z postępowań prowadzonych przez Urząd, wśród najczęściej pojawiających się zarzutów jest zastraszanie, wywieranie presji, nierzetelne informowanie o konsekwencjach niespłacenia długu oraz zawyżanie jego wartości, domaganie się spłaty roszczeń, które uległy przedawnieniu. W wezwaniach pojawiają się również groźby, że o długu dowiedzą się sąsiedzi, współpracownicy, pracodawca.
– Za bezprawne należy uznać praktyki informowania dłużnika, że brak spłaty zadłużenia nosi znamiona przestępstwa oraz o możliwości złożenia do organów ścigania zawiadomienia o popełnieniu takiego przestępstwa – mówi Michał Mulik, prawnik z Kancelarii Gregorowicz – Ziemba Krakowiak Gąsiorowski.

Ujawnienie majątku

Firmy windykacyjne starają się wywołać u dłużnika wrażenie, że są w stanie samodzielnie ustalić stan jego majątku.
– Konsumenci są na przykład informowani o uczestnictwie w procesie egzekwowania wierzytelności inspektora działu windykacji bezpośredniej, który miał sporządzić raport dotyczący ich majątku. Powodowało to błędne przekonanie, że podmiot inny niż sąd może zmusić ich do ujawnienia wartości stanu posiadania – tłumaczy Konrad Gruner.
Tymczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami tylko sąd może zobowiązać dłużnika do wyjawienia źródeł jego majątku.
– Jeden z przedsiębiorców żądał od konsumentów spłaty zadłużenia, grożąc jednocześnie wizytami pracowników biura detektywistycznego w oddziałach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dane uzyskane z ZUS-u miały pomóc w ustaleniu źródeł majątku dłużników. Tymczasem firmy windykacyjne nie są upoważnione do występowania z wnioskiem o ujawnienie takich danych – podkreśla Konrad Gruner.



Przedawnienie długu

Firmy windykacyjne często informują, że nigdy nie zrezygnują z windykacji należności. Takie działanie wprowadza konsumentów w błąd i tym samym jest niezgodne z prawem. Może się bowiem okazać, że dług uległ już przedawnieniu.
– Niedozwolone jest sugerowanie konsumentom, którzy podnieśli zarzut przedawnienia, że w świetle zawartych umów i historii zadłużenia są oni wciąż zobowiązani do ich spłaty, jednocześnie zastrzegając sobie możliwość przymusowego wyegzekwowania roszczeń – tłumaczy Michał Mulik.
Często firmy windykacyjne, w pismach kierowanych do dłużników, nie zawierają wszystkich niezbędnych danych.
– Zdarza się, że tacy przedsiębiorcy nie podają pełnych informacji o zadłużeniu, wskutek czego uniemożliwiają identyfikację długu – mówi Michał Mulik.
Dodaje, że firmy nierzetelnie informują także o ewentualnych kosztach postępowania sądowego i egzekucyjnego lub powiększają sumę zadłużenia o koszty prowadzonych czynności windykacyjnych.

Uprawnienia windykatorów

Konsumenci powinni pamiętać, że tak naprawdę firmy windykacyjne nie mają zbyt wiele uprawnień względem dłużnika.
– W praktyce ich uprawnienia ograniczają się jedynie do prowadzenia negocjacji z dłużnikami w zakresie spłaty zadłużenia – informuje Konrad Gruner.
Jak podkreśla Michał Mulik, działanie firmy windykacyjnej powinno polegać na poinformowaniu dłużnika o zadłużeniu oraz rzetelnym i pełnym przedstawieniu konsekwencji jego ewentualnego niespłacenia.
– Windykatorzy mogą skontaktować się drogą korespondencyjną, telefonicznie, a także składając wizytę np. w miejscu zamieszkania dłużnika. Wszystkie te czynności powinny być przeprowadzane w sposób uprzejmy i kulturalny, z poszanowaniem prywatności, przy jak najmniejszej uciążliwości dla dłużnika – informuje Michał Mulik.
OPINIA
EWA GOJNICZEK
prawnik w WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr
Jeżeli zachowania pracowników firm windykacyjnych godzą w dobra osobiste dłużnika, mogą oni ponieść odpowiedzialność cywilną. Jeżeli pracownik taki notorycznie dzwoni w godzinach nocnych do dłużnika, może on złożyć zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia wykroczenia z art. 107 kodeksu wykroczeń. W sytuacji, w której pracownicy firmy windykacyjnej pojawiają się przed domem dłużnika, nie ma on obowiązku wpuszczenia ich. Jeżeli pracownicy starają się siłą sforsować drzwi do domu dłużnika, mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za naruszenie tzw. miru domowego (art. 193 kodeksu karnego).
Niedozwolone praktyki firm windykacyjnych / DGP